W Grzędach na Dolnym Śląsku doszło do śmiertelnego wypadku. W piątek tuż po północy samochód osobowy z pełnym impetem uderzył w drzewo. Autem jechały trzy osoby - dziewiętnastolatka i dwóch dwudziestolatków. Dwie osoby zginęły.
W pojeździe podróżowało dwóch młodych mężczyzn z powiatu kamiennogórskiego i młoda kobieta z powiatu wałbrzyskiego.
Do wypadku, którego przyczyny wciąż nie są znane, doszło koło Kamiennej Góry.
Dwie osoby zmarły na miejscu, trzecia ranna
- Na miejscu okazało się, że w środku pojazdu są zakleszczone trzy osoby. Dwie udało się wyciągnąć. U jednego poszkodowanego lekarz stwierdził zgon. Druga osoba w stanie ciężkim została zabrana przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala. U trzeciej osoby lekarz stwierdził zgon w trakcie działania - przekazał mł. bryg. Przemysław Szpanier ze straży pożarnej w Wałbrzychu.
Siła uderzenia była tak duża, że przez kilka godzin nie można było wyciągnąć ciała 19-latki kierującej pojazdem.
W akcji uczestniczyli strażacy z państwowej i ochotniczej straży pożarnej w Kamiennej Górze, Wałbrzychu, Krzeszowie i Czarnym Borze. Droga z Grząd do Kochanowa była całkowicie zablokowana, na miejscu działał prokurator.
Autor: akw/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24