- Transfery socjalne za rządów PiS miały kapitalne znaczenie, dowartościowujące klasę ludową ekonomicznie i godnościowo. Szkoda, że za tym nie poszły projekty takie jak budowa mieszkań czy rozwój transportu publicznego. Sądzę, że PiS ludowi dorabiał gębę - mówi Ziemowit Szczerek.
- Reportażysta podkreśla, że "nawet tak wrażliwy społecznie artysta, jakim był Adam Mickiewicz, nie sięgał po chłopskich bohaterów. A jeśli już, to ten lud był tylko pretekstem albo sztafażem".
- Dr Aleksandra Wojtaszek - bałkanistka, dziennikarka, tłumaczka - pochodzi ze Spiszu, gdzie pańszczyzna była obecna jeszcze w latach 30. XX wieku. - Znajdą się historycy, którzy powiedzą, że żelarka to nie była klasyczna pańszczyzna, bo chłop miał wolność osobistą. Mógł w każdej chwili, jak to się dzisiaj mówi, rzucić papierami. Tylko dokąd niby miał pójść? Przymus nie był prawny, lecz ekonomiczny - opowiada Wojtaszek w rozmowie z tvn24.pl.
- Ile z tego ekonomicznego przymusu wciąż w nas zostało? I czy zwrot ku historii ludowej oznacza, że podręczniki trzeba pisać na nowo?
CZYTAJ TEŻ: PAN MIAŁ SWÓJ EXCEL, A CHŁOP - ZESPÓŁ STRESU POURAZOWEGO >>>