- Nie wzmacnia to pozycji pani premier w wyborach wewnętrznych - powiedział były szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński komentując przegrane przez Kopacz wybory na szefa klubu PO. Zasugerował, że w wyborach na szefa partii Kopacz może zastąpić odchodzący minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
Wybory przewodniczącego klubu parlamentarnego PO odbyły się w czwartek w pierwszym dniu inauguracyjnego posiedzenia Sejmu. W wyborach zwyciężył Sławomir Neumann, który zdobył 94 głosy. Premier Kopacz mogła liczyć na poparcie 72 parlamentarzystów.
Wybory w klubie parlamentarnym PO uważane były za wstęp do wyborów na przewodniczącego partii. Chęć kandydowania w tych wyborach wyrazili Ewa Kopacz i Grzegorz Schetyna. Kandydowania nie wykluczył też Borys Budka. Jednak po przegranych wyborach w klubie parlamentarnym nie wiadomo, jaka będzie ostateczna decyzja Kopacz.
- Państwo sami w swoich komentarzach możecie to ocenić - powiedział Grupiński, pytany przez dziennikarzy, czy pozycja Kopacz jest słabsza po głosowaniu na szefa klubu.
- Oczywiście nie wzmacnia to pozycji pani premier w wyborach wewnętrznych. Jest pytanie, czy podejmie decyzję, żeby jednak startować, bo widzę, że premier Tomasz Siemoniak wyraźnie szykuje się do startu zamiast niej - stwierdził Grupiński.
Siemoniak nie potwierdził informacji o tym, że planuje wystartować w wyborach na przewodniczącego PO.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że trudno powiedzieć ,czy Ewa Kopacz wystartuje w wyborach. - To od niej zależy, czy wystartuje - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.
Projekt harmonogramu wyborczego w PO ma dzisiaj przyjąć Rada Krajowa PO.
Autor: PM/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24