Prokuratura zabezpieczyła część majątku męża posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus. Ma to związek ze sprawą z października 2020 roku, gdy para weszła na mszę do jednego z toruńskich kościołów. - To jest atak na mnie poprzez mojego męża, to represje prokuratorskie - uznała posłanka.
Według dokumentów, do których dotarła Polska Agencja Prasowa, Prokuratura Rejonowa Toruń-Centrum na początku czerwca wydała postanowienie o zabezpieczeniu mienia męża posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus.
W konsekwencji obciążono hipoteką przymusową do 35 tysięcy złotych działkę należącą do małżeństwa. Zabezpieczenie wydano w śledztwie, w którym mąż parlamentarzystki jest podejrzany o zakłócanie mszy świętej w październiku ubiegłego roku w jednym z toruńskich kościołów. Z informacji PAP wynika, że prokuratura skierowała już w tej sprawie do sądu akt oskarżenia. Mężczyźnie grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Potrzebę zabezpieczenia majątku w tej sprawie prokuratura uzasadniła wysokim - zdaniem śledczych - prawdopodobieństwem, że w przypadku orzeczenia grzywny lub obciążenia oskarżonego kosztami postępowania, ich wykonanie bez zabezpieczenia, będzie znacznie utrudnione.
Scheuring-Wielgus: to niebezpośredni atak na mnie
Mężczyzna złożył zażalenie na postanowienie prokuratury o zabezpieczeniu. Jego zdaniem nie istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, a zastosowanie zabezpieczenia nie jest adekwatne do hipotetycznej grzywny. Mąż posłanki złożył też apelację od postanowienia o wpisie do księgi wieczystej. Wskazał przy tym, że wpisu dokonano, uchybiając terminowi na wniesienie zażalenia przez stronę.
Joanna Scheuring-Wielgus komentując sprawę, oceniła, że to "atak na nią poprzez jej męża". - Uważam, że to są represje prokuratorskie i represje Zbigniewa Ziobry w stosunku do mojej osoby - oceniła posłanka Lewicy.
Prokurator Jarosław Kilkowski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu pytany o tę sprawę, zwrócił uwagę, że zabezpieczenie majątkowe zostało zastosowane wobec męża posłanki. - Prokurator skorzystał z obowiązujących przepisów, które pozwalały na podjęcie takiej decyzji - mówił Kilkowski. Jego zdaniem nie można tego traktować jako represji wobec parlamentarzystki. Prokurator dodał, że wszystkie decyzje w tej sprawie zostały wydane zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Posłanka z mężem w kościele i z transparentami
W sprawie chodzi o zdarzenia, do których doszło podczas porannej mszy w październiku 2020 roku w toruńskim Kościele św. Jakuba Apostoła.
W trakcie nabożeństwa do kościoła weszła posłanka Scheuring-Wielgus ze swoim mężem. Podeszli do ołtarza, po czym stojąc przodem do wiernych, prezentowali transparenty o treści "Kobieto! Sama umiesz decydować" oraz "Kobiety powinny mieć prawo decydowania czy urodzić czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką".
Posłanka po tym zdarzeniu umieściła wpis w mediach społecznościowych.
Z informacji Prokuratury Krajowej wynika, że po tym zdarzeniu do toruńskiej prokuratury wpłynął szereg zawiadomień o przestępstwie. W grudniu 2020 roku minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do marszałek Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłance Scheuring-Wielgus. Śledczy chcieli jej postawić zarzuty "złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego oraz obrażania uczuć religijnych". Sejm nie przystąpił jeszcze do procedowania tego wniosku.
Protesty po orzeczeniu TK w sprawie aborcji
Wkrótce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską w sprawie aborcji odbyły się liczne protesty. 25 października dochodziło do manifestacji przed kościołami i w kościołach. W ramach akcji "Słowo na niedzielę" protestujący między innymi przynieśli do świątyń plakaty z hasłami związanymi z tematyką protestu i wrzucali na tacę takie ulotki.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook: Joanna Scheuring-Wielgus - polityk