Agenci CBA zatrzymali syna prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Jakub Banaś jest doradcą społecznym w NIK. Komunikat w tej sprawie opublikowało Centralne Biuro Antykorupcyjne. O sprawie w mediach społecznościowych poinformował również sam Marian Banaś. Prokuratura Regionalna w Białymstoku przekazała w komunikacie, że postępowanie, w ramach którego dokonano zatrzymania, w "początkowej fazie" dotyczyło "składania fałszywych oświadczeń majątkowych" przez prezesa NIK. "Sukcesywnie gromadzony przez CBA i prokuraturę materiał dowodowy pozwolił na ujawnienie szeregu innych przestępstw" - dodano. Obrońca Jakuba Banasia ocenił natomiast, że te dwie sprawy "nie mają ze sobą nic wspólnego".
Nieoficjalną początkowo informację o zatrzymaniu potwierdziliśmy u pełnomocnika rodziny Banasiów, warszawskiego mecenasa Marka Małeckiego. Według naszych informacji agenci CBA czekali na Banasia juniora na krakowskim lotnisku Balice.
W pierwszych informacjach podawano, że zarzuty dotyczą m.in. artykułu 286 paragraf 1 Kodeksu karnego, który brzmi: "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
- Jako obrońca nie miałem jeszcze kontaktu ze swoim klientem. Co więcej, nie mogę nawiązać kontaktu z Prokuraturą Regionalną w Białymstoku - mówił wkrótce po zatrzymaniu mecenas Dariusz Raczkiewicz, który jest również obrońcą zatrzymanego.
Komunikat CBA. Zatrzymany też dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie
Niedługo potem komunikat w tej sprawie opublikowało Centralne Biuro Antykorupcyjne, poinformowało również o zatrzymaniu dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie. Jak podano, funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA prowadzą pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Białymstoku śledztwo dotyczące składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez osobę pełniącą funkcję publiczną.
"W toku postępowania śledczy zgromadzili obszerny materiał dowodowy, który został poddany analizie. W związku z powziętymi ustaleniami przeprowadzono dzisiaj dwie realizacje. Na terenie województwa małopolskiego funkcjonariusze CBA zatrzymali społecznego doradcę Prezesa NIK – Jakuba B. Również na terenie Małopolski, przy współudziale funkcjonariuszy Biura Inspekcji Wewnętrznej Ministerstwa Finansów, agenci CBA zatrzymali Dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie – Tadeusza G." - podał Wydział Komunikacji Społecznej CBA.
Biuro zapowiedziało, że "po zakończeniu czynności procesowych mężczyźni zostaną przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, gdzie usłyszą zarzuty".
"Materiał zgromadzony przez śledczych wskazuje, że Dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie kilkukrotnie ujawnił osobie nieuprawnionej informacje, które uzyskał w toku prowadzonych czynności służbowych, przekraczając tym samym swoje uprawniania. Ustalono ponadto, że uzyskawszy informacje o popełnieniu przestępstw, nie dopełnił ciążących na nim obowiązków i nie zawiadomił właściwych organów" - napisano w komunikacie CBA.
Jak wskazano, w śledztwie ustalono, że "drugi z zatrzymanych kilkukrotnie posługiwał się poświadczającymi nieprawdę dokumentami w toku prowadzonych rozliczeń z krakowskimi Urzędami Skarbowymi, jak również w celu uzyskania dofinansowania z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie".
"Śledztwo jest w toku. Planowane są kolejne czynności" - zapowiedziało CBA.
Komunikat Prokuratury Regionalnej w Białymstoku
Komunikat w tej sprawie opublikowała później Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Potwierdziła, że w piątek 23 lipca 2021 roku "funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Krakowie - Tadeusza G., a także Jakuba B.".
"Postępowanie, w ramach którego dokonano zatrzymań, zostało zainicjowane przez zawiadomienia o przestępstwie złożone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz grupę posłów na Sejm RP z Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska. W początkowej fazie dotyczyło ono składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez Prezesa NIK Mariana Banasia oraz niewykazania przez niego przychodów osiąganych w związku z wynajmem krakowskiej kamienicy. Sukcesywnie gromadzony przez CBA i prokuraturę materiał dowodowy pozwolił na ujawnienie szeregu innych przestępstw" - podano.
Jeszcze przed wydaniem komunikatu przez prokuraturę w Białymstoku adwokat Dariusz Raczkiewicz, obrońca Jakuba Banasia, mówił na antenie TVN24, że "obie te sprawy, czyli pana prezesa NIK oraz pana Jakuba Banasia, w mojej ocenie nie mają ze sobą nic wspólnego". - Ponieważ kwestia wprowadzania w błąd urzędu skarbowego, wyłudzenia jakichś dotacji nijak ma się do oświadczeń majątkowych, które składał prezes NIK. Chyba, że o czymś nie wiemy albo zasady logiki przestały funkcjonować w tym kraju - komentował.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jakub Banaś zatrzymany przez CBA. Obrońca syna szefa NIK: to było kompletnie niepotrzebne >>>
Tadeusz G. ma usłyszeć sześć zarzutów
Białostocka prokuratura przekazała też, iż "zamierza przedstawić Dyrektorowi Izby Administracji Skarbowej Tadeuszowi G. 6 zarzutów". "Mają one związek z zaistniałym w okresie od grudnia 2018 r. do lutego 2021 r. kilkukrotnym ujawnieniem Marianowi Banasiowi informacji objętych tajemnicą skarbową. Dotyczyły one czynności prowadzonych przez funkcjonariuszy CBA, a także czynności służbowych prowadzonych przez Urząd Skarbowy Kraków Stare – Miasto w zakresie nieujawienia źródeł przychodów przez Mariana Banasia oraz Urząd Skarbowy Kraków – Podgórze w zakresie kontroli wobec ustalonej osoby" - podano.
"Dwa spośród zarzutów wobec Tadeusza G. dotyczą niedopełnienia obowiązków służbowych poprzez zaniechanie złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z uzyskaniem informacji o przedłożeniu w lipcu 2017 r. w Urzędzie Skarbowym Kraków – Podgórze podrobionej faktury, stanowiącej rozliczenie dofinansowania uzyskanego ze środków publicznych, a także powzięciem informacji o niezłożeniu sprawozdania finansowego za rok 2019 r. przez spółkę reprezentowaną przez Jakuba B. Zachowanie Tadeusza G. stanowiło też udzielenie pomocy sprawcy przestępstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Wobec tego zostało zakwalifikowane również jako przestępstwo poplecznictwa" - czytamy dalej.
Jakub Banaś "usłyszy siedem zarzutów popełnienia przestępstw"
Dodano iż, "przeprowadzona przez CBA analiza operacji finansowych, polegających m.in. na dokonaniu przez Mariana Banasia przysporzeń na rzecz Jakuba B. oraz udzielaniu mu pożyczek, a także podjęte czynności procesowe, m.in. oględziny korespondencji mailowej zapisanej w komputerze zabezpieczonym u Jakuba B., wskazały na popełnienie przez niego szeregu przestępstw".
"Jakub B. usłyszy siedem zarzutów popełnienia przestępstw, w tym dwóch oszustw w związku z wyłudzeniem w 2016 r. ze środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa dofinansowania w łącznej kwocie około 120 000 zł na realizację prac renowacyjnych w kamienicy położonej w Krakowie. Dofinansowanie zostało wyłudzone na rzecz spółki reprezentowanej przez niego i jego żonę. Jakub B. działając w celu dokonania oszustwa, posłużył się podrobionymi fakturami VAT potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych oraz szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. potwierdzeniem przelewu wynagrodzenia za prace remontowe oraz protokołem odbioru końcowego i rozliczeniem wartości wykonanych prac" - napisano w komunikacie.
"Zarzuty obejmują również podrobienie przez Jakuba B. umowy o wykonanie robót budowlanych w kamienicy, na których realizację wyłudzono dofinansowanie ze środków Skarbu Państwa, a także popełnienie przestępstw skarbowych polegających na dwukrotnym posłużeniu się podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 000 zł w celu rozliczenia powyższego dofinansowania i wyłudzenia podatku VAT w kwocie prawie 80 000 zł" - dodano.
Przekazano też, że "po przesłuchaniu zatrzymanych, prokurator podejmie decyzję w przedmiocie zastosowania środków zapobiegawczych". "Kolejna osoba, która w tej sprawie usłyszy zarzuty popełnienia przestępstw wspólnie i w porozumieniu z Jakubem B. otrzymała dziś wezwanie do stawiennictwa w prokuraturze w charakterze podejrzanej" - dodano.
Marian Banaś komentuje
Sprawę komentował Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli. "Mój syn został dziś zatrzymany ok. godziny 13:30 na lotnisku Kraków Balice, gdy w towarzystwie małżonki wracał z urlopu. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA" - napisał w mediach społecznościowych,
Żaryn o zatrzymaniu syna Banasia: niewykluczone są kolejne czynności
Jak przekazał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, "obaj zatrzymani, jak wynika z materiału dowodowego, są podejrzani o popełnienie przestępstw o charakterze urzędniczym". - Tadeusz G., jak wynika z materiału dowodowego, miał przekazywać osobom nieuprawnionym informacje, które pozyskał w toku czynności służbowych. Mowa tutaj o podejrzeniu przekroczenia uprawnień. Z drugiej strony Tadeusz G. jest osobą, która jest podejrzana o to, że pozyskawszy informacje o działaniach sprzecznych z prawem, nie poinformował zgodnie ze swoim obowiązkiem stosownych organów o zaistniałym fakcie - poinformował. Jak dodał Żaryn, "mowa tutaj o podejrzeniu niedopełnienia obowiązków służbowych".
- Materiał dowodowy wskazuje również, że drugi z zatrzymanych, Jakub B., jest osobą, która posługiwała się poświadczającymi nieprawdę dokumentami w toku czynności kontrolnych w kontaktach z urzędami skarbowymi, ale także w działaniach, które miały na celu składanie wniosków o szereg dofinansowań realizowanych przez Urząd Marszałkowski w Krakowie - mówił Żaryn.
Jak przekazał, "dwaj podejrzani trafią dziś do prokuratury w Białymstoku". - To postępowanie, które dotyczy podejrzenia składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez osobę pełniącą funkcją publiczną, jest w naszej ocenie postępowaniem rozwojowym. Niewykluczone są kolejne czynności, które będą mogły być w tym śledztwie realizowane - dodał.
Śledztwo białostockiej prokuratury
Dotychczas było wiadomo, że toczy się śledztwo pod nadzorem białostockiej prokuratury regionalnej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które dotyczy także syna prezesa NIK. Pod koniec kwietnia miało miejsce wielogodzinne przeszukanie podwarszawskiego domu Jakuba Banasia.
- Trudno uznać za przypadkową kolejną rewizję w tych samych pomieszczeniach rodziny Banasiów tuż przed publikacją przez NIK informacji o nieprawidłowościach przy wyborach kopertowych i skali przewinień rządu - komentował wtedy mecenas Małecki.
- Przeszukania domu syna to odwet za kontrolę wyborów kopertowych - stwierdził sam prezes NIK Marian Banaś.
Przeszukanie domu syna prezesa NIK nie było wówczas jedynym. Agenci jednocześnie weszli wtedy m.in. do urzędów skarbowych i innych instytucji państwowych. Dlatego że - według nieoficjalnych informacji - CBA i prokuratura podejrzewają, iż syn Mariana Banasia mógł pomagać swojemu ojcu m.in. w ukrywaniu dochodów pochodzących z nielegalnych źródeł.
Początkowo śledztwo dotyczyło nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych, które Marian Banaś składał jako wiceminister finansów (od 2015 roku) i następnie minister finansów. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wiedzieli o nich przed powołaniem go na stanowisko prezesa Najwyższej Izby Kontroli - dlatego że trwała wtedy kontrola jego oświadczeń majątkowych.
Teraz śledztwo ma mieć jednak znacznie szerszy zakres i jest wielowątkowe. Sam Marian Banaś wielokrotnie odpierał publicznie zarzuty, tłumacząc działania prokuratury i służb "zemstą" za jego pracę jako szefa Najwyższej Izby Kontroli.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: CBA