Jakub Stelina, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, decyzją szefa MSWiA został objęty ochroną SOP "ze względu na dobro państwa" - ustalił portal tvn24.pl w źródłach zbliżonych do Służby Ochrony Państwa. Wcześniej grupa studentów zaapelowała, by w związku z wyrokiem TK w sprawie aborcji zrezygnował z pracy na Uniwersytecie Gdańskim. To trzeci, po prezes Julii Przyłębskiej i Krystynie Pawłowicz, członek Trybunału chroniony przez SOP.
Pod koniec października ujawniliśmy w tvn24.pl, że szef MSWiA przyznał ochronę SOP-u sędzi Trybunału Konstytucyjnego Krystynie Pawłowicz. Już następnego dnia po objęciu ochroną jej kierowca z SOP miał stłuczkę z tramwajem w centrum Warszawy. Przed tygodniem napisaliśmy, że taką samą decyzję Mariusz Kamiński podjął w stosunku do prezesa TVP Jacka Kurskiego. Z ochrony SOP-u korzysta też prezes TK Julia Przełębska.
Kolejny sędzia TK z ochroną "ze względu na dobro państwa"
Według informacji tvn24.pl ze źródeł zbliżonych do Służby Ochrony Państwa szef MSWiA na podstawie tego samego zapisu ustawy o SOP, co we wcześniejszych przypadkach podjął decyzję o objęciu ochroną sędziego Jakuba Steliny.
Zgodnie z art. 3 ustawy o SOP m.in. prezydent, marszałkowie obu izb parlamentu, premier czy wicepremierzy są objęci ochroną tej służby z racji sprawowanego stanowiska. Ten sam artykuł daje też szefowi MSWiA możliwość objęcia ochroną "innych osób ze względu na dobro państwa".
- Słyszałem, że jest plan objęcia ochroną wszystkich sędziów Trybunału [jest ich łącznie 15 - red.]. To by była katastrofa dla SOP-u, bo już teraz jest ciężko przez braki kadrowe spowodowane przez zakażenia i kwarantanny wielu funkcjonariuszy - ocenia nasz informator.
Służby prasowe MSWiA, które w poniedziałek zapytaliśmy o objęcie ochroną Jakuba Steliny, nie odpowiedziały do czasu publikacji tekstu. Na nasze poprzednie pytania o objęcie ochroną Krystyny Pawłowicz i Jacka Kurskiego służby prasowe resortu odpowiedziały, że te kwestie "stanowią informację niejawną". "Zatem prosimy przyjąć generalną zasadę, że odpowiedź na tak formułowane pytania, zawsze będzie brzmiała tak samo" - podkreślono wówczas w odpowiedzi.
Studenci chcą usunięcia Steliny
Prof. Jakub Stelina do Trybunału Konstytucyjnego został wybrany głosami posłów PiS pod koniec zeszłego roku. Podczas tego samego posiedzenia Sejm zdecydował, że sędziami zostaną także byli posłowie Prawa i Sprawiedliwości: Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz.
Stelina pracuje też na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie prowadzi zajęcia ze studentami. Podczas wykładu, który odbywal się pod koniec października, już po wyroku TK w sprawie aborcji, wykładowca został zaskoczony przez studentów. W aplikacji, za pośrednictwem której odbywały się zajęcia, zmienili oni swoje zdjęcia profilowe na logo Strajku Kobiet.
Prof. Stelina zapytał, czy studenci chcą, by "zaczął od jakiegoś oświadczenia". Wtedy głos zabrała jedna ze studentek.
- Nie powinien pan, tym bardziej jako mężczyzna, który nigdy nie będzie nosił w sobie dziecka, decydować o tym, czy mam dopuszczać się heroizmu i rodzić dziecko posiadające tę czy inną wadę genetyczną - mówiła do wykładowcy studentka.
Podkreśliła, że kodeks nauczyciela akademickiego Uniwersytetu Gdańskiego stawia wymagania. Jej zdaniem, prof. Stelina ich nie spełnia - szczególnie paragrafu 4, który mówi o przestrzeganiu zasad etycznych.
- Jako studentka nie wyobrażam sobie uczęszczania na zajęcia i zdawania egzaminu u kogoś, kto podeptał nasze prawa. Apeluję do pana o rezygnację z naszej uczelni. Może jest pan wybitnym znawcą prawa pracy, ale konstytucjonalista z pana marny, a co najważniejsze, zapomniał pan, czym jest człowieczeństwo - powiedziała studentka.
Po jej przemowie studentki oraz studenci zaczęli krzyczeć "brawo" czy "dość".
Stelina: nie mogę powiedzieć, jak głosowałem
Pod petycją o usunięcie sędziego TK z listy pracowników Uniwersytetu Gdańskiego podpisało się ponad 1,6 tys. osób.
Sam Stelina w rozmowie z portalem trójmiasto.pl powiedział, że jego kodeks etyki nie pozwala mu komentować pracy w Trybunale Konstytucyjnym.
- Nie mogę powiedzieć też, jak głosowałem. Jako wykładowca rozumiem, że wiele osób protestuje, ludzie mają prawo protestować. Jednak apelowałbym, żeby zachowywać jakąś formę. Duża część studentów nie była zadowolona, chciała posłuchać wykładu, ale rozumiem to, co się wydarzyło. Szkoda, że nie mam możliwości uczestniczyć w tym inaczej i nie mogę się na ten temat wypowiadać - zaznaczył sędzia TK.
Przyznanie ochrony przez ministra zgodnie z procedurami obowiązującymi w SOP powinno poprzedzić sporządzenie analizy bezpieczeństwa. Powinna ona wykazać realny stopień zagrożenia osoby, która ma być objęta ochroną.
"Terroryści" pod domem
W czwartek 22 października - po wyroku Trybunału w sprawie aborcji - pod domem Pawłowicz pojawili się dziennikarze portalu Oko.press, którzy chcieli sędzię zapytać o budzące kontrowersje rozstrzygnięcie.
Sama Pawłowicz w wypowiedzi dla państwowej telewizji opisała to tak: "Samochód z Trybunału podwiózł mnie pod klatkę samą i kiedy odjechał, to z głębi ciemnego podwórka z samochodu wyszło dwóch mężczyzn. Młodych! Takich meneli, można powiedzieć. Jeden stanął na przejściu do mojej klatki, a kiedy zaczęłam się zbliżać, zaczął zadawać mi pytania i kazał się tłumaczyć z wyroku w Trybunale Konstytucyjnym… A drugi filmował w tym czasie i świecił jakąś latarką w oczy".
We wtorek 27 października wieczorem pod blokiem, w którym mieszka Pawłowicz, zebrali się manifestanci protestujący przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Była posłanka PiS napisała Twitterze: "Terroryści przed moim domem; wejścia do klatki pilnuje policja".
Źródło: tvn24.pl