33-letni obywatel Syrii, który pod koniec października przewoził migrantów i został zatrzymany po policyjnym pościgu pod Hajnówką (województwo podlaskie), ma trafić na trzy miesiące do aresztu. Tak zadecydował Sąd Okręgowy w Białymstoku, do którego wpłynęło zażalenie prokuratury na decyzję sądu niższej instancji, który zdecydował, że Syryjczyk może przebywać na wolności. Teraz prokuratura wystawi za mężczyzną list gończy.
Chodzi o zdarzenie z soboty (23 października), kiedy to policja chciała zatrzymać vana na niemieckich numerach rejestracyjnych, który jechał ulicą Bielską w Hajnówce.
- Kierowca na chwilę zatrzymał samochód, po czym gwałtownie ruszył, omal nie potrącając znajdującego się obok policjanta - mówił w październiku podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
Spowodował kolizję i wjechał do rowu
Mundurowi natychmiast ruszyli w pościg. Auto jechało początkowo w kierunku Łosinki, a następnie Tyniewicz Małych. Na drodze krajowej numer 66, między Szastałami a Grabowcem, kierowca uderzył w jadącego z naprzeciwka citroena, po czym zatrzymał się w przydrożnym rowie.
Z auta wybiegła, w kierunku pobliskiego lasu, grupa osób. - Po kilkudziesięciu minutach mundurowi odnaleźli 10 osób i ustalili, że to obywatele Syrii, którzy nielegalnie przebywali w Polsce. Był wśród nich kierowca, który został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu – relacjonował policjant.
Sąd pierwszej instancji nie przychylił się do wniosku prokuratury
33-letni Syryjczyk usłyszał zarzuty pomocy obcokrajowcom w nielegalnym przekroczeniu granicy, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz czynnej napaści na funkcjonariusza policji (z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czyli samochodu). Dodatkowo odpowie za popełnione wykroczenia drogowe.
Podejrzany przyznał się i złożył wyjaśnienia. Prokuratora wnioskowała o to, aby trafił na trzy miesiące do aresztu. Argumentowała to nie tylko obawą matactwa, ale też faktem, że kierowca nie ma stałego miejsca zamieszkania w Polsce.
Hajnowski Wydział Zamiejscowy Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim nie przychylił się jednak do tego wniosku. Ocenił m.in., że wszystkie najważniejsze czynności z udziałem podejrzanego zostały wykonane, a dalsza część postępowania przygotowawczego może toczyć się już bez jego udziału.
Sąd okręgowy zgodził się na areszt
Prokuratura zaskarżyła to postanowienie i ponownie powoływała się m.in. na obawę matactwa i fakt, że cudzoziemiec nie ma stałego miejsca zamieszkania w Polsce. Śledczy argumentowali też, że Syryjczykowi grozi surowa kara bez zawieszenia - za czynną napaść na policjanta grozi bowiem do 10 lat, a za pomocnictwo w przemycie ludzi - do ośmiu lat więzienia.
Sąd Okręgowy w Białymstoku skargę tę we wtorek (9 listopada) uwzględnił i zastosował wobec podejrzanego Bilala A. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące od daty zatrzymania.
Mężczyzna mieszka w Niemczech
Szef Prokuratury Rejonowej w Hajnówce Jan Andrejczuk powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że teraz obowiązkiem policji będzie ustalenie, czy podejrzany przebywa w Polsce i jego zatrzymanie, a prokuratura będzie zobowiązana do wydania listu gończego, jako podstawy takich poszukiwań.
Jeśli poszukiwania będzie trzeba rozszerzyć o zagranicę (a Syryjczyk ma miejsce zamieszkania w Niemczech), konieczne będzie wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Hajnówka