To jest absolutne uderzenie w ruchy kobiece, organizacje, to jest stricte działalność (…) zastraszania tych, którzy pomagają kobietom - powiedziała w "Kropce nad i" posłanka Barbara Nowacka (KO), komentując wyrok wobec aktywistki, która udostępniła tabletki poronne innej kobiecie. Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (KP-PSL) ocenił zaś, że "zarówno to, co nazywamy środkami poronnymi, jak i generalnie szeroki dostęp do antykoncepcji jest realnym elementem walki z niechcianymi ciążami, elementem walki z aborcją".
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał aktywistkę Justynę Wydrzyńską na osiem miesięcy ograniczenia wolności - przez wykonywanie 30 godzin nieodpłatnych prac społecznych w miesiącu - za udostępnienie tabletek poronnych kobiecie, która prosiła o pomoc. Oskarżona i jej środowisko twierdzą, że proces był polityczny. W postępowaniu brali udział przedstawiciele ultrakonserwatywnego katolickiego Instytutu Ordo Iuris.
Nowacka: żyjemy w państwie, w którym to zastraszanie jest coraz większe
O tej sprawie mówili w "Kropce nad i" w TVN24 wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koalicja Polska-PSL) oraz posłanka Barbara Nowacka (Koalicja Obywatelska).
- To jest absolutne uderzenie w ruchy kobiece, organizacje, to jest stricte działalność (…) zastraszania tych, którzy pomagają kobietom - komentowała Nowacka. Jej zdaniem "każdy z nas, każda z nas pomogłaby innej osobie w potrzebie".
Mówiła dalej, że "ta ciąża była jednym z elementów, które mogły być używane do opresji pani, która chciała tę ciążę przerwać". - Żyjemy w państwie, w którym to zastraszanie jest coraz większe. Lekarze się boją, kobiety się boją, boją się dziewczyny, które mają zajść w ciążę. To jest element systemu, o to im chodziło. Tam przecież pomocnikami oskarżycieli byli ludzie związani z Ordo Iuris, a sędzia słuchał, przytakiwał i kiwał głową - dodała posłanka.
Kamiński: gdzie Kościół zawodzi w nauczaniu, zaczyna sięgać po pomoc państwa
Kamiński pytany, czy jego zdaniem środki poronne powinny być w aptekach, odparł, że "oczywiście, że powinny być". - Jestem zdania, że zarówno to, co nazywamy środkami poronnymi, jak i generalnie szeroki dostęp do antykoncepcji jest realnym elementem walki z niechcianymi ciążami, elementem walki z aborcją - dodał.
Jak mówił senator, "Kościół w Polsce dysponuje wszelkimi możliwościami swojego nauczania, ma na to ogromne pieniądze i ogromne możliwości, by do swojego światopoglądu, także w dziedzinie etyki seksualnej, Polaków przekonać". Wyjaśniał, że ta instytucja "może mówić Polakom, co chce na ten temat". - Jeżeli Polacy Kościoła nie słuchają, a w tej sprawie Polacy gremialnie Kościoła nie słuchają, Kościół nie mogąc przekonać Polaków do takiego zachowania jakby chciał, chce ich teraz zmusić policyjną pałką - kontynuował.
Jego zdaniem "dzisiejszy wynik (procesu - przyp. red.) jest dowodem na to, że tam, gdzie Kościół zawodzi w swoim nauczaniu, do którego ma prawo, zaczyna sięgać po pomoc państwa". Do tego zaś - według Kamińskiego - Kościół już nie ma prawa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24