Niespełna godzinę trwało ostatnie posiedzenie rządu, które Donald Tusk poprowadził jako premier. Po południu ma złożyć dymisję. Prezydent Bronisław Komorowski przyjmie ją w czwartek. Najpóźniej 25 września poznamy skład nowego gabinetu.
Po godz. 11 Tusk po raz ostatni zaczął się witać ze swoimi ministrami przed posiedzeniem rządu. Kiedy premier podszedł do ministra rolnictwa Marka Sawickiego, ten wręczył mu niewielki koszyk z jabłkami. Jak tłumaczył wcześniej - "na spróbowanie".
Na koniec do Tuska podszedł wicepremier Janusz Piechociński, który wręczył mu książkę - "Poradnik premiera", czyli zbiór myśli i doświadczeń polityka PSL związanych z rządzeniem.
Tusk do Brukseli
Do zmiany na stanowisku premiera musi dojść w związku z wyborem Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Tusk ma objąć nowe obowiązki 1 grudnia.
Zmiana rządu będzie się więc musiała dokonać w ciągu najbliższych niecałych trzech miesięcy. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział już, że powierzy misję tworzenia rządu Ewie Kopacz. Tworzenie nowego gabinetu rozpocznie się wraz z przyjęciem przez prezydenta dymisji Tuska, co zgodnie z zapowiedzą Kancelarii Prezydenta nastąpi w czwartek.
Dymisja premiera, którą prezydent ma złożyć we wtorek po południu, po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wiąże się z dymisją całego rządu. W takiej sytuacji konstytucja określa kolejne kroki postępowania. Pierwszym jest desygnowanie nowego szefa rządu przez prezydenta. Konstytucja przewiduje na to dwa tygodnie.
Jeśli więc prezydent przyjmie dymisję rządu Tuska w czwartek 11 września, to nowy premier i jego gabinet zostanie powołany przez prezydenta najpóźniej 25 września.
Wotum w październiku
Kandydatką koalicji jest marszałek Ewa Kopacz. Jak powiedział prezydent w poniedziałek wieczorem w TVN24 Biznes i Świat, obecna zmiana rządu to nie wynik upadku gabinetu, ale "awansu polskiego premiera".
- W związku z tym prezydent, który chciałby toczyć spór z większością parlamentarną o to, kto ma być następcą premiera, byłby nieodpowiedzialny z punktu widzenia potrzeby stabilizowania sytuacji w Polsce - zaznaczył Komorowski. Niewykluczone jednak, że nowy premier zostanie powołany wcześniej niż w ostatnich dniach września. Za takim scenariuszem przemawia też to, że w dniach 22-25 września prezydent będzie poza krajem, gdyż udaje się z wizytą do USA.
Nowy premier w ciągu 14 dni od powołania przez prezydenta przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.
- Na pewno będzie kilka zmian, bo nie wyobrażam sobie, żeby Ewa Kopacz nie chciała pokazać, iż ma własną wizję sprawowania tego urzędu. Będzie więc dobierała takie osoby, co do których ma przekonanie, iż współpraca dobrze się ułoży - powiedziała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jeśli nowy szef rządu zostałby powołany 25 września, to na uzyskanie wotum zaufania miałby czas do 9 października. Jednak jeśli zostanie powołany wcześniej, to na przełomie września i października - pod warunkiem uzyskania wotum zaufania - mógłby zacząć działać.
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24