Prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił "zamysł dotyczący powołania komisji", której zadaniem będzie - jak powiedział - "badanie polityki energetycznej prowadzonej przez rząd polski w latach 2007-2015". W komunikatach PiS pojawia się jednak zakres dat 2007-2022. O takim przedziale mówił też premier Mateusz Morawiecki.
Kaczyński wystąpił na konferencji w siedzibie PiS razem z premierem Mateuszem Morawieckim. - Spotkaliśmy się dzisiaj, by przedstawić projekt ustawy, zamysł dotyczący powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną prowadzoną przez rząd polski w latach 2007-2015. Ta sprawa stała się przedmiotem kontrowersji i dobrze by było, gdyby wszystkie sprawy z tym związane, wszystkie problemy zostały wyjaśnione - powiedział.
Zaznaczył, że "nie chodzi tu o komisję śledczą". - Do takiej komisji nie jest potrzebna ustawa. Chodzi o coś, co będzie przypominać tę komisję, która zajmowała się reprywatyzacją w Warszawie - wyjaśniał Kaczyński. Przekazał, że taki organ składałby się nie tylko z parlamentarzystów i miałby większe możliwości.
Dopytywany później przez dziennikarzy, kto znajdzie się w komisji i kiedy ona powstanie, Kaczyński odparł: - W tej chwili nie potrafię powiedzieć, kto personalnie będzie w tej komisji spoza parlamentu, ale z całą pewnością chodzi o ludzi, którzy będą przygotowani w sensie profesjonalnym do wypełniania tego rodzaju zadań.
Od listopada 2007 roku z Donaldem Tuskiem, a potem Ewą Kopacz jako premierem, przez osiem lat rządziła koalicja Platforma Obywatelska-Polskie Stronnictwo Ludowe.
Komunikaty PiS inne niż prezesa
Kaczyński zapowiedział, że komisja miałaby zająć się okresem 2007-2015, ale w komunikatach Prawa i Sprawiedliwości dotyczących komisji pojawia się zakres 2007-2022, który obejmowałby również rządy PiS.
PiS podało, że w skład komisji weszłoby dziewięciu członków powoływanych przez Sejm. Spośród nich wyłoniony miałby zostać przewodniczący.
Komisja mogłaby - czytamy w komunikacie - "uchylić decyzję administracyjną wydaną w wyniku wpływów rosyjskich", nałożyć "zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat" oraz "cofnąć i zakazać otrzymania poświadczenia bezpieczeństwa na 10 lat.
Kaczyński: w naszym życiu publicznym jest bardzo wiele nieprawdy
Prezes PiS podkreślił, że sprawa, którą ma zająć się ta komisja, "dotyczy przeszłości, ale też i przyszłości". - Jeśli trzeba będzie wyciągać jakieś dalej idące wnioski, to chodzi o to, żeby te wnioski zostały wyciągnięte - mówił. - W naszym życiu publicznym jest bardzo wiele nieprawdy. Walka polityczna właściwa w kraju demokratycznym jest rzeczą, od której nie można się uchylać i która jest ceną demokracji, ceną praw obywatelskich, ceną wpływu obywateli na bieg spraw publicznych. Ale ta walka polityczna nie powinna się odbywać w zupełnym już oderwaniu od prawdy, zupełnym oderwaniu od faktów - powiedział Kaczyński. - Sądzę, że działanie tej komisji powinno przyczynić się do tego, żeby to zjawisko zostało przynajmniej ograniczone - dodał prezes PiS.
W jego ocenie opozycja "nie powinna mówić 'nie' wobec szansy na udział w wyjaśnianiu prawdy". - Ale jaka będzie decyzja formacji opozycyjnych to jest ich sprawa - powiedział Kaczyński.
- Jeśli mają czyste sumienie to wydaje mi się, że powinni głosować za. Jeśli chcą naprawdę wyjaśnić, jak wyglądała sytuacja w przeszłości, kto co podpisywał i dlaczego, to powinni głosować za - dodał premier Morawiecki.
Premier: ta komisja jest potrzebna, żeby pozbyć się rosyjskich zwałów
Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował: - My nie mamy tutaj absolutnie niczego do ukrycia, dlatego cały okres (od 2007r. - red.) do obecnych czasów powinien być zweryfikowany.
- Powinien być zweryfikowany wpływ rosyjskiej polityki, rosyjskiego biznesu, rosyjskich agentów na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski, na bezpieczeństwo eneregetycznej i nie tylko - powiedział.
Szef rządu stwierdził, że po ataku Rosji na Ukrainę "otworzyły się oczy wielu politykom". - Widzimy też doskonale, że niektórzy cały czas próbują ukryć swoje działania z przeszłości, przemalować swój wizerunek, zmienić nastawienie, zmienić świadomość Polaków, a Polacy zasługują na prawdę - powiedział.
- Polacy chcą poznać prawdę, i dlatego ta komisja weryfikująca wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne w Polsce potrzebna jest nie tylko po to, aby wyjaśnić przeszłość, ale również, żeby pozbyć się tych zwałów, tych osadów rosyjskich raz na zawszę w przyszłości - dodał szef rządu.
Morawiecki ocenił, że latami "Europa niczym w jakimś narkotycznym śnie coraz bardziej uzależniała się coraz bardziej od Rosji". - Wtórowało jej w tym wielu polityków z Polski - przekonywał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24