- Wierzę, że jeszcze przyjdzie prawicowa wersja Aleksandra Kwaśniewskiego, który tak zdominuje scenę polityczną, że Donald Tusk będzie chodził przy parkanie i zastanawiał się, co ze sobą zrobić - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" poseł PiS Zbigniew Girzyński. Zaznacza jednak, że "Kwaśniewskim prawicy" nie będzie jego szef Jarosław Kaczyński. - Jeśli Kwaśniewski prawicy miałby być naszym mesjaszem, to jedynym Janem Chrzcicielem może być Jarosław Kaczyński - tłumaczy.
Zdaniem polityka "prawicowy Kwaśniewski powinien jednoznacznie dążyć do konserwatywnego zwrotu w polskiej polityce i miękko, ale konsekwentnie, go przeprowadzić".
- Powinien być "twardy ideologicznie i miękki w przekazie, bo Polacy (...) lubią polityków ciepłych i miękkich, ale z poglądami, z wyrazem, zdecydowanych, którym nie można zarzucić lawirowania - wyjaśnia Girzyński. I dodaje: - A właśnie Kwaśniewski "był konsekwentny w swojej lewicowości, ale nie drażnił tym Polaków, bo był miękki w przekazie".
Kto mesjaszem, kto Chrzcicielem?
Zapytany, czy Jarosław Kaczyński ma szanse być tym Kwaśniewskim prawicy, Girzyński odpowiada przecząco.
- Kaczyński nie będzie w stanie dokonać takiego przewrotu w myśleniu Polaków, o którym mówię. Ale on nie jest wieczny, nie będzie rządził PiS zawsze - wyjaśnia. Ale zaznacza: - Jeśli Kwaśniewski prawicy miałby być naszym mesjaszem, to jedynym Janem Chrzcicielem może być Jarosław Kaczyński.
"Mówienie o jedności prawicy w wykonaniu Kurskiego groteskowe"
Według niego postulat demokratyzacji partii, o czym mówi Zbigniew Ziobro, "jest całkowicie słuszny, ale akurat jest on ostatnią osobą, która się kojarzy z demokracją". - Wystarczy spojrzeć jak Ziobro rozstawiał ludzi w regionach, jak zarządzał strukturami partii - krytykuje Ziobrę.
Negatywną opinię ma też o europośle Jacku Kurskim. - Mówienie o jedności prawicy w wykonaniu Kurskiego jest groteskowe. On był w tylu partiach, że nie ma chyba człowieka, który by je po kolei zliczył - podkreśla.
Źródło: Rzeczpospolita