Już w najbliższy wtorek prezydent Joe Biden wygłosi przemówienie w Arkadach Kubickiego w Warszawie. To, jakie przesłanie przywódca USA wyśle w świat znad Wisły pozostaje tematem dyskusji ekspertów i komentatorów politycznych. Zbliżająca się wizyta Joe Bidena w Polsce jest kolejną w przeciągu niespełna roku. Co powiedział przed Zamkiem Królewskim w marcu 2022 roku? Przypomnijmy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden poprzednio odwiedził Polskę w dniach 25-26 marca ubiegłego roku, miesiąc po rozpoczęciu inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Wygłosił wówczas przemówienie na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie.
Rozpoczynając przemówienie prezydent USA nawiązywał do słów Jana Pawła II "Nie lękajcie się", wypowiedzianych w czerwcu 1979 roku podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski po wyborze na papieża. Biden ocenił, że są to "słowa, które odmieniły świat". - W obliczu brutalnego systemu okrutnych rządów, to było przesłanie, które pomogło zakończyć ucisk sowiecki i wyzwolić 30 lat temu tę ziemię i całą Europę Wschodnią - mówił.
Biden podkreślał też rolę Lecha Wałęsy i "Solidarności" w walce z komunizmem. Przypomniał, że "każde pokolenie musiało walczyć z wrogami demokracji", bo "apetyty i ambicje nielicznych zawsze chcą narzucić swoją wolę tym, których jest wielu". - Węgry w 1956, Polska w 1981, Czechosłowacja w 1968. Sowieckie czołgi miażdżące powstania demokratów. Ale opór wytrwał, aż w końcu w 1989 Mur Berliński - i wszystkie mury sowieckiej dominacji - upadły, a ludzie zatryumfowali - powiedział amerykański przywódca.
Wiadomość do Ukraińców. "My stoimy z wami. Kropka"
Biden przemawiając przed Zamkiem Królewskim przekazał także swoje przesłanie dla Ukraińców. - My stoimy z wami. Kropka - oświadczył prezydent USA. Podkreślił, że Rosja "zdławiła demokrację i chce zrobić to gdzie indziej, nie tylko na swojej własnej ziemi, powołując się na fałszywe zasady etnicznej solidarności atakuje swoich sąsiadów".
Jak dodał, wielokrotnie rozmawiał z Władimirem Putinem. - Chcieliśmy dyplomacji, przedstawialiśmy konkretne propozycje, aby wzmocnić bezpieczeństwo Europy, zwiększyć jej przejrzystość, zbudować pewność po obydwu stronach. Natomiast Putin i Rosja każdą z tych propozycji odrzucała, zasłaniając się kłamstwami i ultimatami - zaznaczył Biden. - Rosja od samego początku chciała przemocy - oświadczył.
Biden oświadczył także, że wojna w Ukrainie "jest już strategiczną porażką dla Rosji, już teraz". - (Rosjanie) Nie rozbili NATO, bo Zachód jest w tej chwili silniejszy i bardziej zjednoczony niż był kiedykolwiek. Rosja chciała mniejszej obecności NATO na swoich granicach, ale teraz Putin ma najmocniejszą, najsilniejszą obecność ponad 100 tysięcy amerykańskich żołnierzy tutaj w Europie razem z innymi członkami NATO - podkreślił. Jak dodał, prawda jest taka, że "Rosja dała radę zrobić coś, czego nigdy się nie spodziewała". - Demokracje świata w tej chwili są wzmocnione w swoim celu i jedności - stwierdził prezydent USA.
"Mamy święty obowiązek w ramach artykułu 5. bronić każdego członka NATO"
Wspomniał, że podczas wizyty w Polsce odwiedził żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Polsce, by wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Mamy święty obowiązek w ramach artykułu 5. bronić każdego członka NATO, każdej piędzi terytorium NATO siłą naszej kolektywnej obrony - oświadczył Biden.
Zwrócił uwagę, że "Rosja chce przedstawić rozszerzenie NATO jako projekt imperialny, który ma zdestabilizować Rosję", ale "NATO jest sojuszem obronnym, nigdy nie chciało upadku Rosji". Zapewnił też, że Amerykanie będą stali ramię w ramię "z dzielnymi Ukraińcami, którzy chcą pokoju" i że Ukraińcy mogą liczyć, że USA, "wywiążą się ze swoich obowiązków".
Wspomniał też o spotkaniach z ukraińskimi uchodźcami w punkcie pomocy na Stadionie Narodowym w Warszawie podkreślając, że uderzyła go hojność Polaków oraz "głębia ich współczucia, gotowość świadczenia pomocy, tego, by otworzyć serce".
- Dyktator chcący odbudować imperium nigdy nie da rady przeważyć nad miłością ludzi do wolności, brutalność nie zatriumfuje nad wolnością. Ukraina nigdy nie będzie zwycięstwem dla Rosji, gdzie wolny naród miałby odpuścić sobie wolność, by żyć w mroku, swą przyzwoitość, możliwości, szanse - mówił Biden. Podkreślił, że "Rosja wybierając wojnę" rzuciła bezpośrednie wyzwanie międzynarodowemu porządkowi, który utworzyliśmy po II wojnie światowej".
Zapowiedział też, że "gospodarka Rosji w tej chwili, w najbliższych latach, zostanie zmniejszona o połowę" oraz oświadczył, że Europa musi zakończyć swoje uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych. - Zaś my, USA, pomożemy wam w tym – zapewnił Biden.
Wezwanie do "krajów miłujących wolność"
Skierował też wezwanie do krajów Europy, krajów należących do grupy G7 i do NATO oraz do "wszystkich krajów miłujących wolność".
- Teraz musimy się zaangażować, musimy być zjednoczeni dzisiaj, jutro, pojutrze, i w ciągu następnych lat i dekad. Ponieważ nie będzie to łatwe, będą koszty z tym związane, ale musimy zapłacić pewną cenę, ponieważ ciemność, która sączy autokrację, nijak nie może się równać z potężnym ogniem, który płonie w ramach krajów demokratycznych z umiłowania wolności, ponieważ w tych najciemniejszych kartach historii odbywa się największy postęp. Historia pokazuje, że to jest zadanie naszych czasów, zadanie dla tego pokolenia – powiedział Biden.
- Mój Boże, ten człowiek (Władimir Putin) nie może pozostać u władzy zawsze. Niech Bóg was błogosławi, niech Bóg broni naszej wolności, niech Bóg broni naszych żołnierzy - mówił prezydent USA. - Zatem tu i teraz, niech słowa Jana Pawła II zapłoną jasno dzisiaj: nigdy nie traćcie nadziei, nie wątpcie, nie pozwólcie sobie utracić ducha, nie lękajcie się - apelował Biden.
Źródło: PAP