Nigdy żaden odpowiedzialny polityk nie powinien tak nazywać żadnej głowy państwa, premiera czy ministra - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek o wypowiedzi posła PiS Przemysława Czarnka o prezydencie Ukrainy Wołodymyrze Zełenskim. Dodał, że "nie rozumie takich słów".
W kuluarach niedzielnej konferencji programowej kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego poseł tej partii Przemysław Czarnek komentował piątkowe spotkanie prezydentów USA i Ukrainy - Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego, które zakończyło się kłótnią.
- Wyobrażacie sobie państwo prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który jedzie do Ameryki i mówi: żądam następnych wojsk amerykańskich, bo jak nie, to będzie w niebezpieczeństwie Ameryka. No głupek, byśmy powiedzieli. Tak się zachował niestety i tu nie ma co owijać słów w bawełnę, tak się zachował prezydent Ukrainy, która jest pod bombami rosyjskimi - powiedział Czarnek. Dodał, że Zełenski "zachowywał się absolutnie nieodpowiedzialnie".
CZYTAJ WIĘCEJ: Słowa Czarnka o Zełenskim i reakcja ambasadora Ukrainy
Mastalerek: nie rozumiem takich słów
Do słów posła PiS odniósł się w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
- Nigdy żaden odpowiedzialny polityk nie powinien tak nazywać żadnej głowy państwa, premiera czy ministra - powiedział. - Dziwię się. Nie rozumiem takich słów, bo wszystko można wyrazić zupełnie inaczej. Można to, że komuś się coś nie podoba, powiedzieć w inny sposób - dodał.
Został zapytany, czy zauważa ukraińsko-sceptyczny zwrot w polskiej kampanii prezydenckiej, nie tylko Karola Nawrockiego, ale także wielu pozostałych kandydatów.
- Oczywiście, że zauważyłem ten zwrot. Ja nie sądzę, żeby to przyniosło tym, którzy to robią, oczekiwane rezultaty. Czy to robi Rafał Trzaskowski, czy to robi Karol Nawrocki. Myślę, że ulegają pewnemu złudzeniu, dlatego że ja, prowadząc kilka udanych kampanii, wiem, że to nie te emocje będą rozstrzygały. Są w społeczeństwie inne. Wydaje mi się, że politycy robią to w sposób nieodpowiedzialny - powiedział Mastalerek.
Mówił, że jest dumny z tego, że prezydent Andrzej Duda "wobec Ukrainy, wobec Ameryki i wobec Rosji prowadzi swoją politykę konsekwentnie od 10 lat". - Nie ulegał emocjom ani w tę stronę, ani w drugą stronę. Widziałem polityków, którzy ściskali się z Wołodymyrem Zełenkim na początku wojny, pamiętam, jak o nim mówili przed i jak mówią teraz. Jeżeli spojrzy pan na prezydenturę Andrzeja Dudy, to on akurat jest w tym konsekwentny - dodał.
- Odpowiadając panu na pytanie jako człowiek, który prowadził kampanię, czy to coś przyniesie tym, którzy to robią? Nie, nie przyniesie. Zupełnie inne emocje będą decydowały w końcówce kampanii - ocenił Mastalerek.
- Zgadzam się też z Patrykiem Jakim, który powiedział, że mu się to nie podoba. Mi też się nie podoba i nie podobają mi się słowa, jeżeli były minister edukacji narodowej, i to jeszcze profesor, w taki sposób określałby jakiegokolwiek polityka, jeżeli mówiłby to o kimkolwiek. Uważam, że to jest błąd - powiedział.
Ambasador reaguje, Czarnek odpowiada
W niedzielę na słowa Czarnka zareagował w mediach społecznościowych ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar. Ocenił, że wypowiedź posła PiS jest "absolutnie niedopuszczalna". "Taka retoryka jest sprzeczna z oficjalną pozycją Polski, duchem strategicznego partnerstwa i solidarności, ale powtarza narrację rosyjskiego agresora i świadomie uderza w bezpieczeństwo Polski i Europy" - czytamy we wpisie ukraińskiego dyplomaty na Facebooku. Jak dodał, "Ukraińcy realizują swoje nieodłączne prawo do niepodległego państwa, broniąc europejskiego wyboru, demokratycznych wartości i tożsamości narodowej".
"Wypowiedzi Pana Posła Przemysława Czarnka o Ukrainie i jej Prezydencie są aroganckie i nie do przyjęcia. Podważanie niepodległości naszego kraju jest świadomym uderzeniem w bezpieczeństwo Polski i Europy. Nie jest to żadną polityką lecz retoryką agresora rosyjskiego" - napisał.
Czarnek odpowiedział ambasadorowi. "Drogi Panie Ambasadorze, proszę nie przekręcać moich słów. Powtarzałem i powtarzam, że Ukraina musi być wolna i niepodległa, ale nie będzie taka bez pomocy Stanów Zjednoczonych i Polski. A jak się ma od kogoś pomoc, to zwykła kultura wymaga okazywania wdzięczności - napisał. Jak dodał, "brak zrozumienia może świadczyć właśnie o reprezentowaniu interesów rosyjskich". "Życzę Panu i władzom Ukrainy mądrych i przemyślanych decyzji i działań" - zakończył wpis.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP