- My musimy sami wygrać wybory. W Polsce musi wygrać siła, która rzeczywiście chce zmian i nie ma uwikłań, nie musi się niczego bać - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o ewentualnego koalicjanta po wygranych przez jego partię wyborach. Odparł, że, jeśli PiS będzie rządzić z koalicjantem, to w Polsce nic się nie zmieni.
Kaczyński o koalicje pytany był przez uczestników spotkania w Kowali w woj. mazowieckim.
Wybory jednak wcześniej?
Wątek wyborczy padł też podczas wizyty w Starachowicach w woj. świętokrzyskim. Kaczyński podkreślił, że wielu ludzi jest zawiedzionych sposobem rządzenia, nawet tych, którzy dwukrotnie głosowali na Platformę Obywatelską.
Przekonywał, że każdy ma wybór i musi być tego świadomy. Według niego, nie wiadomo jak długo potrwa ta kadencja parlamentu. - Jeszcze niedawno powiedziałbym, że wybory na 90 proc. będą w terminie konstytucyjnym, czyli w 2015 roku. Dzisiaj już bym tak nie powiedział. Prawdopodobieństwo jest większe niż 50 proc. - podkreślił szef PiS.
Zdrady się nie wybacza
Prezesa PiS pytano także o to, czy "dałby szansę i wybaczył politykom", którzy kiedyś odeszli z PiS, np. Zbigniewowi Ziobrze, czy Beacie Kempie.
- Wybaczenie jest potrzebne (...), ale trzeba pamiętać, że jest wymiar miłosierdzia, ale jest też wymiar sprawiedliwości. Ja oczywiście nie mam zamiaru się na nikim mścić, ale też nie mam zamiaru tworzyć takiego mechanizmu: coś ci się podoba, to tworzysz alternatywną partię, później ci nie wychodzi, to chcesz wrócić i dostać miejsce na liście wyborczej - zaznaczył.
- Nie można nagradzać za zdradę - przekonywał.
Autor: mn\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24