W Polsce istnieje ryzyko epidemii jersiniozy - zakaźnej choroby układu pokarmowego. Coraz więcej zachorowań budzi niepokój wśród lekarzy - pisze "Rzeczpospolita".
Liczba zachorowań na jersiniozę w Polsce wzrosła ostatnio z kilku do kilkudziesięciu przypadków. Choroba powoduje u małych dzieci biegunkę, a u dorosłych przypomina zapalenie wyrostka robaczkowego. Często o prawdziwej przyczynie choroby pacjenta lekarz dowiaduje się dopiero po, lub w trakcie operacji.
Jak powiedziała gazecie dr Jolanta Szych z Państwowego Zakładu Higieny -"być może stoimy na progu groźnej epidemii". Bakteria znana jest w Polsce od dawna, jednak niedawno dotarł do nas jej niebezpieczny szczep. Choroba jest o wiele cięższa i może prowadzić nawet do sepsy.
Bakteria jersiniozy występuje w surowym mięsie, najczęściej w wieprzowinie. Bakteryjne zakażenie układu pokarmowego może występować po kilkunastu godzinach, lub nawet kilku dniach od przedostania się bakterii do organizmu. Objawy to zazwyczaj gorączka, biegunka i silne bóle brzucha. Dorosły odporny organizm na ogół zwalcza je sam, wystarcza podawanie dostatecznej ilości płynów i lekkostrawna dieta, czasem lekarz musi podać antybiotyk. U ok. 10 procent chorych takie zakażenie może mieć groźne następstwa - pisze "Rzeczpospolita".
Kilka porad jak się nie zarazić:
Nie jeść surowego, półsurowego i niedogotowanego mięsa. Używać oddzielnych desek i noży do mięsa. Pilnować, by surowe mięso nie miało żadnego kontaktu z już przygotowanym pożywieniem. Nie pić nieprzegotowanej wody nawet ze źródła. Po pogłaskaniu zwierzęcia, nawet żółwia, psa czy kota, trzeba umyć ręce nim zacznie się jeść.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24