We wtorek wczesnym popołudniem odbyła się rozmowa prezydentów Joe Bidena i Andrzeja Dudy w wąskim gronie. Jej zapis opublikował później Biały Dom, niżej publikujemy go w całości. Prezydent USA opowiadał między innymi Andrzejowi Dudzie o swoim pochodzeniu oraz o spotkaniu z papieżem Janem Pawłem II.
We wtorek wczesnym popołudniem odbyła się rozmowa prezydentów Joe Bidena i Andrzeja Dudy w wąskim gronie. Później przywódcy wypowiedzieli się dla mediów, rozpoczynając tym rozmowy delegacji z Polski i USA, które były później niejawne. Duda dziękował między innymi za "spektakularne posunięcie", jakim była wizyta Bidena w Kijowie. Amerykański przywódca podziękował zaś za polską pomoc dla uchodźców i nazwał ją "niezwykłą". - Żelazne zobowiązanie Stanów Zjednoczonych i partnerów do wspierania Ukrainy przetrwa - mówił.
Zapis rozmowy prezydentów opublikował później Biały Dom.
Biden wspomina historię związaną z Janem Pawłem II
Biden przytoczył między innymi historię związaną z Janem Pawłem II. - Wydaje mi się, że opowiadałem już Panu tę historię. Kiedy byłem młodym senatorem, napisałem pewien raport. W Komisji Spraw Zagranicznych Senatu Stanów Zjednoczonych miałem dużo starszego kolegę, który był drugą najmłodszą osobą tam, chociaż był 32 lata starszy ode mnie. Wróciłem z Europy i napisałem raport, w którym stwierdziłem, że Polska będzie wolna w ciągu roku. A on powiedział wtedy: "Proszę nie pisz tego, bo wyjdziesz na głupka" - opowiadał Biden.
- I zadzwonił do mnie Jan Paweł II z pytaniem, czy się z nim spotkam. Jako praktykujący katolik, zażartowałem z nim, że jest bardziej konserwatywny niż moje poglądy. Pojechałem do niego, odbyliśmy rozmowę, a cała dotyczyła Polski. Ani słowa o katolicyzmie - opisywał Biden rozmowę z Ojcem Świętym.
Na to prezydent Duda zareagował śmiechem. - Nie, przysięgam. To jest prawdziwa historia - wskazywał Biden.
- I szliśmy z jednego końca, jeżeli był Pan w Bibliotece Papieskiej, to wie Pan, że ma ona mniej więcej szerokość i długość taką, jak to pomieszczenie, z prostym biurkiem na jednym końcu i niczym więcej. I gdy tak szliśmy, on powiedział: "Czy chciałby Pan zdjęcie?" A ja odpowiedziałem: "Jasne, Wasza Świątobliwość, chciałbym". I idąc od biurka na drugi koniec, zrobiliśmy sobie zdjęcie. On umieścił rękę pod moją pachą i powiedział: "Panie Senatorze, proszę pamiętać, że dzisiaj mówiłem do pana jako Polak - dumny Polak. Nie jako papież, lecz jako Polak (śmiech)" - relacjonował Biden.
- Zatem zdałem sobie sprawę z potęgi Polski w całej rozciągłości - dodał.
- Ale żarty na bok, chociaż tak się składa, że to jest prawdziwa historia - zaznaczył Biden.
Prezydent Biden mówił też o poniedziałkowych rozmowach z prezydentem Ukrainy. - Jak powiedziałem prezydentowi Zełenskiemu podczas naszej wczorajszej rozmowy w Kijowie, mogę z dumą stwierdzić, że nasze wsparcie dla Ukrainy pozostaje niezachwiane - powiedział Biden.
- I jak powiedziałem mojemu rosyjskiemu odpowiednikowi, było to już jakiś czas temu: "Chcesz finlandyzacji NATO. Dostaniesz NATO-izację Finlandii". I okazuje się, że nie wiedziałem, że Szwecja też dołączy - dodał.
Prezydent Andrzej Duda zareagował na to również śmiechem.
- Ale pomijając wszystkie żarty, myślę, że jesteśmy, o ile zachowamy głowę i będziemy skoncentrowani, w lepszym położeniu niż kiedykolwiek wcześniej - dodał Biden.
Amerykański prezydent podkreślał też, że "więź między Polakami i Amerykanami jest niezwykle silna i głęboka".
- Urodziłem się w mieście węglowym – Scranton w północno-wschodniej Pensylwanii, w irlandzkiej, katolickiej dzielnicy. Kiedy węgiel padł, przenieśliśmy się do Delaware, do miasta Claymont, które było miastem klasy robotniczej, przy czym wszyscy tam byli albo Polakami, albo Włochami. Dorastałem, czując niepokój, że moje nazwisko nie kończy się na "ski" albo "o" - opowiadał Biden.
- Ale pomijając wszystkie żarty, warto podkreślić związek pomiędzy dumą z Polski, jaką odczuwają wyraźnie polscy Amerykanie, a rolą, jaką Polska obecnie odgrywa. Rozmawialiśmy już o tym: to niesamowite - dodał.
- To jest coś, co każdy powinien zobaczyć - podkreślił.
Pełny zapis rozmowy Andrzeja Dudy z Joe Bidenem
PREZYDENT ANDRZEJ DUDA: Wasza Ekscelencjo, Panie Prezydencie; ministrowie, szanowni ambasadorowie, szanowni goście zgromadzeni tutaj dzisiaj; nasi drodzy amerykańscy przyjaciele, nasi sojusznicy.
Panie Prezydencie, przede wszystkim w imieniu swoim i całej polskiej delegacji, lecz również w imieniu całego polskiego społeczeństwa i wszystkich przebywających w naszym kraju, wszystkich gości, wszystkich naszych przyjaciół i sąsiadów z Ukrainy: Chciałbym podziękować za wczorajszą wizytę w Kijowie. To było naprawdę spektakularne. Bardzo dobre strategicznie i politycznie posunięcie. Mające ogromne znaczenie. To był ważny sygnał polityczny.
Szczególnie dla Ukrainy – jestem przekonany, że ten sygnał bardzo poprawił tam nastroje. Poprawił morale obrońców Ukrainy i wszystkich tych, którzy dzisiaj decydują o obronie Ukrainy – jak mój przyjaciel, prezydent Zełenski, i jego zespół.
Ale to był też niezwykły gest okazany naszym sojusznikom w ramach NATO i ogólnie ludziom stojącym po stronie wolnego świata i całej globalnej opinii publicznej. Również był to sygnał dla tych, którzy łamią zasady międzynarodowe, którzy najechali suwerenne i niepodległe państwo, jakim jest Ukraina, którzy bombardują domy, którzy niszczą infrastrukturę służącą ludziom do codziennego życia.
Myślę tutaj niestety o naszych europejskich sąsiadach. Myślę o Rosji. Myślę o władzach rosyjskich, o prezydencie Putinie, który prawie rok temu zdecydował się zaatakować wolny, niepodległy i suwerenny kraj. Przeprowadził ten atak na pełną skalę, bo tak naprawdę pierwszy atak na Ukrainę nastąpił w 2014 roku. Jednak po ośmiu latach Władimir Putin postanowił zaatakować Ukrainę w pełnym zakresie, powodując tragedię i katastrofę dla milionów mieszkańców Ukrainy, a także wywołując ogromny kryzys – kryzys bezpieczeństwa, kryzys gospodarczy na całym świecie i kryzys humanitarny.
I tym samym skazał miliony ludzi na tragiczny los. Ci ludzie musieli uciekać ze swojego kraju przed bombami, przed morderstwami, przed gwałtami – przed strasznym, brutalnym i bestialskim traktowaniem przez rosyjskich żołnierzy.
Dlatego, Panie Prezydencie, jeszcze raz dziękuję za wczorajszą wizytę, ponieważ był to ważny znak dla tych wszystkich ludzi – znak, że wolny świat o nich nie zapomniał, że wolny świat i jego największy przywódca, prezydent Stanów Zjednoczonych, stoi po ich stronie.
Wiem o tym doskonale, Panie prezydencie. Wiem, jak wielkiej odwagi to wymaga. Bardzo Panu za to dziękuję. Mogę sobie wyobrazić, że nie było to łatwe, zwłaszcza dla tych wszystkich, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo Pana Prezydenta. Proszę zatem przekazać im wyrazy mojej wdzięczności. Oni pozostają gdzieś na drugim planie, ale wykonują bardzo ciężką pracę. Dziękuję Panu Prezydentowi za decyzję, którą podjął.
Cieszymy się, że możemy gościć Pana w Polsce. Jest to dla nas również niezwykle ważny znak pod kątem bezpieczeństwa.
Jutro spotkamy się z naszymi sojusznikami ze wschodniej flanki NATO, bo dla nas wszystkich ta wizyta jest niezwykle ważna. Jest to symboliczna wizyta w naszym regionie. Postrzegamy ją nie tylko jako wizytę złożoną tutaj w Polsce – jest ona połączona z wizytą w Kijowie. To bardzo silny wyznacznik odpowiedzialności, jaką Stany Zjednoczone Ameryki ponoszą stale za bezpieczeństwo Europy i świata.
Stany Zjednoczone, które wielokrotnie pokazywały swoją odpowiedzialność za sprawy europejskie podczas pierwszej wojny światowej, podczas drugiej wojny światowej, podczas zimnej wojny. Za każdym razem przywracały reguły demokratycznego funkcjonowania. Za każdym razem przywracały wolność. Ludzie potrafili odzyskać swoją wolność, czasem po dziesiątkach lat, jak to miało miejsce w Polsce w 1989 roku.
Dzięki ruchowi "Solidarność" tutaj w Polsce; dzięki determinacji ludzi; dzięki wpływowi wywieranemu przez św. Jana Pawła II, którego tak bardzo podziwiamy – ale wiemy doskonale, że zostało to umożliwione dzięki bardzo zdecydowanej polityce prowadzonej przez władze Stanów Zjednoczonych, przez prezydenta Ronalda Reagana. I wreszcie upadło imperium zła. W efekcie runął mur berliński, a my odzyskaliśmy wolność.
Zatem my wszyscy patrzymy na to, co Pan zrobił wczoraj, i wierzymy, że USA jest w stanie utrzymać światowy porządek, stać na jego straży światowego i pokazać wszystkim agresorom, którzy chcą niszczyć życie innych ludzi, którzy chcą przejąć kontrolę nad innymi krajami, którzy chcą zniewolić inne narody, że nie ma akceptacji społeczności demokratycznej, reprezentowanej przez Stany Zjednoczone Ameryki, dla takich zachowań i czynów.
Dziękuję za to z całego serca. Jak powiedziałem, jest to bardzo ważny sygnał dla nas, Polaków. Pana obecność, Panie Prezydencie, jest niezwykle ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa.
Cieszymy się, że wygłosi Pan swoje przemówienie tutaj w Polsce. Cieszymy się, że to przesłanie zostanie wysłane stąd, do całego świata, bo jestem przekonany, że cały świat będzie śledził Pana wystąpienie. Dziękujemy za tę decyzję. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni.
Z jednej strony świadczy ona o tym, jak ważna jest dla Stanów Zjednoczonych nasza część Europy z perspektywy sojuszniczej. Ponadto jest to dla nas w pewnym stopniu potwierdzenie, że robimy to, co należy. Działania, które podejmowaliśmy ostatnio wobec Ukrainy – jej wspieranie, wysyłanie broni, bezpośrednie pomaganie Ukraińcom, wspieranie ich na wszelkie możliwe sposoby – pokazały, że to jest właściwa droga. A teraz wiemy, że jesteśmy wspierani w tym zakresie przez Stany Zjednoczone.
Staramy się udzielać wsparcia naszym pozostałym sąsiadom. Staramy się być nie tylko tymi, którzy mają zagwarantowane bezpieczeństwo przez Stany Zjednoczone i NATO, ale również tymi, którzy zapewniają bezpieczeństwo innym państwom.
Mam tu na myśli choćby państwa bałtyckie, gdzie jesteśmy częścią misji Air Policing. Zapewniamy bezpieczeństwo naszym sojusznikom z Rumunii, gdzie polscy żołnierze stacjonują w ramach kontyngentu NATO. Na Łotwie również stacjonują nasi żołnierze, a ponadto nasze czołgi strzegą jej bezpieczeństwa.
Mówiąc krótko, staramy się pokazać solidarność sojuszniczą.
Tym bardziej jestem wdzięczny, Panie Prezydencie. Dziękuję za złożenie tej wizyty tutaj w Polsce, bo wierzę, że Polacy odbierają ją także jako docenienie wkładu, jaki wnieśliśmy w budowę bezpieczeństwa w naszej części Europy. I cieszymy się, że możemy Pana dzisiaj gościć.
To także istotny sygnał dla inwestorów światowych i amerykańskich – Pana obecność, Pana wystąpienie. To dowód, że Polska jest bezpieczna. Jest krajem, do którego można bezpiecznie przyjechać z drugiej części globu.
Chociaż ta odległość nie wydaje się mieć większego znaczenia. Niektórzy mogą myśleć, że to jest niebezpieczne miejsce, ale Polska jest bezpieczna dzięki obecności Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, dzięki obecności wojsk NATO, a także dzięki naszym działaniom na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa Polski i jej zdolności obronnych.
Dbamy o wszystkie te elementy. I cieszymy się, Panie Prezydencie, że Pana obecność tutaj jest widocznym znakiem ich funkcjonowania.
Ostatnio rozmawialiśmy z naszymi sojusznikami w Europie. Miało to miejsce podczas spotkań, które odbywałem w Londynie, a także na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Mówiłem, że te wydarzenia i ta wyjątkowa rola, którą za Pana pośrednictwem odgrywają Stany Zjednoczone, pokazuje w bardzo wyraźny sposób, że więź transatlantycka ma kluczowe znaczenie dla Europy.
Jesteśmy tutaj razem z Premierem Polski. Jest on szefem rządu, a tym samym spoczywa na nim odpowiedzialność za dzisiejszą większość parlamentarną.
W 2025 roku Polska przejmie prezydencję w Unii Europejskiej. W maju bieżącego roku przyjmiemy specjalną uchwałę. Chcielibyśmy, aby ta uchwała wyznaczała rocznicę naszej obecności w Unii Europejskiej. Chcielibyśmy, aby nasza prezydencja przebiegała pod hasłem zacieśniania więzi transatlantyckiej, silniejszej relacji pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonym, oraz głębszej współpracy pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonym w zakresie gospodarki i bezpieczeństwa, gdyż wszystkie te kwestie są dla nas niezwykle istotne.
Doświadczamy obecnie w Europie bardzo trudnego okresu, a niezwykła rola odgrywana przez Stany Zjednoczonych jest dowodem na to, że kraj ten ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i przyszłego rozwoju naszego kontynentu.
W Polsce przeżyliśmy wiele na przestrzeni ostatnich wieków w naszej historii, a szczególnie w ciągu ostatnich 100 lat, także doskonale wiemy, co mówimy.
Zatem, Panie Prezydencie, jeszcze raz chcę wyrazić radość narodu. I serdecznie witam Pana w naszym kraju.
PREZYDENT JOE BIDEN: Panie Prezydencie, bardzo dziękuję za to powitanie. Korzystam z każdej okazji, by wrócić do Polski. Powitanie zawsze jest niezwykle serdeczne i doceniam to. Dziękuję za zaproszenie mnie z powrotem do Warszawy w tym krytycznym momencie.
Wspomniał Pan o Janie Pawle (II). Wydaje mi się, że opowiadałem już Panu tę historię. Kiedy byłem młodym senatorem, napisałem pewien raport. W Komisji Spraw Zagranicznych Senatu Stanów Zjednoczonych miałem dużo starszego kolegę, który był drugą najmłodszą osobą tam, chociaż był 32 lata starszy ode mnie. Wróciłem z Europy i napisałem raport, w którym stwierdziłem, że Polska będzie wolna w ciągu roku. A on powiedział wtedy: "Proszę nie pisz tego, bo wyjdziesz na głupka".
I zadzwonił do mnie Jan Paweł (II) z pytaniem, czy się z nim spotkam. Jako praktykujący katolik, zażartowałem z nim, że jest bardziej konserwatywny niż moje poglądy. Pojechałem do niego, odbyliśmy rozmowę, a cała dotyczyła Polski. Ani słowa o katolicyzmie.
PREZYDENT DUDA: (Śmiech)
PREZYDENT BIDEN: Nie, przysięgam. To jest prawdziwa historia.
I szliśmy z jednego końca – jeżeli był Pan w Bibliotece Papieskiej, to wie Pan, że ma ona mniej więcej szerokość i długość taką, jak to pomieszczenie, z prostym biurkiem na jednym końcu i niczym więcej.
I gdy tak szliśmy, on powiedział: "Czy chciałby Pan zdjęcie?" A ja odpowiedziałem: "Jasne, Wasza Świątobliwość, chciałbym". I idąc od biurka na drugi koniec, zrobiliśmy sobie zdjęcie. On umieścił rękę pod moją pachą i powiedział: "Panie Senatorze, proszę pamiętać, że dzisiaj mówiłem do pana jako Polak - dumny Polak. Nie jako papież, lecz jako Polak". (Śmiech)
Zatem zdałem sobie sprawę z potęgi Polski w całej rozciągłości.
Ale żarty na bok, chociaż tak się składa, że to jest prawdziwa historia.
Byłem tu w zeszłym roku i odwiedziliśmy bazę, gdzie były polskie i amerykańskie oddziały i stały obok siebie, pokazując naszą siłę i determinację.
Prawda jest taka: Stany Zjednoczone potrzebują Polski i NATO tak samo, jak NATO potrzebuje Stanów Zjednoczonych, ponieważ dla naszej zdolności do działania gdziekolwiek indziej na świecie (a nasze obowiązki wykraczają też poza Europę) musimy mieć bezpieczeństwo w Europie. To jest sprawa podstawowa i oczywista.
Jest to najbardziej istotny sojusz obecnie, a może nawet najbardziej znaczący sojusz w historii – nie tylko współczesnej, lecz całej historii.
Dałem jasno do zrozumienia, że wypowiedzi Stanów Zjednoczonych i naszych sojuszników na temat wspólnego zaangażowanie są zgodne ze stanem faktycznym, a rok później mogę powiedzieć, że NATO jest silniejsze niż kiedykolwiek.
Jak powiedziałem prezydentowi Zełenskiemu podczas naszej wczorajszej rozmowy w Kijowie, mogę z dumą stwierdzić, że nasze wsparcie dla Ukrainy pozostaje niezachwiane.
I jak powiedziałem mojemu rosyjskiemu odpowiednikowi – było to już jakiś czas temu: "Chcesz finlandyzacji NATO. Dostaniesz NATO-izację Finlandii". I okazuje się, że nie wiedziałem, że Szwecja też dołączy.
PREZYDENT DUDA: (Śmiech)
PREZYDENT BIDEN: Ale pomijając wszystkie żarty, myślę, że jesteśmy – o ile zachowamy głowę i będziemy skoncentrowani – w lepszym położeniu niż kiedykolwiek wcześniej.
I chcę podziękować Panu Prezydentowi za to, jak Polska wspiera Ukrainę. To było niezwykłe, Panie Premierze, co pan zrobił. Naprawdę niezwykłe.
W zeszłym roku, kiedy byłem tutaj, obserwowałem ludzi przekraczających granicę i uczucie, jakie towarzyszyło tym małym dzieciom, jakie malowało się na ich twarzach; tym matkom, które pozostawiły mężów i ojców. To było po prostu niesamowite, jak ich witaliście. Jaka to liczba? 1,6, 1,7 miliona Ukraińców, których przyjęliście.
Potwierdziliśmy nasze żelazne zaangażowanie w zbiorowe bezpieczeństwo NATO, w tym zagwarantowaliśmy, że kwatera główna dowództwa dla naszych sił w Europie będzie w Polsce i koniec tematu.
Rozpoczynamy również nowe partnerstwo strategiczne, którego celem jest budowa elektrowni jądrowych i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Polski dla przyszłych pokoleń.
Panie Prezydencie, więź pomiędzy Polakami a Amerykanami jest niezwykle silna i głęboka.
Urodziłem się w mieście węglowym – Scranton w Pensylwanii, w północno-wschodniej Pensylwanii, w irlandzkiej, katolickiej dzielnicy. Kiedy węgiel padł, przenieśliśmy się do Delaware, do miasta Claymont, które było miastem klasy robotniczej, przy czym wszyscy tam byli albo Polakami, albo Włochami. Dorastałem, czując niepokój, że moje nazwisko nie kończy się na "ski" albo "o".
Ale pomijając wszystkie żarty, warto podkreślić związek pomiędzy dumą z Polski, jaką odczuwają wyraźnie polscy Amerykanie, a rolą, jaką Polska obecnie odgrywa. Rozmawialiśmy już o tym – to niesamowite.
PREZYDENT DUDA: Tak.
PREZYDENT BIDEN: To jest coś, co każdy powinien zobaczyć.
Owszem, jest wiele wyzwań, z którymi musimy się zmierzyć, ale jestem pewien, że możemy to zrobić razem i jeszcze bardziej zacieśnić naszą współpracą, gdy sprostamy wyzwaniom stojącym przed nami. Jestem o tym całkowicie przekonany.
Zatem cieszę się z powrotu tutaj i nie mogę się doczekać rozpoczęcia naszej dyskusji, chociaż przed chwilą rozwiązaliśmy z Prezydentem wszystkie problemy w innym pokoju. (Śmiech) Nie ma już nic więcej do zrobienia.
Jest to kluczowa, kluczowa, kluczowa relacja dla Stanów Zjednoczonych. I dziękujemy za całą współpracę i pomoc.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Szymczuk/KPRP