Arleta Zalewska, Krzysztof Skórzyński: Biedroń miał żal?
Hanna Gill-Piątek: Jeszcze nie rozmawialiśmy. To nie czas, by sięgać po telefon.
Mleko się rozlało.
Więc przyjdzie czas na telefon.
Nie chciała go pani uprzedzić?
Przecież nie mogłam zadzwonić i powiedzieć: "Hej, Robert, nie widzę dalej sensu pracy z tobą. Idę do Szymona". Transfery lubią ciszę.