- Zapowiada się pracowita noc dla naszego lotnictwa - mówił w środę w "Kropce nad i" szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła. Dodał, że od poniedziałku rusza akcja "Feniks" - "największa operacja w historii Polski", w ramach której wojsko zaangażuje się w odbudowę terenów dotkniętych powodzią.
Gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i" był szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła. Mówił, że 12 tysięcy żołnierzy było w środę zaangażowanych w działania związane z powodzią. W czwartek ta liczba może zwiększyć się do 16 tysięcy.
Najwięcej żołnierzy jest teraz w województwie dolnośląskim. - Tam jest ten punkt kulminacyjny, jeśli chodzi o falę, ale też rozpoczynamy coraz szerzej zakrojoną akcję odtwarzania terenów, przydatności terenów, które ucierpiały najbardziej na skutek powodzi na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie - mówił.
Dodał, że w województwie opolskim w szczególnie trudnym położeniu są Lewin Brzeski i Narok, gdzie trwają prace nad uszczelnieniem wałów przeciwpowodziowych.
Gen. Kukuła: zapowiada się pracowita noc dla naszego lotnictwa
- Dzisiaj zapowiada się pracowita noc dla naszego lotnictwa. Dwa Black Hawki i dwa Mi-17 praktycznie całą noc będą zrzucać big bagi, żeby uszczelniać wały przeciwpowodziowe - zapowiedział w środę generał.
- Mamy pozytywne (warunki - red.) meteo, będziemy mogli prowadzić i kontynuować to wsparcie również w nocy. Mamy amfibie, które są niezwykle popularne nie tylko do ewakuacji, ale także do dowożenia wsparcia. Wiele miejscowości utraciło zdolność do komunikacji drogowej, więc dzisiaj to amfibie dostarczają tam wyposażenie i przygotowują grunt pod odtwarzanie tak zwanej mobilności, czyli odtwarzanie dróg - tłumaczył gość "Kropki nad i".
Operacja "Feniks"
Gen. Kukuła mówił, że od poniedziałku zostanie uruchomiona operacja pod kryptonimem "Feniks". - To będzie chyba największa operacja w historii Polski, w której wojsko zaangażuje się we wsparcie procesów odbudowy na terenach, które dotknęła powódź - zapowiedział.
Operacja "Feniks" będzie miała "pięć linii wysiłku". - Pierwsza linia to bezpieczeństwo - ona będzie zakładała, że musimy w dalszym ciągu dozorować wały przeciwpowodziowe, które są w dużej mierze mocno zmęczone wodą. (...) Nawet pomimo tego, że woda opadnie, wciąż będziemy musieli kontrolować ich stan i miejscowo je wzmacniać - powiedział.
- Druga linia wysiłku to jest oczywiście zdrowie. (...) Będziemy organizować punkty wysuniętej pomocy medycznej, lekarskiej, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma dostępu do opieki zdrowotnej. Będziemy utrzymywać również śmigłowce do tak zwanej ewakuacji medycznej, jeśli taka potrzeba zajdzie, wspierać szczepienia, ale również realizować pomoc psychologiczną - tłumaczył.
- Bardzo ważna jest linia trzecia, czyli mobilność. Ona warunkuje tempo, w jakim będziemy odtwarzać infrastrukturę, w jakim będziemy dostarczać energetykę, wodę do miejscowości i warunki do odbudowy. Musimy jak najszybciej uczynić drożnymi drogi, część z nich odbudować nawet tymczasowymi metodami - powiedział.
- Logistyka jest bardzo ważna. Większość miejscowości dzisiaj ma skażoną wodę, musimy dostarczać olbrzymie ilości wody. Aktualnie tylko dzisiaj mieliśmy ponad 40 takich beczkowozów, w których przewoziliśmy dziesiątki tysięcy litrów wody pitnej, ale to jest również żywność i wreszcie energia elektryczna - wyliczał gen. Kukuła.
- I wreszcie ostatnia linia to szkolenie. Definitywnie musimy podnieść kompetencje administracji lokalnej, samorządowców w zakresie zarządzania kryzysowego. Weźmiemy się do tego, jak tylko usuniemy pierwsze skutki powodzi - mówił gość "Kropki nad i".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP