Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się w piątek z kierownictwem partii wchodzących w skład grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - włoskiej Fratelli d'Itallia i hiszpańskiej Vox. W sobotę rzecznik rządu Piotr Mueller mówił, że "jest czymś pożądanym, aby w ramach Parlamentu Europejskiego powstała grupa eurorealistów, która widzi wady i zalety Unii Europejskiej".
W piątek w Warszawie gościli szefowa włoskiej Fratelli d'Itallia Giorgia Meloni i szef hiszpańskiej partii Vox Santiago Abascal.
O spotkaniu napisał w piątek na Twitterze europoseł PiS Tomasz Poręba. Jak przekazał, dotyczyło ono "bieżącej aktywności grupy EKR oraz potencjalnych scenariuszy związanych ze zwiększeniem politycznej aktywności, obecności oraz roli odgrywanej w Parlamencie Europejskim".
Jak poinformowało źródło PAP, spotkanie było elementem toczących się negocjacji prowadzonych w Parlamencie Europejskim przez kierownictwo delegacji PiS Ryszarda Legutkę i Tomasza Porębę, wspieranych na poziomie relacji międzyrządowych przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Mueller: jest czymś pożądanym, aby w ramach Parlamentu Europejskiego powstała taka grupa
W sobotę o to spotkanie pytany był rzecznik rządu Piotr Mueller. Mówił, że "przede wszystkim w Parlamencie Europejskim liczą się te ugrupowania, które są większe, tak jak w każdym parlamencie narodowym". - W związku z tym jest czymś pożądanym, aby w ramach Parlamentu Europejskiego powstała grupa, która należy do grupy eurorealistów, bo tak należy to nazywać - stwierdził.
Jak wyjaśniał, "to grupa, która widzi wady i zalety Unii Europejskiej". - Nie zamyka oczu na wady, ale widzi zalety Wspólnoty Europejskiej jako wspólnoty gospodarczej, politycznej, która gwarantuje dobrobyt dla Europy - mówił Mueller. - W związku z tym taka siła polityczna złożona z partii konserwatywnych i pragmatycznych jest bez wątpienia potrzebna - dodał.
Mueller przekazał, że "prezes PiS Jarosław Kaczyński prowadził wczoraj rozmowy w tym zakresie, tak jak premier Mateusz Morawiecki w ostatnim czasie przy różnych spotkaniach w innych krajach europejskich".
Pytany o to, której ze stron najbardziej zależy na powstaniu nowej frakcji w PE, rzecznik rządu mówił, że "wszystkim zależy na tym, żeby mieć większą rolę w Parlamencie Europejskim, bo siłą rzeczy ważne jest, żeby posiadać swoją reprezentację w PE, ale jeszcze ważniejsze jest, aby móc w jakiś sposób oddziaływać na realnie podejmowane decyzje w Unii Europejskiej".
- Takiego głosu pragmatyzmu w Parlamencie Europejskim brakuje. Liczymy na to, że stworzymy grupę, która faktycznie rozszerzy konstruktywny głos, tam gdzie trzeba krytyki, a tam gdzie trzeba pochwały - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@TomaszPoreba