|

Hanna Gill-Piątek: jeśli Biedroń ma do mnie żal, to go przeproszę

Szymon Hołownia i Hanna Gill-Piątek
Szymon Hołownia i Hanna Gill-Piątek
Źródło: Leszek Szymański / PAP
Niedoświadczona posłanka, która dokonała właśnie niespodziewanej politycznej wolty. W tym tygodniu dom Hanny Gill-Piątek zamienił się w sztab kryzysowy, a ona - dotąd jedna z 49 posłów Lewicy - stała się pierwszym przedstawicielem Szymona Hołowni w Sejmie. W rozmowie z nami przyznaje, że nie ostatnim.Artykuł dostępny w subskrypcji

Arleta Zalewska, Krzysztof Skórzyński: Biedroń miał żal?

Hanna Gill-Piątek: Jeszcze nie rozmawialiśmy. To nie czas, by sięgać po telefon.

Mleko się rozlało.

Więc przyjdzie czas na telefon.

Nie chciała go pani uprzedzić?

Przecież nie mogłam zadzwonić i powiedzieć: "Hej, Robert, nie widzę dalej sensu pracy z tobą. Idę do Szymona". Transfery lubią ciszę.

Czytaj także: