Nie należy używać takich słów. Uważam, że mojego kolegę troszeczkę poniosło - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do wypowiedzi posła PiS Przemysława Czarnka o Wołodymyrze Zełenskim. Poseł PiS zapytany przez reporterkę "Faktów" TVN24 Arletę Zalewską o swoje słowa, mówił, że je "podtrzymuje".
W kuluarach niedzielnej konferencji programowej kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego poseł tej partii Przemysław Czarnek komentował piątkowe spotkanie prezydentów USA i Ukrainy - Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego, które zakończyło się kłótnią.
CZYTAJ TEŻ: Mastalerek o słowach Czarnka: dziwię się
- Wyobrażacie sobie państwo prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który jedzie do Ameryki i mówi: żądam następnych wojsk amerykańskich, bo jak nie, to będzie w niebezpieczeństwie Ameryka. No głupek, byśmy powiedzieli. Tak się zachował niestety i tu nie ma co owijać słów w bawełnę, tak się zachował prezydent Ukrainy, która jest pod bombami rosyjskimi - powiedział Czarnek. Dodał, że Zełenski "zachowywał się absolutnie nieodpowiedzialnie".
Kaczyński: nie należy używać takich słów
Jarosław Kaczyński zapytany w środę na sejmowym korytarzu, czy podziela opinię Czarnka, odparł, że "nie". - Nie należy używać takich słów. Uważam, że mojego kolegę troszeczkę poniosło - powiedział. - Zdarzają się takie rzeczy. Żeby tylko takie rzeczy się zdarzały w polityce - dodał.
Pytany, jak ocenia to, co wydarzyło się w piątek w Gabinecie Owalnym, powiedział: - "zostawię to, że tak powiem, do swoich ocen".
CZYTAJ TEŻ: Kaczyński o kłótni w Białym Domu
Czarnek "podtrzymuje swoje słowa"
Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska zapytała w środę Czarnka o jego słowa. Przekonywał, że "nie powiedział nigdy o prezydencie Zełenskim, że jest głupkiem". - Powiedziałem, że zachował się jak głupek - dodał. Poseł PiS powiedział, że "podtrzymuje swoje słowa". Mówił też, że ich nie żałuje.
Kaczyński żałuje poparcia dla Trumpa?
Kaczyński mówił również dziennikarzom w Sejmie, że "nie jest w tej chwili rolą polskich polityków zaostrzenie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, bo to jest kwestia polskiego bezpieczeństwa".
- Polska jest w sytuacji kraju, który miał mieć silną armię, ale niestety ten proces jej budowy został wyraźnie zatrzymany w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. A i tak nawet gdyby nie był zatrzymany, to proces budowy tej armii jeszcze nie byłby zakończony, to po pierwsze. A po drugie, nawet mając tę armię, to takiej wielkiej wojny z Rosją pewnie nie bylibyśmy w stanie sami przeprowadzić - ocenił.
Pytany, czy żałuje poparcia dla Trumpa, odparł, że "nie".
- Trump na pewno jednego nie robi, to znaczy nie wspiera wojny przeciwko patriotycznemu obozowi w Polsce, a ten obóz, który rządzi, to jest obóz wrogi w istocie. Przecież ten obóz, który rządzi jest związany z Putinem - ocenił prezes PiS.
Jego zdaniem "ten rząd jest tak fatalny, że jedyne co może zrobić dobrego dla Polski, to się podać do dymisji". Dodał, że "cała ta historia ostatnich lat, pokazuje jaki to jest rząd, łącznie z katastrofą smoleńską, dokładnie z zamachem smoleńskim, i to jest jasne i tylko ludzie złej woli mogą tego nie brać pod uwagę".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell