- Wyzywam na merytoryczną i konkretną debatę liderów partyjnych, a nie udawanych kandydatów na premierów - apelował w Sejmie prezes PSL Janusz Piechociński. Liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka oceniła natomiast, że nie ma powodów, aby Ewa Kopacz i Beata Szydło dyskutowały same podczas poniedziałkowej debaty.
Wicepremier Janusz Piechociński pojawił się na konferencji prasowej z jednym z tabloidów, w którym cytowana jest wypowiedź Beaty Szydło, że premier Ewa Kopacz naśladuje jej ubiór. - Będziemy się kłócić o to, kto jest ładniej ubrany, kto ma ładniejszą garsonkę. Przypomnę, że nie jestem podobny do obu kandydatek, nie noszę okularów, nie noszę butów na obcasie - ironizował lider PSL.
Wicepremier wezwał do debaty Ewę Kopacz, Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Millera. - Wzywam do rzeczywistej debaty, rzeczywistych liderów. Koniec tej zabawy, nie kompromitujmy polskiej demokracji i wyborów. Za chwilę będziemy dyskutować kto od kogo ściąga jaki krój bluzki czy jakie kolory pasują do jego oczu - mówił Piechociński.
- Nie ma powodu żeby tchórzyć przed spotkaniem z liderami innych list - zaznaczył.
"Nie ma powodów, żeby Szydło i Kopacz dyskutowały sobie same"
Liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka zarzuciła z kolei, że Ewa Kopacz i Beata Szydło nie planują stawić się na debatę we wtorek 20 października.
- Jeśli ma być tak, że PO i PiS będą promowały model demokracji sondażowej, to nie jest to ani dobre, ani właściwe, ani konstytucyjne. Nie ma powodów, aby panie Kopacz i Szydło dyskutowały same, próbując całą resztę partii zepchnąć do jakiejś innej kategorii. Wszystkie partie uzyskały taki sam mandat do udziału w debatach i wszystkie partie powinny wystawiać rzeczywistych liderów. Dlatego liczymy, że przyjdą na debatę - podkreślała Nowacka.
Nowacka przypomniała debatę kandydatów na prezydenta w czasie ostatnich wyborów. Pojawili się na niej wszyscy kandydaci z wyjątkiem Bronisława Komorowskiego.
- To miała być debata publiczna liderów i liderek ugrupowań politycznych i tego oczekujemy. Pamiętamy jak żenująca była debata wokół debaty w czasie wyborów prezydenckich i jak źle skończyła się dla jedynej osoby, która nie zaszczyciła tej debaty, czyli dla prezydenta Komorowskiego. Dziwię się, że PO próbuje popełnić ponownie ten błąd pokazując pychę i arogancję. Zaskoczona jestem, że podobną arogancją chce się wykazywać PiS - mówiła.
Podobnego zdania jest przewodniczący SLD Leszek Miller, który podkreślił, że wszystkie komitety powinny mieć równe prawa. - Wszystko co będzie później będzie już tylko konsekwencją tej pierwszej debaty. (…) To nie jest w porządku. To nie jest dobre rozwiązanie dla polskiej demokracji - powiedział. - Skoro w poniedziałek mają odbyć się pierwsze pojedynki to powinni w nich udział wziąć także pozostali kandydaci. Takie preferowanie dwóch komitetów wyborczych jest wskazówką dla wyborców - dodał były premier.
Debata Szydło-Kopacz w TVN24
Dzień później, 20 października TVN24 pokaże także telewizyjną debatę polityków ośmiu komitetów wyborczych, które zarejestrowały listy wyborcze na terenie całego kraju: PiS, PO, Partii Razem, KORWIN, PSL, Zjednoczonej Lewicy, Kukiz'15 i Nowoczesnej Ryszarda Petru.
Autor: kło/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24