Tak po ludzku rzecz biorąc, to mi go szkoda - przyznał poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański (Zjednoczona Prawica). Odniósł się w ten sposób do decyzji Grzegorza Schetyny, który ogłosił, że nie wystartuje w wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Senator PiS Jan Maria Jackowski powiedział, że Schetyna "policzył szable i stwierdził, że poziom krytyki w jego środowisku jest tak wysoki, że nie ma szans na reelekcję".
Obecny przewodniczący PO Grzegorz Schetyna powiedział w piątek, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. - Po czterech latach trudnej pracy zostawiam Platformę Obywatelską, zamykam ten etap - ogłosił. Udzielił swojego poparcia obecnemu na konferencji posłowi Tomaszowi Siemoniakowi, byłemu szefowi MON i wiceprzewodniczącemu PO.
- Szlag by trafił - tak zareagował na decyzję Schetyny poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański.
Dodał, że na miejscu Platformy "wystawiłby tylko Schetynę". - Co oni robią? Czy oni rozum postradali? Przecież on im zapewnił dobry wynik, Senat odbił. Przecież chwalili go, wszyscy go chwalili. A później na nim psy wieszali? To jaka jest prawda o tym? - mówił Cymański.
- Sukces ma wielu ojców, a klęska jednego, więc wszyscy teraz na niego. Tak po ludzku rzecz biorąc, to mi go szkoda, bo chwalili go pod niebiosa, bronili - dodał.
"Policzył szable, stwierdził, że nie ma szans"
- Grzegorz Schetyna policzył szable, stwierdził, że poziom krytyki w jego środowisku jest tak wysoki, że nie ma szans na reelekcję (...) Natomiast na następcę Grzegorz Schetyna wyraźnie chce tutaj namaścić Tomasza Siemoniaka, swojego bliskiego współpracownika. Ciekawe, czy Tomasz Siemoniak wygra w wyborach, bo przecież wiemy, że są i inni kandydaci. To też będzie próba sił - ocenił senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski.
Zauważył, że "Schetyna miał bardzo mocną pozycję w Platformie Obywatelskiej". - Niewątpliwie w trudnym momencie przejmował Platformę Obywatelską i trzeba oddać, że próbował działać w tym zakresie, natomiast wpuścił Platformę Obywatelską w ten kanał, z którego bardzo trudno będzie wyjść nowemu przewodniczącemu, mianowicie "ulica i zagranica", czyli nie strategia merytorycznej opozycji, tylko wzbudzanie emocji, podgrzewanie atmosfery i umiędzynarodawianie wewnętrznych konfliktów w Polsce - ocenił Jackowski.
Wybory na szefa PO
Następca Schetyny zostanie wybrany w drodze głosowania korespondencyjnego. Do udziału w nim prawo będą mieli wszyscy członkowie Platformy Obywatelskiej. Zgodnie z grudniową uchwałą Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, pierwsza tura wyborów szefa PO odbędzie się 25 stycznia, ewentualna druga, jeśli byłaby potrzebna - 8 lutego.
Poza Siemoniakiem o to stanowisko chcą powalczyć Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz, Borys Budka i Bogdan Zdrojewski.
Autor: js//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24