Już dziś Lech Wałęsa może liczyć, że na obchody 25. rocznicy przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla przyjedzie 47 przywódców państw Europy, a lista wybitnych gości nie jest jeszcze zamknięta. Znacznie gorsze nastroje panują w Kancelarii Prezydenta. Przyjazd na organizowany przez Lecha Kaczyńskiego bal potwierdziło jak dotąd około 15 prezydentów - pisze "Polska".
Na zaproszenie Lecha Wałęsy odpowiedziało już kilku szefów państw europejskich i wiele światowych znakomitości. Jak podaje dziennik, nieoficjalnie wiadomo, że 47 przywódców państw Europy bardzo przychylnie przyjęło zaproszenie od Wałęsy.
Lista wybitnych gości nie jest jeszcze zamknięta, a znaleźli się na niej m.in. Dalajlama, Michaił Gorbaczow, były prezydent RPA Willem de Klerk, światowej sławy muzyk i społecznik Bob Geldof i kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Ta ostatnia, zdaniem "Polski", zrezygnowała z balu przygotowywanego przez kancelarię Lecha Kaczyńskiego na rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Nie wysłali jeszcze zaproszeń?
Kancelaria Prezydenta ciągle nie wie, kto przyjedzie na listopadowy bal prezydentów w warszawskim Teatrze Wielkim z okazji 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Jak podaje dziennik, imienne zaproszenia do prezydentów i szefów rządów nie zostały jeszcze wysłane. Powód? Od kilku miesięcy trwają konsultacje z zagranicznymi dyplomatami.
Na razie Kancelaria Prezydenta może się spodziewać 15 głów państw, wśród nich prezydentów państw bałtyckich, Czech, Słowacji, Ukrainy i Gruzji.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24