W 2014 r. Główny Urząd Statystyczny będzie szacować Dochód Narodowy Brutto z uwzględnieniem tzw. czarnej strefy, czyli prostytucji, przemytu oraz produkcji i handlu narkotykami. - Nasi pracownicy nie odwiedzą domów publicznych - zapewnia rzecznik prasowy GUS Artur Satora. Z kolei wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski wyjaśnia, że Polska nie może wprowadzić przepisów regulujących prostytucję.
Dochód Narodowy Brutto to suma Produktu Krajowego Brutto (PKB) i dochodów netto z zagranicy. W przyszłym roku GUS doliczy do niego kwoty pochodzace z czarnej strefy. W ten sam sposób będzie też musiał oszacować DNB wstecz za lata 1995-2013.
Mają sposób
Rzecznik prasowy GUS, powiedział, że z doświadczeń krajów, które stosują już tę metodologię (m.in. Austrii, Francji, Niemiec, Norwegii) wynika, że DNB wzrósł w nich od 0,4 do 0,9 proc. - Nie spodziewamy się wzrostu przekraczającego 1 proc. DNB - powiedział Satora, co oznaczałoby, że DNB wzrośnie maksymalnie o 15 - 16 mld zł. Tzw. czarną strefę oszacuje Ośrodek Badań Gospodarki Nieobserwowanej istniejący przy Urzędzie Statystycznym w Kielcach. Do tej pory Ośrodek szacował szarą strefę, czyli podmioty zarejestrowane, działające legalnie, ale nieujawniające wszystkich źródeł swoich przychodów. Natomiast teraz kielecki Ośrodek oszacuje działalność w pełni nielegalną, nierejestrowaną, czyli tzw. czarną strefę. Rzecznik poinformował, że pracownicy ośrodka nie będą odwiedzać domów publicznych, ani miejsc nielegalnej produkcji narkotyków. Zamierzają oprzeć się na pozastatystycznych źródłach administracyjnych, a więc danych, którymi dysponują np. służby celne, policja, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Zdrowia. Rozważa się także wykorzystanie danych z oficjalnych dokumentów, składanych np. przez salony masażu - na tej podstawie będzie szacowane, jaki dodatkowy dochód salonu może pochodzić np. z prostytucji. Pracownicy ośrodka będą również zasięgać danych w organizacjach pozarządowych, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Rozważa się również możliwość skorzystania z danych zbieranych przez branżę tytoniową, która sama bada, przy unijnym wsparciu, skalę przemytu papierosów, choćby na podstawie danych o pustych opakowaniach zalegających przy drogach w okolicach wschodniej granicy Polski.
Dokładnie, ale...
Badania nie będą przeprowadzane z aptekarską dokładnością. - Chodzi o szacunek i uchwycenie pewnych tendencji - wyjaśnił rzecznik GUS. Zastrzegł, że zebrane dane nie będą przekazane np. organom ścigania. Satora wyjaśnił, że podstawą prawną takiego szacowania DNB są dwa unijne rozporządzenia: nr 2223/96 z 25 czerwca 1996 r. w sprawie europejskiego systemu rachunków narodowych i regionalnych we Wspólnocie oraz nr 549/2013 z 21 maja 2013 r. w sprawie europejskiego systemu rachunków narodowych i regionalnych w Unii Europejskiej. Rzecznik GUS powiedział, że Polska nie może odstąpić od szacowania PKB w ten sposób, ponieważ rozporządzenia w tej sprawie - tak, jak wszystkie inne unijne rozporządzenia - obowiązują w naszym kraju bezpośrednio. - Czas na protesty przeciwko takiemu szacowaniu PKB był w momencie przyjmowania przez Parlament Europejski i Radę UE rozporządzeń, teraz należy je już tylko stosować - powiedział Satora.
Prawo obowiązujące
Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski wyjaśnił z kolei - w odpowiedzi na poselską interpelację - że Polska nie może wprowadzić przepisów regulujących prostytucję. Dodał, że polskie prawo nie zabrania jej, ale też nie może stygmatyzować osób prostytuujących się. O prawne uregulowania dotyczące prostytucji spytał poseł Tomasz Górski (SP). Jego zdaniem rząd powinien się zdecydować, czy zakazać prostytucji, czy na nią zezwolić, żądając jednocześnie od prostytutek płacenia podatków, składek oraz spełniania wymogów sanitarnych i zdrowotnych. Zdaniem Górskiego obecnie osoby prostytuujące się "stają się grupą ze szczególnymi przywilejami". W odpowiedzi wiceminister potwierdził, że polski kodeks karny nie nakłada kar za uprawianie prostytucji, natomiast karze za zachowania związane z prostytucją, zwłaszcza za doprowadzenie innej osoby do uprawiania prostytucji, nakłanianie lub ułatwianie jej uprawiania oraz sutenerstwo. Kodeks wskazuje też prostytucję jako jeden z celów prowadzenia handlu ludźmi, który jest karalny. Z kolei kodeks wykroczeń przewiduje karę za natarczywe, narzucające się lub w inny naruszający porządek publiczny sposób proponowanie innej osobie dokonania z nią czynu nierządnego, mając na celu uzyskanie korzyści materialnej. Królikowski wyjaśnił, że Polska podpisała Konwencję w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji prostytucji i z tego powodu nie może wymagać od osób zajmujących się lub podejrzanych o prostytucję, by się specjalnie rejestrowały, posiadały specjalny dokument oraz by były objęte specjalnym nadzorem i obowiązkiem zgłaszania się. Z tego powodu nie może też nałożyć na takie osoby restrykcyjnych wymagań sanitarnych.
"Czynność nieważna"
Wiceminister wytłumaczył również, dlaczego państwo nie może pobierać podatków od przychodów z prostytucji. Wyjaśnił, że świadczenie usług seksualnych jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a przez to - w świetle kodeksu cywilnego - jest czynnością nieważną. Państwo nie może więc pobierać podatków od czynności, która nie mogą być "przedmiotem prawnie skutecznej umowy". Tak samo nie można pobierać składek ZUS z prostytucji, bo obowiązkowo oskładkowana jest tylko legalna aktywność zawodowa. Nie ma natomiast przeszkód - wyjaśnił Królikowski - by osoba prostytuująca się ubezpieczyła się dobrowolnie. Ci, którzy nie płacą składek, nie mogą korzystać ze świadczeń, czyli z opieki zdrowotnej, renty, zasiłków chorobowych, macierzyńskich i innych, a w przyszłości - z emerytury. - Jest to o tyle istotne, że osób prostytuujących się, tak jak innych członków społeczeństwa, dotykają problemy chorób, niezdolności do pracy czy starości - dodał Królikowski. Wyjaśnił, że niezależnie od tego państwo nie może utrudniać dostępu do profilaktyki HIV oraz opieki medycznej nad osobami uprawiającymi prostytucję oraz korzystającymi z tych usług.
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu