Pegasus i przelew na 25 milionów. Dyrektor finansowy: nie otrzymaliśmy umowy, a jedynie dyspozycję wypłaty

Źródło:
TVN24, PAP
Jarosław Wyżgowski przed komisją śledczą ds. Pegasusa
Jarosław Wyżgowski przed komisją śledczą ds. PegasusaTVN24
wideo 2/7
Jarosław Wyżgowski przed komisją śledczą ds. PegasusaTVN24

Przed sejmową komisją śledczą do spraw inwigilacji Pegasusem zeznawali w poniedziałek Jarosław Wyżgowski, dyrektor Biura Finansów w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz Jakuba Tietza, który był odpowiedzialny za koordynację dotacji przekazywanych z Funduszu Sprawiedliwości. Wyżgowski powiedział między innymi, że kierowane przez niego biuro "nie otrzymało niejawnej umowy", na podstawie której dokonano wypłaty 25 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości do CBA na zakup Pegasusa. - Decydentem był Zbigniew Ziobro, realizatorem Michał Woś, a urzędnicy zostali wykorzystani - ocenił wiceprzewodniczący komisji Tomasz Trela.

W poniedziałek odbywa się kolejne posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw inwigilacji Pegasusem. Komisja przesłuchała Jarosława Wyżgowskiego, dyrektora Biura Finansów w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Powiedział, że o zakupie systemu Pegasus dowiedział się "tak jak wszyscy, z doniesień medialnych, już po fakcie". - Biuro administracyjno-finansowe, którym wtedy kierowałem, nie było zaangażowane w kwestie przygotowania do tego zakupu i przekazania środków na ten zakup - wyjaśnił.

Wyżgowski o przelewie na Pegasusa

Wyżgowski został zapytany o jego rolę w przesłaniu pierwszej transzy środków z Funduszu Sprawiedliwości do CBA. Jak mówił, biuro finansowe, którym wówczas kierował, "pełniło jedynie funkcję obsługową Funduszu Sprawiedliwości". - Była to funkcja wykonawcza, bez ingerencji w merytorykę. Biuro Finansów wykonało przelew na polecenie dysponenta środków - wyjaśnił.

- Do Biura Finansów wpłynęło pismo dysponenta środków, a więc wiceministra Michała Wosia, polecające wykonanie przelewu z powołaniem się na umowę zawartą wcześniej z CBA - relacjonował Wyżgowski. Zaznaczył, że funkcja wykonawcza Biura Finansów ograniczała się do weryfikacji autentyczności pisma Wosia. - Do biura wpłynął oryginał, który nie budził wątpliwości - stwierdził.

Wyżgowski o zakupie systemu Pegasus

Wyżgowski był pytany, czy została mu przedłożona niejawna umowa, na podstawie której dokonano przelewu do CBA z Funduszu Sprawiedliwości.

Odpowiedział, że kierowane przez niego Biuro Finansów nie otrzymało umowy, a jedynie dyspozycję wypłaty środków. - Ja nie przypominam sobie innego takiego przypadku - dodał. Zeznał jednocześnie, iż przed zleceniem przelewu do CBA, kontaktowano się z nim w sprawie możliwości wykonywania przekazów pieniężnych na podstawie umowy niejawnej. - Z tą kwestią zwrócił się do mnie dyrektor Mikołaj Pawlak - powiedział Wyżgowski. Dodał, że Pawlak z własnej inicjatywy przyszedł z tym do jego gabinetu i "skonsultował możliwość wykonania przelewu bez konieczności przekazywania umowy do Biura Finansów".

- Przekazanie tej umowy w świetle przepisów wewnętrznych w ministerstwie nie było niezbędne. Decydował o tym dysponent. Dysponent, jak rozumiem, nie zdecydował się na przekazanie tej umowy, ale wydał jednoznaczną dyspozycję. (...) Jako urzędnika prawo zobowiązuje mnie do wykonania polecenia. Zatem niewykonanie tego przelewu byłoby niewykonaniem polecenia służbowego - mówił.

Wyżgowski o Michale Wosiu i Mikołaju Pawlaku

Wyżgowski mówił, że merytoryczna ocena zasadności przesłania środków do CBA "należała do ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia i ówczesnego dyrektora departamentu spraw rodzinnych i nieletnich Mikołaja Pawlaka". - Moja rola polegała na zatwierdzeniu dyspozycji technicznego wykonania tego przelewu. Dysponentem środków Funduszu Sprawiedliwości był wiceminister Woś i ewentualnie dyrektor Pawlak - powiedział Wyżgowski.

Zapytany, czy doświadczył nacisków w związku z przelewem środków do CBA, zaprzeczył. - Na poziomie biura finansów, co do legalności wydania dyspozycji i wykonania przelewu, a także co do konieczności wykonania tego polecenia, nie było żadnych wątpliwości - mówił Wyżgowski. Dodał, że "nie ma wiedzy", jakie dokumenty wpłynęły do departamentu spraw rodzinnych i nieletnich ani na jakiej podstawie dotacja została uznana za rozliczoną. - Biuro finansów otrzymało jedynie informację - w formie pisma dysponenta - że dotacja została rozliczona - dodał.

Trela: decydentem był Ziobro, realizatorem Woś, a urzędnicy zostali wykorzystani

- To chyba zaczyna układać się w jedną całość. Kiedy w zeszłej kadencji mówiliśmy, że PiS ma subwencję partyjną, a Suwerenna Polska ma Fundusz Sprawiedliwości, to dzisiaj się w tym utwierdzamy - powiedział wiceszef komisji Tomasz Trela z Lewicy po przesłuchaniu Wyżgowskiego.

- Zakup Pegasusa był zadaniem i zleceniem politycznym. Pan Ziobro kazał, uzgodnił to wcześniej i szybko pieniądze zostały przekazane do CBA, po to, żeby weryfikować swoich konkurentów politycznych - mówił.

Zauważył, że Wyżgowski jest kolejnym świadkiem, "który mówi, że to nie zależało od niego, nic o tym nie wie i wyłącznie wykonywał polecenia". - Decydentem był Zbigniew Ziobro, realizatorem Michał Woś, a ludźmi, którzy odpowiadali za technikę, byli urzędnicy, którzy zostali do tego instrumentalnie wykorzystani - ocenił Trela.

- Jeżeli minister Ziobro lub Woś są w stanie na postawie jednej kartki papieru zarządać wypłaty 25 milionów złotych od urzędnika, i te pieniądze rzeczywiście są wydane, a urzędnik mówi, że nie jego rolą jest kontrolować, tylko puścić przelew, to można sobie wyobrazić, co działo się z tym Funduszem - dodał wiceprzewodniczący.

Trela: decydentem był Ziobro, realizatorem Woś, a urzędnicy zostali wykorzystani
Trela: decydentem był Ziobro, realizatorem Woś, a urzędnicy zostali wykorzystaniTVN24

Tietz: oczekiwałem współdziałania od Biura Finansów i Biura Budżetu

Drugi świadek, prokurator Jakub Tietz, który był delegowany do resortu sprawiedliwości i odpowiedzialny za koordynację dotacji przekazywanych z Funduszu Sprawiedliwości, konfrontowany z zeznaniami Wyżgowskiego, stwierdził, że mają oni "trochę inne zdanie". Prokurator, zapytany, czy oczekiwał od Biura Finansów i Biura Budżetu odpowiedzialności merytorycznej, powiedział, że "tak, współdziałania". - Żadna wypłata środków z Funduszu Sprawiedliwości nie mogła zostać zrealizowana bez akceptacji dyrektora Biura Finansów. Żadna dotacja na końcowym etapie nie może być rozliczona bez akceptacji Biura Finansów - mówił Tietz.

Świadek został zapytany, czy uczestniczył w procesie rozliczania środków przekazanych do CBA lub w procesie weryfikacji prawidłowości tego rozliczenia. - Tak, w oparciu o złożone sprawozdanie. Analiza obejmowała także weryfikację otrzymanych dokumentów - przekazał. Dodał, że podczas analizy nie zwrócił uwagi na żadne nieprawidłowości w tej kwestii. Zastrzegł, że nie weryfikował decyzji wiceministra Wosia, tylko sprawozdanie CBA.

Na pytanie, czy 25 milionów złotych dla CBA na zakup narzędzia do inwigilacji, jest zgodne z celami funduszu, odparł: "Tak jest".

- Opieram się na późniejszych ustaleniach NIK, że artykuł 4 ustawy o CBA dopuszcza możliwość przekazywania środków z innych funduszy - powiedział Tietz. Stwierdził także, że to nowy przepis, co do którego nie ukształtowało się jeszcze orzecznictwo, dlatego poproszono między innymi Elżbietę Chojnę-Duch o opinię, a ta była pozytywna.

Tietz: konieczna była zmiana planu finansowego

Świadek zaznaczył, że aby przekazać środki z Funduszu Sprawiedliwości do CBA, konieczna była zmiana planu finansowego. - Stąd moja wypowiedź, że w tym przedsięwzięciu brało udział kilka departamentów. Jeżeli trzeba zmienić plan finansowy, to prawdopodobnie jest zaangażowana część Departamentu Budżetu. Następnie kwestie wypłaty środków są w Departamencie Finansów, gdzie urzędnicy przygotowują wypłaty i dbają o to, żeby poszły na właściwe konto - mówił.

Dodał, że w jego przekonaniu "pod kątem finansowym to Departament Budżetu, przesuwając środki, wskazywał dysponentowi Funduszu, czy ten projekt sfinansować czy też nie".

Zapytany, kiedy dowiedział się, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości zostaną przeznaczone na zakup środka operacyjnego dla CBA, odpowiedział, że było to we wrześniu 2017 roku, kiedy wpłynęło pismo, które zostało zarejestrowane w departamencie. - Nie pamiętam, aby ktoś ze mną na ten temat rozmawiał, w szczególności wymieniał kwoty lub cel, na jaki zostaną przeznaczone środki - zeznał świadek. Dopytywany, kiedy dowiedział się, co konkretnie miało zostać zakupione przez CBA, powiedział, że informacje te są w dokumentacji niejawnej.

Tietz pytany o to, jakie działania podjął po otrzymaniu 15 września 2017 roku wniosku z CBA, odparł, że wspomniane pismo nie było wnioskiem, na podstawie którego można by było udzielić dotacji. - Trwało oczekiwanie na wpłynięcie właściwego wniosku - powiedział. Podał, że konsultował pismo z Mikołajem Pawlakiem, który był jego bezpośrednim przełożonym.

Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Trela (Lewica) chciał wiedzieć, dlaczego ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dekretował imiennie do Tietza pismo, w którym prosi o zajęcie się wnioskiem CBA, ale ten stwierdził, że nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Zapewnił jednocześnie, że to był jedyny taki przypadek, a w innych sprawach nie dostawał dekretacji od ministra sprawiedliwości. Przyznał także, iż jego przełożony, Mikołaj Pawlak, podobnie jak on sam, był zaskoczony tą sytuacją.

Po przesłuchaniu prokuratora, przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) zapowiedziała, że kolejne posiedzenie komisji odbędzie się w poniedziałek 13 maja, a zeznawać na nim będzie ówczesny dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich MS Mikołaj Pawlak.

Autorka/Autor:ads/kab

Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium