Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła, że w najbliższych dniach rozpocznie się w Agencji Rozwoju Przemysłu kontrola doraźna dotycząca programu Polskie Szwalnie - poinformowali posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński. Jak wynika z ustaleń "Superwizjera" TVN, efekty programu to bezużyteczne produkty uszyte za niebotyczną kwotę. W tle pojawiają się tajne i intratne kontrakty.
Reporterzy "Superwizjera" TVN przyjrzeli się rządowemu programowi Polskie Szwalnie. Zainicjowany został przez Ministerstwo Rozwoju, a patronat nad nim objął prezydent Andrzej Duda. Do realizacji programu wyznaczono Agencję Rozwoju Przemysłu, która zapewnić miała produkcję polskich maseczek ochronnych. Program kosztował ponad ćwierć miliarda złotych i zakładał trzy filary: produkcję własną w zakładzie w Stalowej Woli, współpracę z polskimi szwalniami oraz kontrakty z firmami zewnętrznymi na maszynową produkcję maseczek. Tymczasem za kwoty znacznie wyższe niż ceny rynkowe - w ramach programu - wytworzono miliony sztuk maseczek, które nie nadają się do użytku, a zakład w Stalowej Woli obecnie nic nie produkuje.
Posłowie KO: w ARP można się spodziewać kontrolerów NIK
Posłowie Szczerba i Joński poinformowali we wtorek, że NIK zgodziła się na ich wniosek przeprowadzić kontrolę doraźną programu Polskie Szwalnie.
- Uważamy, że NIK powinna zająć się pilnie programem Polskie Szwalnie, ponieważ pomimo zapowiedzi, mimo patronatu prezydenta Dudy ten program po prostu nie ruszył. Fabryka w Stalowej Woli stoi, nie produkuje, natomiast zakupiony przez Agencję Rozwoju Przemysłu towar do produkcji masek medycznych może nie spełniać standardów ochrony. To może oznaczać, że 50 milionów złotych za materiał do produkcji maseczek medycznych zostało wyrzucone w błoto - powiedział Szczerba.
Czytaj więcej: Rządowy program Polskie Szwalnie i miliony wydane na bezużyteczne maseczki. Tych informacji wciąż brakuje
Posłowie KO chcą też, aby NIK sprawdziła tryb wyboru dwóch podmiotów gospodarczych do szycia masek, w oparciu o materiał zakupiony przez ARP. - Są to podmioty, które wcześniej nie miały do czynienia z taką działalnością - zwrócił uwagę Szczerba.
- NIK potwierdziła, że nasz wniosek został rozpatrzony pozytywnie i kontrola w najbliższych dniach się rozpocznie - zaznaczył. - Za chwilę w Agencji Rozwoju Przemysłu można się spodziewać kontrolerów NIK - dodał.
Wiele pytań bez odpowiedzi
Nadal jest wiele pytań o skalę nieprawidłowości w rządowym programie. ARP broni dostępu do informacji, choć powinny być one jawne. Autor reportażu "Superwizjera" Michał Fuja sporządził listę kilkunastu najważniejszych kwestii, na które nadal nie poznaliśmy odpowiedzi.
Tłumaczenia Agencji Rozwoju Przemysłu
ARP w cytowanym przez PAP poniedziałkowym komunikacie twierdzi, że reportaż "Superwizjera" zawiera "szereg fałszywych i niesprawdzonych informacji". Zdaniem Agencji "gros źródeł, z jakich korzysta autor materiału, pochodzi od anonimowych osób celowo manipulujących informacjami".
Według ARP wszystkie maseczki wyprodukowane w ramach programu Polskie Szwalnie spełniały i spełniają normy określone przez Głównego Inspektora Sanitarnego. "Wszystkie pieniądze wydane przez ARP na program Polskie Szwalnie służyły ratowaniu życia i zdrowia ludzkiego oraz wsparciu polskich przedsiębiorców i pracowników z branży tekstylno-odzieżowej" - oświadczyła agencja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN