10 posłów i 3 senatorów zarejestrowały tajne służby PRL jako swych współpracowników - wynika z trzeciej transzy katalogów IPN. Kazimierz Kutz, według katalogu, miał podpisać "lojalkę". Kilku członków rządu, m.in. Donald Tusk było rozpracowywanych przez SB.
Opublikowane we wtorek katalogi dotyczą premiera, członków obecnego rządu oraz posłów i senatorów, wybranych w ostatnich wyborach. To już trzeci taki zestaw osób pełniących funkcje publiczne.
Pracę nad informacjami o parlamentarzystach oraz członkach rządu pion lustracyjny IPN zaczął zaraz po objęciu przez nich funkcji publicznych, czyli po zaprzysiężeniu. Według nowej ustawy lustracyjnej, która 15 marca weszła w życie, IPN miał w ciągu pół roku zacząć publikować katalogi osób pełniących funkcje publiczne; osób rozpracowywanych przez tajne służby PRL; funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa oraz osób zajmujących wysokie stanowiska w PRL. Spis osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL, zakwestionował w maju Trybunał Konstytucyjny.
IPN publikuje w internecie informacje, jakie akta zachowały się na temat danej osoby. Teczki osób pełniących funkcje publiczne są jawne i dostępne w IPN dla każdego obywatela.
Donald Tusk - figurant
Donald Tusk został umieszczony w katalogach IPN jako figurant rozpracowywany w ramach sprawy obiektowej, prowadzonej w latach 1980-83 przez SB w Gdańsku, a wymierzonej przeciw NSZZ "Solidarność".
Katalog IPN co do Tuska zaczyna się przypomnieniem, że 21 lipca 2005 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, iż nie był on tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa i złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Tusk był wtedy lustrowany z urzędu przez Sąd Lustracyjny jako kandydat na prezydenta.
Z katalogu IPN wynika, że Tusk był objęty sprawą prowadzoną przez Prokuraturę Wojewódzką w Gdańsku w 1983 r., która dotyczyła uczestnictwa w "tajnej organizacji o charakterze antypaństwowym".
Występuje też jako figurant w ramach sprawy obiektowej krypt. "Klan", "Związek", prowadzonej w latach 1980-83 przez wydz. III "A" i Inspektorat 2 KWMO/WUSW Gdańsk, a wymierzonej przeciwko NSZZ "Solidarność". Figuruje ponadto "w materiałach z analiz przeprowadzonych przez wydz. śledczy WUSW Gdańsk w 1988 r.". Zachowały się też akta paszportowe Tuska.
Kazimierz Kutz - inwigilowany plus deklaracja lojalności Poseł PO KazimierzKutz podczas internowania w stanie wojennym podpisał "deklarację o lojalności", w wyniku czego 21 grudnia 1981 r. zwolniono go z internowania - wynika z katalogów IPN. Przez 10 lat był inwigilowany.
W 1971 r. Kutz został zarejestrowany przez SB jako kandydat na tajnego współpracownika. Po trzech latach zmieniono mu kategorię na "zabezpieczenie", a półtora roku później sprawę zakończono "z powodu braku możliwości operacyjnych".
23 grudnia 1976 r. katowicka SB odebrała "meldunek operacyjny" w sprawie Kutza. Od tego zaczęło się inwigilowanie go w sprawie o kryptonimie "Reżyser". Kutz był inwigilowany w związku z organizowaniem w mieszkaniu w Katowicach spotkań z przedstawicielami KOR. W związku ze zmianą miejsca jego zamieszkania, sprawę przekazano do Warszawy. Zakończono ją latem 1986 r. "z powodu zaprzestania wrogiej działalności".
To była notatka, że będę przestrzegał przepisów administracyjnych. Nie było żadnej mowy o współpracy kutz lojalka
Na wniosek katowickiej SB 14 grudnia 1981 r. internowano Kutza za "kontakty z działaczami antysocjalistycznymi". IPN podaje, że po podpisaniu "deklaracji o lojalności" w dniu 21 grudnia 1981 r. został zwolniony z internowania. Sprawę złożono w archiwum w marcu 1987 r., a pół roku później materiały komisyjnie zniszczono.
Jak tłumaczył Kutz w TVN24, to co podpisał, nie było deklaracją lojalności. - To była notatka, że będę przestrzegał przepisów administracyjnych. Nie było żadnej mowy o współpracy - zastrzega się. Potwierdził, że po podpisaniu tego dokumentu został zwolniony z internowania. Jak podkreśla, odmówił podpisania "świstka, że nie będzie walczył z ustrojem".
Cimoszewicz - Zabezpieczenie i Kontakt Operacyjny Informacja o Włodzimierzu Cimoszewiczu rozpoczyna się od tego, że złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Nadmienia się, że prawomocnym wyrokiem z 3 marca 2001 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, iż nie współpracował z organami bezpieczeństwa państwa.
Z katalogu IPN wynika, że 7 stycznia 1980 r. Cimoszewicz został zarejestrowany przez Wydział II Dep. I MSW w kategorii „zab.[ezpieczenie]”. 30 sierpnia 1984 r. został zdjęty z ewidencji, a materiały zostały zarchiwizowane.
26 września 1980 r. Cimoszewicz został zarejestrowany w Samodzielnej Sekcji Ewidencji Departamentu I pod nr 13613 przez Wydz. II Dep. I MSW w kategorii kontakt operacyjny ps. "Carex".
Włodzimierz Cimoszewicz, komentując informacje IPN na swój temat podkreśla, że sąd potwierdził prawdziwość jego oświadczenia o braku współpracy z SB i zapisy IPN zaczynają się od tego przypomnienia tego. - Nie miałem żadnego wpływu na to, co zapisywano w dotyczących mnie aktach. Sam poznałem je po wielu latach, dopiero przy okazji postępowania lustracyjnego - napisał Cimoszewicz w specjalnym oświadczeniu. - Uzasadnienie tego wyroku wraz z jego sentencją było jawne i prezentowane przez wszystkie media. Zwracały uwagę słowa sędziego, że "do tanga trzeba dwojga". Czyli, że nie można komuś stawiać zarzutów tylko na tej podstawie, że służby chciały z nim współpracować - napisał były premier.
Ćwiąkalski kandydatem na TW Według informacji zawartych w dokumentach IPN minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski został zarejestrowany 13.09.1985 r. pod numerem 31524 przez Wydz. III-1 WUSW Kraków w kategorii kandydata na TW. Brak informacji na temat rozpoczęcia współpracy.
Dotyczące go materiały zniszczono w dniu 18.10.1989 r. w jednostce operacyjnej.
Zbigniew Ćwiąkalski nie jest zaskoczony tym, że SB interesowała się nim, bo działał w krakowskiej opozycji. Oświadczył jednak, że SB nigdy nie próbowała go werbować. - To dla mnie nowa wiadomość, ja nie wiedziałem, bo i nie mogłem wiedzieć, że SB chciała mnie zwerbować i nie miałem na to żadnego wpływu. Ta informacja nie pojawiła się w żadnych dotychczasowych opracowaniach o Uniwersytecie Jagiellońskim, jakie dotychczas powstały - stwierdził Ćwiąkalski.
Gilowska - TW, ale oczyszczona w Sądzie Lustracyjnym W aktach IPN Zyta Gilowska figuruje jako tajny współpracownik SB i kontrwywiadu o pseudonimie Beata. IPN przypomina jednak, że Sąd Lustracyjny uznał za prawdziwe jej oświadczenie lustracyjne zaprzeczające współpracy.
"Według zapisów ewidencyjnych pozyskania dokonano 25 marca 1986 r. na zasadzie dobrowolności do Sprawy Obiektowej o kryptonimie Albion" - pisze IPN. Sprawa dotyczyła kontrwywiadowczego zabezpieczenia terenu województwa lubelskiego wobec pobytu w tym regionie obywateli krajów anglosaskich.
W katalogu czytamy, że Gilowska została wyrejestrowana z sieci agenturalnej 25 stycznia 1990 r. "Teczkę pracy i personalną jako nieprzydatne operacyjnie zniszczono we własnym zakresie". Protokół jest z 29 stycznia 1990 r. IPN podaje, że zachowały się wyciągi z "informacji" z 9 kwietnia 1987 r. i meldunki operacyjne z kwietnia 1987 r. oraz 29 listopada 1989 r. uzyskane od TW "Beata". Są też meldunki operacyjne kontrwywiadu z Lublina za 1989 r. oraz akta sprawy o kryptonimie "Atari". Zachowały się też raporty kasowe z 1988 i 98 r., stwierdzające wypłaty 1100 zł i 11000 zł.
Te wszystkie informacje były już publicznie znane latem zeszłego roku, gdy Sąd Lustracyjny wszczął i przeprowadził proces na wniosek samej Gilowskiej. Zeznawali tam oficerowie służb specjalnych PRL, m.in. kpt. Witold Wieczorek, który zeznał, że samowolnie, bez wiedzy i zgody Gilowskiej, zarejestrował ją jako swoją agentkę, by ją "chronić".
9 września 2006 r. Sąd Lustracyjny uznał za prawdziwe oświadczenie Gilowskiej, że nie była agentem SB. Według sądu, akta SB świadczą jednak o "materializacji współpracy", choć nie można tego potwierdzić, bo nie ma najważniejszych teczek TW "Beaty", a wątpliwości rozstrzyga się na korzyść lustrowanej. Zarazem sąd odrzucił tezę Wieczorka, że zarejestrował Gilowską fikcyjnie.
Kłopotek zarejestrowany jako kontakt operacyjny Według katalogu IPN poseł PSL Eugeniusz Kłopotek 3 lipca 1974 r. został zarejestrowany przez wydz. III KWMO Bydgoszcz pod nr 13488 w kategorii kTW (kandydat na tajnego współpracownika). 25 stycznia 1975 r. przerejestrowany na KO (kontakt operacyjny), ps. „Dawid" (pseudonim dopisano później - dopisek IPN).
4 października 1977 r. zdjęty z ewidencji, materiały złożono do archiwum pod sygn. 33912/I. Materiały zostały zniszczone - protokół brakowania nr 76 z 12 września 1987 r.
Kłopotek stwierdził, że nie pamięta, by coś podpisywał. Wspomina, że SB kontaktowała się z nim dwukrotnie. - Na pierwszym spotkaniu nie ujawniono celu rozmowy. Pamiętam to spotkanie jak dziś. Odbyło się w kawiarni w zoo w Bydgoszczy. Po jakimś czasie doszło do drugiego spotkania i wówczas odkryto karty. Chciano, abym donosił o tym, co się dzieje na uczelni - relacjonował Kłopotek. Jednak podkreśla, że propozycji współpracy nie przyjął. - Odmówiłem w sposób chyba niepozostawiający wątpliwości, skoro później kontaktu żadnego już nie było - powiedział poseł PSL.
Tajni Współpracownicy i Kontakty Operacyjne wg IPN W katalogu IPN jako Tajni Współpracownicy występują parlamentarzyści: Jan Kuriata poseł PO Marek Konopka poseł PO Zbigniew Pawłowicz senator PO Bogusław Kowalski poseł PiS (Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zwrócił się do posła o złożenie pisemnych wyjaśnień w tej sprawie) Eugeniusz Czykwin poseł LiD Edward Wojtas poseł PSL Mirosław Pawlak poseł PSL
Kontakty operacyjne w katalogach IPN: Tomasz Nowak poseł PO Wacław Martyniuk poseł LiD
Wszyscy wymienieni parlamentarzyści zaprzeczyli jakoby mieli współpracować z SB.
Natomiast poseł LiD Wiesław Szczepański był zarejestrowany jako konsultant SB.
Pierwsza część katalogów
25 września IPN opublikował pierwsze spisy m.in. osób publicznych: prezydenta RP, premiera i marszałków obu izb parlamentu, RPO, członków władz IPN, prokuratorów IPN i Prokuratury Krajowej, sędziów SN, TS, TK i NSA oraz prezesów sądów i szefów prokuratur.
Decyzję, by ruszyć z publikacją, prezes IPN Janusz Kurtyka podjął we wrześniu - po zapoznaniu się z ekspertyzami prawnymi oraz z opinią kolegium IPN. Kolegium uznało, że IPN powinien zacząć publikację katalogów - ale dopiero po zebraniu informacji o wszystkich osobach wchodzących w skład danej grupy.
Druga część katalogów
W listopadzie IPN uzupełnił katalogi osób pełniących funkcje publiczne - o europosłów, szefów NIK, NBP, Rady Polityki Pieniężnej, Prokuratorii Generalnej, KRRiT, Generalnego Inspektora Danych Osobowych, Rzecznika Praw Dziecka oraz kancelarii: prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu, a także prezydenckich ministrów .
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24