Gdybym dał się przesłuchać w charakterze podejrzanego, to bym legitymizował działania tak zwanej Izby Dyscyplinarnej, która nie jest legalnym sądem. Tym samym sam naruszyłbym prawo - powiedział w rozmowie z TVN24 sędzia Igor Tuleya, odnosząc się do otrzymanego wezwania do prokuratury w charakterze podejrzanego.
W listopadzie decyzją Izby Dyscyplinarnej sędzia Igor Tuleya został pozbawiony immunitetu i zawieszony w czynnościach służbowych. Teraz został wezwany przez Prokuraturę Krajową na przesłuchanie w charakterze podejrzanego.
Pismo, w którym Prokuratura Krajowa wezwała Igora Tuleyę do stawienia się na przesłuchanie w charakterze podejrzanego, zamieściła w mediach społecznościowych Sylwia Gregorczyk-Abram - prawniczka i współzałożycielka inicjatywy "Wolne Sądy".
Według śledczych sędzia Tuleya mógł dopuścić się popełnienia przestępstwa z artykułu 241 (Naruszenie tajemnicy postępowania przygotowawczego lub rozprawy - red.) paragraf 1 kodeksu karnego: "Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Termin przesłuchania wyznaczono na 20 stycznia.
Tuleya: oczywiście nie wezmę udziału w tej czynności
Do otrzymanego wezwania na przesłuchanie odniósł się na antenie TVN24 sędzia Igor Tuleya. - Tak jak zapowiadałem wcześniej, oczywiście nie wezmę udziału w tej czynności, którą planuje pan prokurator - powiedział sędzia w sobotni wieczór.
- Nie to, żebym się bał czy unikał odpowiedzialności. Gdybym stawił się na to przesłuchanie i dał się przesłuchać w charakterze podejrzanego, tym samym legitymizowałbym działania tak zwanej Izby Dyscyplinarnej, która nie jest niezależnym sądem - stwierdził Tuleya. - Akceptowałbym działania osób, które zasiadają w tym quasi-organie, który działa wbrew orzeczeniu nie tylko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale też wbrew orzeczeniom Sądu Najwyższego z zeszłego roku - dodał.
"Nie mogę uczestniczyć w tym przesłuchaniu, bo tym samym sam naruszyłbym prawo"
- Nie mogę uczestniczyć w tym przesłuchaniu, bo tym samym sam naruszyłbym prawo. Jestem gotów ponieść konsekwencje takiej decyzji - mówił. - Prokurator Czesław Stanisławczyk pouczył mnie, że w przypadku niestawiennictwa mogę być sprowadzony przymusowo - powiedział.
Jak ocenił Tuleya, "to nie jest żadne zaskoczenie". - Też nie można wykluczyć, że prokuratura będzie wnioskowała o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Wszystko to jest wkalkulowane w te koszty obrony pewnych zasad konstytucyjnych i obrony praworządności, o które i obywatele, i sędziowie walczą w Polsce od pięciu lat – dodał Igor Tuleya.
Sędzia przekazał także, że prawdopodobnie wystosuje do prokuratora pismo informujące, że się nie stawi na przesłuchaniu. - Jeśli dla niego to nie jest oczywiste, to mogę mu to wytłumaczyć na piśmie, dlaczego jego działania i działania tak zwanej Izby Dyscyplinarnej są nielegalne. Ale oczywiście nie przypuszczam, żeby odniosło to jakiś skutek - dodał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl