Prokuratura oskarżyła 36-letniego podharcmistrza z jednej z podkrakowskich miejscowości o zmuszenie do stosunków seksualnych dwóch dziewczynek, w tym jednej poniżej 15. roku życia. Policja twierdzi jednak, że pokrzywdzonych dzieci może być więcej. Mężczyzna przyznał się do stawianych zarzutów. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Szymona P. na trzy miesiące.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska poinformowała w piątek, że Szymon P. dostał dwa zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy kilkukrotnego dopuszczenia się czynności seksualnej i doprowadzenia do takiej czynności nieletniej poniżej 15. roku życia. Drugi związany jest z podobnymi czynami wobec nieletniej, która przekroczyła wiek 15 lat. Mężczyzna pełnił funkcję podharcmistrza i wychowawcy w grupie harcerskiej, do której nastolatki należały.
Poszkodowanych może być więcej
Jak mówił jeszcze przed decyzją prokuratury o zarzutach rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, od czwartku trwają przesłuchania harcerzy, którzy należeli do tej grupy. - Tak jak jest to przyjęte w takich sytuacjach, przesłuchanie odbywa się tylko raz, w sądzie, w obecności psychologa - powiedział.
Według nieoficjalnych informacji policji 36-latek wykorzystywał dziewczynki w czasie wspólnych wyjazdów na obozy lub kilkudniowe wycieczki. Mogło to trwać kilka lat, a poszkodowanych może być nawet kilkadziesiąt dziewczynek.
Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia. Grozi mu od dwóch do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24