"My już nie wyrobimy, nie damy rady". Owsiak apeluje w sprawie Woodstocku

Jerzy Owsiak o organizacji Przystanku Woodstock
"My już nie wyrobimy, nie damy rady". Owsiak z apelem
Źródło: kręciołatv/Facebook

Spirala żądań wobec tylko naszego festiwalu od dwóch lat jest masakryczna - oświadczył w mediach społecznościowych Jerzy Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zaprosił na 23. Przystanek Woodstock, ale zaznaczył, że być może odbędzie się on po raz ostatni w Kostrzynie nad Odrą. Zwrócił się też z apelem do organizacji i związków wyznaniowych.

Jerzy Owsiak poinformował na Facebooku, że 23. Przystanek Woodstock obędzie się zgodnie z planem w dniach 3-5 sierpnia. Dodał jednak, że być może po raz ostatni w tym miejscu.

Owsiak zaznaczył, że festiwal zarejestrowano jako imprezę "podwyższonego ryzyka", tak jak w zeszłym roku. Zwrócił uwagę, że żadna inna impreza odbywająca się w tym czasie w Polsce nie ma takiego statusu. - Podwyższone ryzyko mamy tylko my - stwierdził.Wyjaśnił, że taka decyzja powoduje, że "musimy zatrudnić jeszcze kilkaset osób, które będą pilnowały Przystanku Woodstock", co zwiększa koszty ochrony.

- Zatrudnimy ich zgodnie z decyzją wydaną przez burmistrza - zapowiedział.Zwrócił się także z apelem do organizacji i związków wyznaniowych. - Mamy ogromną prośbę. Jeśli nas słuchają wszelkiego rodzaju organizacje wyznaniowe, związki wyznaniowe, to bardzo prosimy. Czy zechcielibyście nas wziąć pod swoje skrzydła, aby w przyszłym roku spokojnie zorganizować Przystanek Woodstock - powiedział Owsiak. Zwrócił uwagę, że tego typu organizacje muszą spełniać mniej wymagań w przypadku organizacji tego typu imprez.Nie wykluczył, że wówczas festiwal zostałby zorganizowany w innym miejscu.

- My już nie wyrobimy, nie damy rady. Ta spirala żądań wobec tylko naszego festiwalu od dwóch lat jest masakryczna - przyznał Owsiak. - Urzędowo nie dajemy rady. To jest po prostu "przybicie do ściany" - dodał. - Nie ma żadnej rozmowy z urzędnikami. Nie ma żadnego formalnego wniosku, który by był przez nas zrozumiały - tłumaczył. W opinii Owsiaka, "ta spirala się nie kończy". - Za rok będzie ponownie, a na pewno jeszcze mocniej. Na pewno nas to jeszcze zaskoczy bardziej. Nie jesteśmy w stanie tych pieniędzy zdobyć - dodał.

Pozytywna opinia

Burmistrz Kostrzyna nad Odrą Andrzej Kunt wydał zezwolenie na organizację festiwalu.

- Po analizie wniosku od fundacji WOŚP wydałem zezwolenie na zorganizowanie festiwalu. Nie mogłem wydać innej opinii, ponieważ organizator złożył wszystkie wymagane dokumenty w terminie. Nie widziałem podstaw prawnych, aby odmówić organizacji imprezy - powiedział.

Kunt postawił jednak warunki. Zwrócił uwagę na to, że deklarowana przez WOŚP liczba uczestników pod małą i dużą sceną była zaniżana, dlatego w jego decyzji podwyższono te liczby, przez co organizator będzie musiał zapewnić odpowiednio więcej ochroniarzy. Burmistrz zobowiązał fundację również do spełnienia wszystkich pozostałych warunków zapisanych w ustawie o imprezach masowych.

Zamieszanie wokół festiwalu

Tegoroczne zamieszanie wokół festiwalu bardzo długo trzymało w niepewności wszystkich zainteresowanych. Zaczęło się na początku czerwca od słów ministra Mariusza Błaszczaka, że w zawiązku z zagrożeniem terrorystycznym festiwal będzie miał charakter imprezy masowej o podwyższonym ryzyku.To wtedy padły pierwsze opinie, że minister spraw wewnętrznych chce upolitycznić Woodstock, bo zarówno sam festiwal, ale w dużej mierze też osoba organizatora, są dla niego niewygodne. Błaszczak wprost przyznawał, że Jurek Owsiak "bardzo wyraźnie związany jest z totalną opozycją".

Kiedy minister mówił o zagrożeniu i "druzgocącej opinii policji", szef WOŚP zapewniał w mediach, że organizacja Woodstocku jest doskonała, a standardy bezpieczeństwa najwyższe. Podkreślał, że zawsze świetnie mu się pracowało i z policją, i ze strażą pożarną.

Autor: js/ja / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: