Polski MON chce lepiej zadbać o bezpieczeństwo naszych żołnierzy w Afganistanie. W tym celu chce zakupić izraelskie samoloty szpiegowskie. Z rozmów w tej sprawie wrócił właśnie Bogdan Klich - pisze "Gazeta Wyborcza".
Polacy mają w Afganistanie kilka bezzałogowych zestawów do obserwacji typu Orbiter, ale mogą one latać na niewielkiej wysokości (ok. 3 tys.m.) i przez bardzo krótki czas, bo najwyżej dwie godziny.
Szukamy dwóch zestawów
GW zauważa, że w izraelu produkowane są dwa typy samolotów, które spełniają wymogi polskiej armii, obydwa pochodzą z koncernu IAI: Heron (może latać ponad 40 godzin na wysokości 10 tys. m.) i mniejszy Searcher (może latać 20 godzin.), Tych maszyn używają już w Afganistanie Hiszpanie.
- Potrzebujemy dwóch takich zestawów - mówi "Wyborczej" wysokiej rangi oficer z dowództwa polskiej armii. Zakup ma zostać zrealizowany w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej, czyli bez przetargu.
Izraelskie firmy chcą sprzedać nam także nową wieżę do kołowego transportera opancerzonego Rosomak, którego używają polscy żołnierze w Afganistanie.
Kolejne zbrojenia
Pod koniec maja MON informował, że w najbliższym czasie zamierza wysłać do Afganistanu dodatkowe transportery opancerzone i śmigłowce, które mają wzmocnić nasz kontyngent. Żołnierze otrzymują też nowe kamizelki kuloodporne, broń strzelecką i sprzęt noktowizyjny.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24