Jarosław Kaczyński zidentyfikował w Smoleńsku zwłoki prezydenta i prezydentowej. Nad ranem, po godz. 4 prezes Prawa i Sprawiedliwości wrócił do Warszawy. "Nie mogę przestać płakać. Widziałem ciało Prezydenta i... żakiet koleżanki wiszący na fragmencie kadłuba. Brak mi słów" - napisał tuż przed godz. 2 na Twitterze towarzyszący Kaczyńskiemu Adam Bielan.
Pogrążony w żałobie prezes PiS nie wypowiedział się jeszcze publicznie na temat śmierci brata.
Wiadomość o identyfikacji zwłok i powrocie podał Maks Kraczkowski, który razem z J. Kaczyńskim i przedstawicielami władz partii udał się na miejsce tragedii.
Według jego słów, Jarosław Kaczyński zachował się na miejscu tragedii "jak dobry człowiek, dobry katolik".
Sam poseł jest natomiast wstrząśnięty tym, co zobaczył w Smoleńsku. - To jest miejsce przerażające - powiedział.
Natomiast Adam Bielan, który także towarzyszył Jarosławowi Kaczyńskiemu, informuje o podróży na Twitterze. Zaczął od lądowania w Witebsku: "W samolocie przez sekundę się zdrzemnąłem. Przebudzenie było straszne. Jedziemy autokarem do Smoleńska".
Minęliśmy tabliczkę "Katyń"
Godzinę później wspominał: "W czwartek wieczorem spędziłem 4h u Prezydenta. Wybraliśmy temat muzyczny kampanii. Kochał Trylogię, wiec 'Ballada o Małym Rycerzu'. Od rana cały czas ją słyszę".
Półtorej godziny później informował: - Obok drogi mokradła, drzewa bez liści i mgła. Przeklęta mgła. Minęliśmy tabliczkę "Katyń". A potem: "Wjechaliśmy do Smoleńska. Strasznie się boję tego, co zobaczymy." Na tym jego wpisy się urwały.
Białorusini wpuścili pasażerów do kraju bez wiz
Jak informuje rosyjska agencja ITAR-TASS, powołując się na informacje pozyskane w białoruskim Państwowym Komitecie Granicznym, tym samym samolotem, co polska delegacja, lecieli specjaliści uczestniczący w śledztwie dotyczącym przyczyn katastrofy. Białorusini wpuścili pasażerów do kraju bez wiz.
Prezydencki samolot rozbił się w sobotę rano o godz. 8:56 czasu polskiego podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku w Smoleńsku. Na pokładzie znajdowało się 96 osób. Nikt nie przeżył katastrofy. Wśród ofiar oprócz pary prezydenckiej znaleźli się najważniejsi polscy politycy, urzędnicy państwowi i dowódcy wojskowi.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVP