Wiele wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego świadczy o tym, że on coraz słabiej rozumie rzeczywistość - mówił w TVN24 Patryk Michalski z Wirtualnej Polski, komentując ostatnie wystąpienia prezesa PiS. Ewa Siedlecka z tygodnika "Polityka" odniosła się między innymi do wypowiedzi dotyczącej genezy przyśpiewki "Polacy, nic się nie stało". - Po każdej kolejnej aferze wyborcy PiS-u nie mają innego wyjścia, niż właśnie mówić "Polacy, nic się nie stało" - stwierdziła.
Ewa Siedlecka z tygodnika "Polityka" oraz Patryk Michalski z Wirtualnej Polski w TVN24 odnieśli się do ostatnich wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Wiele z nich odbiło się szerokim echem, wywołało kontrowersje i falę komentarzy.
W niedzielę, 24 lipca Jarosław Kaczyński był w Gnieźnie. - Ludzie akceptowali przez dłuższy czas manipulacje i oszustwa naszych poprzedników. Nawet jak chodziło o klęski sportowe - mówił. Sam na ulicy, gdzie mieszkam, słyszałem grupy młodych ludzi, którzy po naszej kolejnej smutnej porażce szli i krzyczeli "Polacy, nic się nie stało", bo jakiś manipulator, jakiś spec od socjotechniki wymyślił tego rodzaju okrzyk, żeby te klęski nie obciążały politycznie ówcześnie rządzących - przekonywał prezes PiS.
Siedlecka: po każdej kolejnej aferze wyborcy PiS-u nie mają innego wyjścia, niż mówić "Polacy nic się nie stało"
Ewa Siedlecka stwierdziła, że "po każdej kolejnej aferze wyborcy PiS-u nie mają innego wyjścia, niż właśnie mówić 'Polacy nic się nie stało'".
- Wszystkie afery, niezależnie od tego, jak bardzo budzą ekscytację na początku, szybko są neutralizowane w ten sposób. Myślę, że (to były - red.) jakieś wpływy podświadomości prezesa PiS, że wspomniał o tej przyśpiewce, chociaż oczywiście nie w kontekście PiS-u, a w kontekście opozycji, ale ona znacznie lepiej opisuje to, co muszą robić wyborcy PiS-u w związku z działaniami partii, na którą głosują - powiedziała.
Michalski: Jarosław Kaczyński coraz słabiej rozumie rzeczywistość
Głośne wypowiedzi prezesa PiS komentował także Patryk Michalski. - Być może jacyś doradcy podrzucają Jarosławowi Kaczyńskiemu takie wrzutki, które natychmiast stają się memem i odciągają uwagę od głównych problemów, ale nie wierzę w to. Myślę, że Jarosław Kaczyński naprawdę tak patrzy na rzeczywistość i też istotnie zmienia swój wizerunek w oczach wyborców, bo przecież Jarosław Kaczyński wielokrotnie przedstawiał się jako inteligent z Żoliborza, nie można mu odebrać tego, że wiele jego wywodów sprzed lat było pogłębionych - ocenił.
- Ale dzisiaj te wypowiedzi świadczą o tym, że Jarosław Kaczyński coraz słabiej rozumie rzeczywistość, co tak naprawdę wpływa dość mobilizująco - można odnieść wrażenie - na wszystkich tych, którzy raczej śledzą w internecie jego wypowiedzi, ale przez pryzmat memów. Przecież wiemy, że do nich Jarosław Kaczyński też mówił, bo mówi, że młodzi ludzie są pod bardzo dużym wpływem smartfonów i że PiS szykuje kontrakcje - kontynuował.
- Internet już huczy i śmieje się z tego, jakie to mogą być kontrakcje - dodał.
Czytaj także: Kaczyński: Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonów. Będziemy prowadzili wielkie kontrakcje
Siedlecka o "budowaniu świata fikcji" i tworzeniu "historical fiction"
Ewa Siedlecka, komentując wypowiedź prezesa PiS o smartfonach, stwierdziła, że "stosunek partii rządzącej do młodego pokolenia polega na tym, że oni raczej nie wierzą, że ktoś z tych młodych będzie na nich głosował z dobrej woli, w związku z tym trzeba ich wychować, tak zindoktrynować, żeby byli do tego głosowania w sposób naturalny przymuszani".
- Jest to budowanie świata fikcji. Te nowe programy edukacyjne budują świat według polityki historycznej, a raczej historical fiction, z którego znikają rozmaite postaci, a zasługi innych są rozdmuchiwane, podobnie jak było za PRL-u. Widzimy, że cała polityka w stosunku do najmłodszego pokolenia będzie raczej polegać na przymusie niż na partnerstwie - powiedział.
Źródło: TVN24