Nieuznawana przez Sąd Najwyższy i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej Izba Dyscyplinarna zdecydowała o uchyleniu immunitetu sędziemu Igorowi Tulei. Sędzia nie zamierza stawić się w prokuraturze i dalej będzie przychodził do pracy. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Sędzia Igor Tuleya konsekwentnie nie uznaje legalności Izby Dyscyplinarnej i nie zamierza podporządkować się jej decyzji. - Nie jest niezależnym sądem - podkreśla sędzia. Ale to właśnie Izba Dyscyplinarna zgodziła się, by odebrać sędziemu immunitet. Prokuratura chce Tulei postawić zarzut ujawnienia informacji ze śledztwa. - Niewątpliwie działanie prokuratury to jest działanie na zlecenie polityków - ocenia Igor Tuleya.
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej Izba Dyscyplinarna SN zawiesiła także sędziego w czynnościach orzeczniczych i obniżyła uposażenie o 25 procent. Od jej decyzji nie ma możliwości odwołania.
- To, co żeśmy dzisiaj usłyszeli, to nie było uzasadnienie prawne, tylko to była decyzja organu władzy dotycząca tego, jak postępować z niezawisłymi i niezależnymi sędziami - mówi Jacek Dubois, pełnomocnik Igora Tulei. Z kolei sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek uważa, że "władza chce złamać Igora Tuleyę".
Sprawa dotyczy wydarzeń z Sejmu z grudnia 2016 roku i pamiętnego przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej. Prokuratura Zbigniewa Ziobry nie widziała tu złamania prawa, ale sędzia Igor Tuleya nakazał jej raz jeszcze zbadać sprawę. - 16 grudnia pogrzebano demokrację na Sali Kolumnowej - powiedział Tuleya podczas wygłaszania uzasadnienia postanowienia.
Proces był niejawny, ale sędzia w uzasadnieniu ujawnił, że politycy PiS zeznawali, że wejście do Sali Kolumnowej dla posłów opozycji było celowo blokowane. - Nie wolno ujawniać pewnych informacji i zapraszać sobie media - stwierdził w lutym Michał Wójcik z Solidarnej Polski - tak też od początku twierdzi Ministerstwo Sprawiedliwości.
"To sprawa ewidentnie polityczna"
Natomiast obrońcy sędziego uważają, że władza ściga go, bo ujawnił niewygodną dla władzy prawdę. - Dla mnie jest to sprawa ewidentnie polityczna, ale także taka, która ma osiągnąć efekt mrożący. Czyli zastraszenie innych sędziów, którzy nadal są niezłomni - podkreśla Waldemar Żurek.
Sędzia Tuleya mówi, że zastraszyć się nie da, ale na ewentualne przesłuchanie w prokuraturze nie zamierza się stawić. - Prokurator będzie mógł mnie doprowadzić siłą, nie ukrywam się - mówi Igor Tuleya. Zamierza jak co dzień przychodzić do pracy, ale co wtedy zrobi nowy prezes Sądu Okręgowego w Warszawie? Piotr Schab, mianowany zaledwie w poniedziałek przez Zbigniewa Ziobrę jeszcze przed decyzją Izby Dyscyplinarnej powiedział: - Oczywiście jako prezes sądu uniemożliwiłbym mu to. Skutecznie zapobiegłbym łamaniu ustaw przez sędziego, a w konsekwencji - ludzkiej krzywdzie.
- Sędzia Igor Tuleya stał się symbolem niezależności i niezawisłości sędziowskiej. Stąd spotykają go te represje - mówi Marta Kożuchowska-Warywoda, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli.
"Izba Dyscyplinarna ma zawiesić postępowania"
Decyzję w sprawie Tulei podjęła Izba Dyscyplinarna. Unijny Trybunał nakazał Izbie tymczasowo wstrzymać orzekanie w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Mimo to Izba orzeka. - To jest postępowanie państwa, które zmierza do zlikwidowania niezależnego sądownictwa, do tego, aby sędziowie nie mogli orzekać w sposób niezależny i niezawisły - ocenia adwokat Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy.
Miesiąc temu, także na wniosek prokuratury, ta sama Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet znanej krakowskiej sędzi Beacie Morawiec. I już wtedy sędzia unijnego Trybunału prof. Marek Safjan przypominał, że Izba łamie postanowienie TSUE. - Izba Dyscyplinarna ma zawiesić postępowania. Nie wolno jej orzekać, także w sprawach, które dotyczą uchylenia mandatu - zwraca uwagę prof. Marek Safjan.
Michał Tracz, asty//now
Źródło: TVN24