Teraz czuję, jak bardzo mocno byłam blokowana w partii - podkreślała w "Jeden na jeden" w TVN24 Joanna Schmidt, była posłanka Nowoczesnej, a teraz parlamentarzystka niezależna. Jej zdaniem Nowoczesna jest "wchłaniana i rozpuszczana" przez Platformę Obywatelską, a wyborcy potrzebują "wyrazistej alternatywy".
Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus i Ryszard Petru odeszli w ostatnim czasie z szeregów Nowoczesnej. Teraz mają pracować nad stworzeniem nowego ugrupowania. Według nieoficjalnych informacji zaproszenie do prac miała otrzymać Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej.
Nowoczesna "wchłaniana i rozpuszczana" przez PO
- Nie nazywałabym tego partią lewicowo-liberalną, bardziej bym nazwała to połączeniem liberalizmu z wrażliwością społeczną. Na takie połączenie jest miejsce na scenie politycznej - podkreślała we wtorek w "Jeden na jeden" Joanna Schmidt, pytana o nowy projekt polityczny.
Jak oceniła, w wyborach parlamentarnych w 2015 roku "Polacy pokazali, że maja dosyć duopolu i jest potrzebna alternatywa, stąd tak dobry wynik i wejście do parlamentu Kukiz'15 i Nowoczesnej".
- Teraz obserwujemy wchłanianie Nowoczesnej przez Platformę Obywatelską, a Kukiz'15 bardzo często okazuje się wsparciem PiS-u - dodała.
- Potrzebna jest wyrazista alternatywa dla wyborców - podkreśliła Schmidt. Dopytywana, czy możliwe jest połączenie w jednym ugrupowaniu politycznym liberalizmu z lewicową wrażliwością, odparła: - Nie widzę sprzeczności liberalizmu z wrażliwością społeczną, czyli wspieraniu tych najbardziej aktywnych, a z drugiej strony dedykowaną pomoc dla najbardziej potrzebujących.
Schmidt była również pytana, czy jej zdaniem nie byłoby procesu "wchłaniania" i "rozpuszczania" Nowoczesnej przez PO, gdyby Ryszard Petru wciąż stał na czele partii.
- Petru założył Nowoczesną w opozycji do Platformy i to cały czas w nim było silne, te jego poglądy się nie zmieniły. Ta podmiotowość i wyrazistość Nowoczesnej była zachowana - odpowiedziała.
Na pytanie, czy na miejscu przewodniczącej zachowywałaby się inaczej, stwierdziła: - Ciężko mi powiedzieć, co bym zrobiła na miejscu Katarzyny Lubnauer, ale przede wszystkim nie sięgnęłabym po władzę, nie mając wizji na rozwój partii. W przypadku Lubnauer nie było "follow-up", [ang. ciąg dalszy, kontynuacja - przyp. red.] co dalej, nie było strategii drugiego myślenia i refleksji.
Podkreśliła, że "temat Nowoczesnej jest zamknięty". - Czuję, jak bardzo mocno byłam blokowana w partii. Teraz czuję, że mogę działać, mam energię, pomysły, wiem, że z osobami, które podzielają nasze wartości, możemy zrealizować plan na partię - zaznaczała w rozmowie w "Jeden na jeden" w TVN24.
"Nie pracujemy nad wspólnym projektem z Biedroniem"
Schmidt odniosła się też do doniesień, według których w szeregi nowej partii miałby wejść prezydent Słupska Robert Biedroń. - Z Robertem Biedroniem nie rozmawiamy, rozmawiamy z Barbarą Nowacką. Nie pracujemy nad wspólnym projektem z Biedroniem - podkreśliła.
- Biedroń sięga po drugą kadencję prezydentury w swoim mieście. Taki sygnał puszcza do swoich mieszkańców - dodała.
Mówiła też, że nowa partia miałaby być zorganizowana "do wyborów samorządowych". - Nowy projekt, partia, to są wartości, pieniądze, organizacja i struktury. Mamy na tyle dużo czasu, żeby zorganizować się do listopada - zaznaczyła.
Jak dodała, następnym krokiem będą wybory do Parlamentu Europejskiego i wybory parlamentarne w Polsce. - To jest nasz priorytet - podsumowała Schmidt.
Schmidt: nie będę walczyć o prezydenturę w Poznaniu
Posłanka poinformowała też w "Jeden na jeden", że nie będzie startować w wyborach na prezydenta Poznania. - Przez ostatnie 3 tygodnie szacowałam swoje szanse, przeprowadziłam wiele rozmów, spotkań, zrobiłam również sondaże i szanse, że wygram oceniam na mniej niż 50 procent - tłumaczyła swoją decyzję.
- W związku z tym całą swoją energię polityczną, swoje pomysły, chcę skumulować i skierować w stronę polityki krajowej i tworzenia nowej siły politycznej - podkreśliła.
Oceniła też, że obecny prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak jest "symbolem anty-PiSu w Polsce". - To jest plus i obszar, w którym go wspieram - zapewniła.
Zaznaczyła jednocześnie, że dzisiaj "Poznań jest zakorkowany, nie ma nowych inwestycji, jest dużo zastrzeżeń". - My, jako poznaniacy, o tym wiemy. Jeżeli Jaśkowiak będzie miał refleksję i skoryguje swoją strategię, może zyskać szersze poparcie - dodała.
- Myślę, że Poznań jest miastem wolnym i PiS nie weźmie Poznania. To jest priorytet, cel nadrzędny. (…) Wierzę, że kandydat opozycji wygra prezydenturę - podkreśliła Schmidt w "Jeden na jeden".
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24