W piątek poczułem się grypowo, czyli bóle mięśni, stan podgorączkowy, 38 stopni. Z takim stanem mamy do czynienia, przynajmniej ja, co jakiś czas. Tylko dlatego, że jesteśmy w takim czasie pandemii, nie bagatelizowałem tego absolutnie - powiedział w "Faktach po Faktach" Jerzy Owsiak, który jest zakażony koronawirusem. Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaapelował także o stosowanie się do restrykcji i zasad.
W środę szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak przekazał, że jest zakażony koronawirusem SARS-CoV-2. Poinformował o tym w mediach społecznościowych. "Apeluję do was: nie bagatelizujcie nawet najmniejszych objawów. Dbajcie o siebie" - napisał.
W czwartkowym wydaniu "Faktów po Faktach" Owsiak mówił o objawach zakażenia. - W piątek poczułem się grypowo, czyli bóle mięśni, stan podgorączkowy, 38 stopni - mówił.
- Z takim stanem mamy do czynienia, przynajmniej ja, co jakiś czas. Tylko dlatego, że jesteśmy w takim czasie pandemii, nie bagatelizowałem tego absolutnie. Poczekaliśmy aż do poniedziałku, a już w sobotę zgłaszaliśmy, że chcemy zrobić test. We wtorek mogłem go już zrobić, ale już od piątku byłem absolutnie odizolowany - relacjonował szef WOŚP.
"Gdyby nie pandemia, równie dobrze moglibyśmy pomyśleć, że jest to grypa"
Zaapelował do oglądających: "jeżeli tylko czujecie dolegliwości, to wobec siebie zastosujcie wszystkie te zasady, które mogą być później dla was bardzo istotne".
Mówił również, że ważne jest nieoszukiwanie medyków. - Proszę śmiało mówić o tych wszystkich osobach, z którymi mieliśmy kontakt, bo to po prostu pomaga - powiedział w "Faktach po Faktach" Owsiak.
- Gdyby nie pandemia, równie dobrze moglibyśmy pomyśleć, że jest to grypa, ale nie bagatelizuję tego w żadnym milimetrze. W związku z tym stosuję się do wszystkich zaleceń lekarza. W tym momencie absolutna kwarantanna - podkreślił Owsiak.
Owsiak o przekazywaniu łóżek na potrzeby walki z COVID-19: jeśli przyjdzie taki moment, to nikt się nie będzie zastanawiał sekundy
Szef WOŚP odniósł się także do pytania Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie, który zwrócił się do fundacji, czy może przeznaczyć zakupione przez nią łóżka na potrzeby walki z COVID-19. "Kategorycznie nie wyrażamy zgody na takie działanie" - napisał w poniedziałek Owsiak w mediach społecznościowych.
- Kupiliśmy kilkanaście tysięcy łóżek, i jeśli przyjdzie taki moment, że te łóżka będą musiały być zajęte przez pacjentów COVID-owych, to nikt się nie będzie zastanawiał sekundy. Tak będzie i już - mówił Owsiak.
Jak wyjaśniał, "chodzi o pewien system, właściwość". - My nie jesteśmy właścicielami tego sprzętu. My ten sprzęt przekazujemy, właścicielem jest szpital, ale w umowie jest jeden gwarantowany punkt: jeżeli coś ma się stać (ze sprzętem - red.), musimy być poinformowani - powiedział gość "Faktów po Faktach".
- Jeżeli szpital chce komuś przekazać ten sprzęt, proszę bardzo, tylko niech nas poinformuje. To jest ten porządek rzeczy - tłumaczył Owsiak. - My wiemy, gdzie jest nasz sprzęt. Jest to bardzo ważne i bardzo istotne - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24