Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpi z wnioskiem o uchylenie immunitetu europosłowi Januszowi Korwin-Mikke za spoliczkowanie eurodeputowanego Michała Boniego - oświadczył rzecznik prasowy prokuratury, Przemysław Nowak. Wniosek zostanie złożony w Parlamencie Europejskim za pośrednictwem prokuratora generalnego. - Pierwsze słyszę, by prowadzono w Polsce postępowania w sprawach honorowych - odpowiada Korwin-Mikke.
Prokurator Okręgowy w Warszawie skierował drogą służbową wniosek do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego o wyrażenie zgody przez PE na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosła Janusza Korwin-Mikkego.
Naruszenie nietykalności cielesnej
- Chodzi o ustalenia wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków służbowych - oświadczył we wtorek prok. Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury.
Nowak powołał się na art. 222 par. 1 Kodeksu karnego, według którego "kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3".
- Przestępstwo to ścigane jest z urzędu, niezależnie od woli pokrzywdzonego - zaznaczył Przemysław Nowak.
9 stronicowy dokument będzie opiniowany przez komisję regulaminową w Parlamencie Europejskim i tam poddany glosowaniu. Później trafi na sesję plenarną w Strasburgu, gdzie również odbędzie się głosowanie. Cały proces potrwa tygodnie.
Prokurator Okręgowy w Warszawie skierował wniosek o uchylenie immunitetu europosłowi Januszowi Korwin-Mikkemu: http://t.co/sCj5yidgEW— Przemysław Nowak (@Prok_Okreg_Wawa) December 23, 2014
- Niech sobie prokuratura prowadzi. Co ona może zrobić? Zresztą pierwsze słyszę, by prowadzono w Polsce postępowania w sprawach honorowych - skomentował sprawę w rozmowie z PAP Korwin-Mikke.
"Uderzenie otwartą dłonią w policzek"
Chodzi o incydent z 11 lipca, do którego doszło podczas zorganizowanego przez MSZ spotkania polskich europosłów. Michał Boni został spoliczkowany przez Janusza Korwin-Mikkego.
Zawiadomienie w tej sprawie jeszcze tego samego dnia złożyło w Prokuraturze Generalnej MSZ. Następnie trafiło ono do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W wyniku zawiadomienia prokuratura wszczęła dochodzenie "w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej eurodeputowanego PO Michała Boniego poprzez uderzenie go otwartą dłonią w policzek".
Według art. 222 par. 1 Kodeksu karnego, "kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3".
"Od początku miałem rację"
Korwin-Mikke mówił po incydencie, że spoliczkował Boniego, bo tak mu obiecał. - Kiedy w czasie debaty ws. ustawy lustracyjnej (w 1992 r.) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację - mówił Korwin-Mikke.
31 października 2007 r. Michał Boni, który otrzymał propozycję wejścia do rządu Donalda Tuska, poinformował, że podpisał pod wpływem szantażu w 1985 r. deklarację współpracy z SB, choć samej współpracy nigdy nie podjął.
Po incydencie na spotkaniu Boni napisał na Twitterze: "Powiedziałem dzień dobry posłowi Korwin-Mikkemu, uderzył mnie w twarz. To nie jest normalne!!". Zaznaczył też, że za różne rzeczy już przepraszał. "Z pokorą przyjmuję ataki! Ale jest granica!" - podkreślił.
Autor: eos, jl//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24