Tal Ben-Ari Yaalon, chargé d'affaires kierująca izraelską ambasadą w Warszawie, pojawiła się w poniedziałek rano w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński po spotkaniu z nią przekazał, że "liczy, że Izrael zmieni stanowisko" w sprawie uchwalonej przez Sejm nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego.
O tym, że kierująca izraelską ambasadą w Warszawie chargé d'affaires Tal Ben-Ari Yaalon została wezwana do MSZ, poinformował w niedzielę wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński.
Około godziny 8.30 Jabłoński wyszedł po spotkaniu do dziennikarzy. - Wskazałem, że to jest podejście (do tej ustawy - red.), które oceniamy jako niewłaściwe i że liczymy na to, że to podejście się zmieni - mówił, wskazując na wypowiedzi ze strony władz Izraela. - Jesteśmy gotowi do tego, żeby z każdym z naszych partnerów rozmawiać, także o sprawach trudnych, ale trzeba również zachowywać ten szacunek, ponieważ każde suwerenne państwo uchwala prawo zgodnie ze swoją konstytucją - dodał.
- Liczymy na to, że to podejście się zmieni - podkreślił.
Jabłoński: fakty muszą być znane
Jabłoński mówił również, że podczas niedzielnej wizyty ambasadora Magierowskiego w izraelskim MSZ "bardzo szczegółowo przedstawiał uzasadnienie tej ustawy i powody, dla których musi być przyjęta". - Ja też dzisiaj przekazałem pani kierownik placówki zarówno treść ustawy z uzasadnieniem, jak i wyrok Trybunału Konstytucyjnego przetłumaczony w tym kluczowym fragmencie na język angielski po to, żeby być może ta sprawa była lepiej zrozumiana - powiedział Jabłoński. W 2015 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził niekonstytucyjność przepisu Kodeksu postępowania administracyjnego w obecnym brzmieniu, pozwalającego orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji.
- Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której politycy izraelscy wciąż odwołując się do kwestii nieobecnych w tej ustawie, do kwestii Holokaustu, o którym ta ustawa w żadnym stopniu się nie wypowiada, to mam wrażenie, że świadczy to o nieznajomości faktów. Naszym celem jest to, żeby te fakty były znane, dlatego będziemy konsekwentnie o nich mówili - zapewnił wiceszef MSZ.
"Odczytujemy to jako prymat polityki wewnętrznej"
Jabłoński został zapytany o to, co usłyszał ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski podczas spotkania w izraelskim MSZ i czy wiadomo jaka jest odpowiedź strony izraelskiej na argumenty, z którymi przyszedł. - Jak do tej pory stanowisko strony izraelskiej, także to wyrażone w trakcie spotkania z ambasadorem Magierowskim, ale również w późniejszym wpisie twitterowym ministra spraw zagranicznych, pozostaje bez zmian - odpowiedział. Szef MSZ Izraela Jair Lapid ocenił we wpisie na Twitterze między innymi, że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".
- Odczytujemy to jako prymat polityki wewnętrznej nad stosunkami międzynarodowymi - dodał Paweł Jabłoński.
- Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że w dyskursie politycznym w Izraelu dominują postawy albo krytyczne wobec Polski, albo wręcz wprost antypolskie - stwierdził. - Wielu polityków w Izraelu uważa, że opłaca im się zaognianie sporu z Polską, bo dzięki temu mogą zyskać większe poparcie w polityce wewnętrznej - mówił wiceszef MSZ. - Uważamy, że to jest bardzo złe podejście dlatego, że stosunki polsko-izraelskie są dla nas czymś bardzo cennym. My chcemy, żeby te stosunki były jak najlepsze. Nasza dyplomacja, nasza strona unika tego rodzaju wypowiedzi, choć bardzo często są powody do wypowiedzi bardzo krytycznych - stwierdził Jabłoński.
Komunikacja powinna być oparta "na wzajemnym szacunku"
Jak podkreślił, rozmowy trwają także ze stroną amerykańską. - Tłumaczymy, na czym polega potrzeba wprowadzenia tej ustawy, jakie jest jej uzasadnienie, jaka jest przyczyna wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku. Mam wrażenie, że to zrozumienie ze strony amerykańskiej jest dziś nieco większe - ocenił wiceminister. - Trzeba też brać pod uwagę, że to jest jakiś proces, ten proces będzie kontynuowany. Polska dyplomacja zarówno tutaj w Warszawie, jak i za pośrednictwem naszych ambasad, będzie te działania kontynuować - dodał Jabłoński.
Według niego chargé d'affaires podczas spotkania wskazała, że nie otrzymała z MSZ nowych instrukcji, a zatem podtrzymuje stanowiska, które zostały do tej pory wyrażone. - Liczymy na to, że po dzisiejszym spotkaniu, po tym, o co ja też poprosiłem ją, żeby przekazała do swojego ministerstwa spraw zagranicznych, że taka komunikacja będzie się odbywała w sposób bardziej cywilizowany, bardziej oparty na wzajemnym szacunku - dodał wiceminister.
Nowelizacja
W czwartek Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi między innymi, że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, na przykład w sprawie odebranego przed laty mienia. Nowelizację poparło 309 posłów, nikt nie był przeciw, 120 wstrzymało się od głosu. Teraz zajmie się nią Senat.
Uchwalenie nowelizacji spotkało się z reakcją Izraela. W wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu izraelska ambasada napisała, że nowela "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami".
Polskie MSZ w oświadczeniu wydanym w piątek podkreśliło, że "Polska z niepokojem odnotowuje wypowiedzi strony izraelskiej, dotyczące nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego". Według MSZ "wypowiedzi te wskazują na nieznajomość faktów i polskiego prawa".
"Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za Holocaust, który był zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich m.in. na obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Ofiarami zbrodni niemieckich były miliony obywateli II RP" - czytamy w oświadczeniu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24