Przeniesienie działu dotyczącego Unii Europejskiej do kancelarii premiera strasznie osłabiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. MSZ mógłby powiedzieć jedną rzecz: Źle z KPO? W ogóle nas to nie obchodzi. My nie mamy tych kompetencji, nie mamy ludzi - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 były szef MSZ Jacek Czaputowicz. Oceniał polską politykę zagraniczną.
Były minister spraw zagranicznych w rządzie Zjednoczonej Prawicy Jacek Czaputowicz został zapytany w sobotę w "Jeden na jeden", kto właściwie kreuje polską politykę zagraniczną. - Tu ja widzę pewien problem. Przeniesienie kompetencji Unii Europejskiej, tego działu członkostwa Polski w Unii Europejskiej do KPRM strasznie osłabiło MSZ a to są główne problemy - powiedział.
"Źle z KPO? W ogóle nas to nie obchodzi. Nie mamy tych kompetencji, nie mamy ludzi"
- MSZ mógłby powiedzieć jedną rzecz: Źle z KPO? W ogóle nas to nie obchodzi. My nie mamy tych kompetencji, nie mamy ludzi, nie mamy kompetencji konstytucyjnych. Za to odpowiada premier, minister (do spraw Unii Europejskiej Konrad - przyp. red.) Szymański. I to tak wygląda, jeśli chodzi o kwestię formalną - ocenił Czaputowicz.
Natomiast, dodał, "jeśli chodzi o resztę polityki zagranicznej, to oczywiście (odpowiada - red.) MSZ".
Czaputowicz: wygląda na to, że pieniędzy z KPO na razie nie będzie
Pytany, czy dostaniemy pieniądze z Unii Europejskiej w ramach Krajowego Planu Odbudowy, były szef MSZ powiedział, że trwa dyskusja. - My musimy realizować pewne oczekiwania ze strony Komisji Europejskiej. Zgodziliśmy się na warunkowość, na te mechanizmy. Wygląda na to, że tych pieniędzy na razie nie będzie - dodał.
Dopytywany, dlaczego ich na razie nie będzie, odparł, że dlatego, że "Komisja wyjaśnia, że te reformy dotyczące systemu sprawiedliwości, które zostały wdrożone na podstawie ostatnich uzgodnień, nie rozwiązują wielu problemów".
Były szef MSZ ocenił, że "nasza narracja na pewno nam nie pomaga w przekonaniu decydentów w Unii Europejskiej (…) do tego, żeby pójść Polsce na rękę".
Czaputowicz: to pewien błąd tej polityki
Jego zdaniem "polska dyplomacja nie potrafiła stworzyć pewnego nacisku, przekonać inne państwa, że nasz system, który wprowadzamy, jest zgodny z oczekiwaniami Komisji".
- Jest złe nastawienie wobec Polski. Przyznaję. To jest też pewien błąd tej polityki – powiedział były szef MSZ.
Były szef MSZ: nie wiem, dlaczego minister Rau nie konfrontuje się z opozycją na forum parlamentu
Czaputowicz został zapytany o swoje expose, w którym mówił: "Polityka zagraniczna państwa jest sprawą narodową, a nie partyjną. Rolą ministra spraw zagranicznych jest zdobywanie dla niej ponadpartyjnego poparcia".
- Ja bym się podpisał jeszcze raz pod tymi słowami. Ubolewam, że tak nie jest. Dzisiaj raczej to jest walka z opozycją, także w polityce zagranicznej - powiedział. Dodał, że "ubolewa na przykład, że trzy lata nie ma expose ministra spraw zagranicznych".
- Nie wiem, dlaczego minister (Zbigniew) Rau nie konfrontuje się z opozycją na forum parlamentu - powiedział były szef polskiej dyplomacji. - Wiceministrowie spraw zagranicznych są politykami, nie dyplomatami. Wszyscy chcą kandydować do Sejmu, wypowiadają się tak jak politycy, żeby zdobyć poparcie Prawa i Sprawiedliwości, albo elektoratu. Nie prowadzą działalności dyplomatycznej - ocenił Czaputowicz.
- To moja krytyka wobec MSZ i wobec polskiej dyplomacji oraz uzasadnienie w pewnym sensie, dlaczego tego KPO nie ma - podkreślił gość "Jeden na jeden".
Czaputowicz o słowach Krasnodębskiego
Odniósł się także do słów europosła Prawa i Sprawiedliwości Zdzisława Krasnodębskiego, który ocenił, że "zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu".
Czaputowicz powiedział, że nie podpisze się pod tymi słowami, ale dodał, że "Polska jest państwem pluralistycznym". - Są różne osoby w Parlamencie Europejskim także po stronie Prawa i Sprawiedliwości. Pan europoseł Krasnodębski nie reprezentuje rządu. Ma prawo do swoich opinii - mówił.
- Ja takiego sformułowania z ust ministra spraw zagranicznych czy rzecznika rządu nie widziałem - dodał.
Czaputowicz o reparacjach wojennych: tu chodzi o coś więcej niż tylko o pieniądze
Były szef MSZ pytany był także o reparacje wojenne dla Polski. W czwartek w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński przekazał między innymi, że - według raportu - wartość poniesionych przez Polskę strat to suma ponad 6 bilionów 200 miliardów złotych.
- Bardzo dobrze, że ten raport został w końcu przedstawiony. Teraz trzeba czekać na reakcję ze strony niemieckiej - ocenił Czaputowicz. Jego zdaniem "tu chodzi o coś więcej niż tylko o pieniądze". Dodał, że chodzi o "zmianę świadomości społeczeństw na Zachodzie".
Pytany, czy te pieniądze są możliwe do wywalczenia, były minister odparł, że "jakieś pieniądze są możliwe".
Czaputowicz powiedział, że oficjalną notę do rządu niemieckiego "złożymy, kiedy uznamy za stosowane dla nas, kiedy będzie to korzystne dyplomatycznie". - Padła pewna deklaracja, że raport formalnie zostanie złożony, gdy będzie mianowany nowy ambasador Polski w Niemczech. To jest kwestia kilku tygodni - dodał.
Źródło: TVN24