Były szef BBN ostrzega: to rzutuje na całą kadencję prezydenta

Jacek Siewiera
Były szef BBN ostrzega: to rzutuje na całą kadencję prezydenta
Źródło: TVN24
Bezpieczeństwo Rzeczypospolitej i to, jaki los czeka kraj, rozgrywa się dziś w Ukrainie - powiedział w "Faktach po Faktach" były szef BBN Jacek Siewiera. Jego zdaniem temat Ukrainy będzie rzutować na kadencję przyszłego prezydenta. Siewiera wyjaśnił też, czemu chciał wesprzeć Rafała Trzaskowskiego.

Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego podpułkownik rezerwy doktor habilitowany Jacek Siewiera był nominowany przez Andrzeja Dudę, ale w czasie kampanii zaoferował wsparcie Rafałowi Trzaskowskiemu, gdyby ten został prezydentem. W "Faktach po Faktach" w TVN24 wyjaśnił, czemu tak się stało.

Krótko przypomnijmy: zaczęło się od tego, że w czasie panelu na Polskim Kongresie Gospodarczym Siewiera został zapytany przez szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka: - Panie ministrze, drogi Jacku, Rzeczpospolita pana potrzebuje znowu. Chciałbym po prostu zapytać (...), gdyby prezydent Rafał Trzaskowski złożył propozycję współpracy panu ministrowi, czy pan minister taką propozycję by przyjął?

- Tak, jeśli prezydent Rafał Trzaskowski zwróci się o pomoc, wsparcie, o moją wiedzę, o mój network, moje możliwości, to jestem do dyspozycji pana prezydenta - odparł wtedy były szef BBN.

Jacek Siewiera o "fundamencie bezpieczeństwa" Polski

- Pełniłem jeszcze niedawno funkcję szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (...). Miałem swój udział w sposobie prowadzenia polityki bezpieczeństwa państwa, również na arenie międzynarodowej - wskazywał w piątek w TVN24 Siewiera.

- Zadeklarowałem gotowość doradztwa kandydatowi, prezydentowi (Warszawy) Rafałowi Trzaskowskiemu, który o to się zwrócił, o co zostałem zapytany. I który również w swoim programie, w mojej ocenie, był bliższy ciągłości myśli strategicznej państwa, jeśli chodzi o relacje z Ukrainą i sposoby wsparcia Ukrainy - dodał Siewiera. Zaznaczył, że chodziło o funkcję doradcy społecznego.

Podkreślił przy tym, że "bezpieczeństwo Rzeczypospolitej i to, jaki los czeka Rzeczpospolitą, rozgrywa się dziś w Ukrainie". - To, jaką politykę będziemy realizować jako Europa wobec Ukrainy, stanowi fundament, najwyższy priorytet bezpieczeństwa Rzeczypospolitej - dodał.

Siewiera o Kaczyńskim, Dudzie i Trzaskowskim

Jak mówił Siewiera, "w kampanii można było poruszyć wiele tematów, mnóstwo z nich miało charakter polityczny, społeczny, każdy inny".

- Ale temat dotyczący Ukrainy rzeczywiście rzutuje na całą dekadę przyszłego sprawowania urzędu, być może dwóch kadencji przyszłego prezydenta. I w mojej ocenie ta ciągłość myśli strategicznej, która ma swoje korzenie w pracy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a realizowana była z żelazną konsekwencją - niejednokrotnie bardzo ryzykownie, brawurowo i niezwykle skutecznie, zostawiając historyczny ślad - przez prezydenta Dudę, znajdowała odzwierciedlenie w stanowisku i w programie Rafała Trzaskowskiego. W mojej ocenie (to) prywatna ocena - zaznaczył.

Siewiera o deklaracji Nawrockiego. "W kampanii można powiedzieć niemal wszystko"

Były szef BBN został poproszony też o komentarz do postawy Karola Nawrockiego, który na spotkaniu ze Sławomirem Mentzenem podpisał listę jego postulatów. Jeden z nich brzmiał: "Nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO".

>> Nawrocki podpisał postulaty Mentzena. Oto co zadeklarował <<

- Tego się w polityce przez trzy lata zmuszony byłem nauczyć, że w kampanii można powiedzieć niemal wszystko. Albo już dzisiaj to chyba wszystko - skwitował Siewiera.

Podkreślał przy tym, że "przyszłość Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim jest fundamentem przyszłości Europy, bezpieczeństwa Europy". - Fundamentem również przetrwania państwa, które dzisiaj dysponuje milionową armią i produkcją mniej więcej miliona trzystu, miliona czterystu tysięcy dronów rocznie - kontynuował, mówiąc o Ukrainie.

Zauważył przy tym, że Rosja "produkuje mniej więcej półtora miliona różnych klas dronów" rocznie. Na pytanie, czy dąży swoją wypowiedzią do tego, że Rosja - jeśliby wygrała wojnę - przejmuje potencjał ukraiński, Siewiera odparł: - To nie jest tylko potencjał armii, to jest potencjał produkcyjny.

- Dziś Ukraina produkuje trzy tysiące dronów dziennie. Dronów, które może wysłać na front i zużyć. Jeśli ta liczba się podwoi i zostanie wykorzystana przeciwko Europie, to jest śmiertelne zagrożenie, o którym mówił prezydent Joe Biden i które dziś również nad Europą wisi - kontynuował. - Stąd też ta ciągłość myśli strategicznej i zachowanie właściwego stanowiska ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej - zaznaczył.

Siewiera był dalej pytany, czy zatem Karol Nawrocki tego nie rozumie, czy był to tylko element kampanii. - Mówimy o prezydencie elekcie, który dopiero zacznie sprawować swój mandat, więc ja absolutnie nie czuję się uprawniony do tego, by w jakikolwiek sposób się odnieść do tak zadanego pytania - zdystansował się.

Nawrocki podpisał deklarację Mentzena, w której były słowa o Ukrainie. Komentarz Siewiery
Źródło: TVN24

Cenckiewicz potencjalnym szefem BBN?

Kto zostanie nowym szefem BBN, gdy władzę przejmie prezydent elekt Karol Nawrocki? Na giełdzie nazwisk pojawia się między innymi historyk profesor Sławomir Cenckiewicz. To były dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, który usłyszał zarzuty pomocnictwa w ujawnieniu przez byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka tajnych planów obronnych "Warta". 

Czy zdaniem Siewiery to dobra kandydatura? - Poznałem pana profesora Cenckiewicza kilka razy. Miałem okazję z nim rozmawiać o różnych sprawach dotyczących jego pracy naukowej - mówił gość TVN24, zastrzegając, że "nie chce się odnosić do plotek czy do doniesień medialnych".

- Natomiast na pewno jest to historyk skupiony i bardzo bezkompromisowy w swojej pracy. (...) Gdyby w tej plotce, w tej tezie było choćby ziarno prawdy, które zakiełkuje, i zostanie szefem BBN-u - na pewno na tej pozycji, na takim stanowisku pan profesor będzie musiał sięgnąć po zestaw umiejętności zupełnie innych niż te, które są konieczne w pracy bezkompromisowego historyka - ocenił Siewiera.

- Bo to jest konieczność zawierania kompromisów. Konieczność tego, by usiąść do stołu z ludźmi, z którymi gruntownie się nie zgadzam, albo muszę współpracować, bo pełnię urząd. Dziś w służbach jest wielu ludzi, których profesor Cenckiewicz ocenia bardzo krytycznie. Tam generalnie czułości nie ma, a oni mimo wszystko podejmują decyzje wykonawcze i decyzje polityczne dotyczące bezpieczeństwa tego państwa - podkreślił.

Siewiera o ewentualnej kandydaturze Cenckiewicza na nowego szefa BBN
Źródło: TVN24
Czytaj także: