Były szef polskiej dyplomacji, obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski, zapytany w "Jeden na jeden" w TVN24, czy zastanawia się, jaki los spotkał dzieci migrantów, przebywające wcześniej w Michałowie, odpowiedział przecząco. - Dlatego, że nie znam żadnych szczegółów tej sprawy - dodał. - Polska nie powinna być obwiniana za to, co się tam dzieje, jesteśmy celem wielkiej akcji hybrydowej nie tylko Łukaszenki, ale wiadomo dzisiaj, że jest to za zgodą Rosji - stwierdził.
Ponad 20 migrantów - w tym kobiety oraz ośmioro dzieci - znalezionych w poniedziałek rano w Szymkach przebywało później tego dnia przed placówką Straży Granicznej w Michałowie na Podlasiu. W środę rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału SG Katarzyna Zdanowicz przekazała w rozmowie z reporterką TVN24, że wobec migrantów "zastosowano procedurę zgodnie z rozporządzeniem". Potwierdziła, że wśród nich były kobiety i dzieci. Przekazała też, że migranci "zostali doprowadzeni do linii granicy i teraz znajdują się na Białorusi".
Waszczykowski: nie zastanawiam się, co się stało z dziećmi z Michałowa, nie znam szczegółów
W sobotę gościem "Jeden na jeden" w TVN24 były szef polskiej dyplomacji, obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski. Zapytany, czy zastanawia się, jaki los spotkał dzieci z Michałowa, odparł: - Nie zastanawiam się, dlatego, że nie znam żadnych szczegółów tej sprawy. To są kwestie, które obejmują procedury wewnętrzne polskiego państwa.
- Nie będę tej sprawy oceniał, bo nie znam szczegółów. (...) Nie wiem, jakie były okoliczności tej sprawy, czy to są dzieci bez rodziców czy opiekunów, może opiekunowie zostali po tamtej stronie - kontynuował.
- Polska nie powinna być obwiniana za to, co się tam dzieje, jesteśmy celem wielkiej akcji hybrydowej nie tylko Łukaszenki, ale wiadomo dzisiaj, że jest to za zgodą Rosji - mówił dalej.
Waszczykowski: z punktu widzenia Afgańczyków, Irakijczyków Białoruś jest państwem bezpiecznym
Dopytywany, czy zawracanie migrantów na granicy, stosowanie pushbacków, jest zgodne z przepisami prawa międzynarodowego, odparł: - Nie wiem nic o zawracaniu, (stosowaniu - red.) pushbacków.
- Przepisy prawa międzynarodowego mówią, że jeżeli ktokolwiek dotrze na terytorium Polski z obszarów konfliktogennych, ma prawo zwrócić o azyl polityczny, Polska ma obowiązek taki wniosek rozpatrzyć, ale nie ma obowiązku go przyznać - mówił Waszczykowski.
Dodał, że "Białoruś nie jest objęta oceną kraju, w którym mogą grozić tortury, prześladowania, jeśli to są Afgańczycy, Irakijcycy". - Bo z punktu widzenia tych ludzi, którzy wydostali się na przykład z Afganistanu, Białoruś jest państwem ocenianym przez prawo międzynarodowe jako państwo bezpieczne. Jakkolwiek to brzmi idiotycznie, bo wiemy, jak jest traktowana białoruska opozycja, to w przypadku ludzi z Iraku, Afganistanu żadna krzywda im się nie dzieje, oni są zaopatrywani przez Białorusinów - mówił europoseł.
Waszczykowski: dehumanizuje to wszystko Łukaszenka
Był szef MSZ był odniósł się także do konferencji szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka z 27 września, podczas której zaprezentowano slajdy z materiałami, które mają pochodzić z telefonów komórkowych zatrzymanych osób. Zdjęcia i zrzuty z ekranów mają wskazywać między innymi na ich możliwą działalność terrorystyczną lub powiązania z organizacjami paramilitarnymi. Prezentowano też zdjęcia, które według urzędników mają być dowodem na skłonności pedofilskie i zoofilskie.
- Z tych materiałów, ktore widziałem, to są ludzie, którzy dostali się w sposób legalny na Białoruś. Oni uczestniczą w operacji Łukaszenki, wśród nich są ludzie, którzy mogą być groźni - mówił Waszczykowski.
Zapytany przez prowadzącego, czy on jako minister zdecydowałby się na prezentowanie treści zoofilskich na konferencji prasowej, odparł: - Nie odpowiem panu na to pytanie, bo to jest pytanie "co by było jakby". - Zachowałbym się tak, jakbym miał informacje i jakbym znał całą sytuację - dodał.
Na uwagę, że takie działanie ze strony polskich władz może spotkać się z zarzutem o dehumanizowanie migrantów, Waszczykowski odpowiedział, że "dehumanizuje to wszystko Łukaszenka".
Waszczykowski: minister Kamiński broni Polski i ma pełne poparcie instytucji europejskich
- Minister Kamiński przyznał jasno, że dotyczy to pewnych incydentów, kilkudziesięciu osób - przekonywał dalej europoseł. Stwierdził, że zaprezentowane na konferencji materiały "nie są sfałszowane, nie są sfabrykowane, są wyciągnięte przez służby z telefonów ludzi przechodzących przez Polskę".
- Prawo nie jest przestrzegane przez Łukaszenkę, przez jego służby i przez tabuny migrantów, których chce użyć w tej operacji - powiedział.
Waszczykowski stwierdził też, że "minister Kamiński broni Polski i ma pełne poparcie instytucji europejskich". - Nie słyszałem w Brukseli ani jednego słowa czy komentarzy, które by krytykowały to, co robi strona polska - powiedział gość TVN24.
Waszczykowski o braku spotkania Duda-Biden: widocznie oni mają inną perspektywę na politykę międzynarodową
W internetowej części rozmowy Waszczykowski mówił o obecnych relacjach polsko-amerykańskich i o swojej ocenie rządów prezydenta Joe Bidena.
Powiedział, że regulanie obserwuje amerykańskie media, które krytycznie patrzą administracji nowego prezydenta USA na ręce i "wychwytują każdą jego wpadkę". - Jeśli tak się zachowuje amerykański prezydent, tak wypowiada, to nasze kabarety są małym pikusiem wobec tego, jak wygląda w tej chwili amerykańska administracja - stwierdził.
Mówił tu o "wielkiej wpadce w Afganistanie" i "wpadkach w rozmowach z Rosją".
Mówił, że skoro "prezydent amerykański spotyka się z Rosją, z Putinem, udziela mu różnych koncesji w sprawach rozbrojeniowych i innych, to należy pytać, czemu prezydent Biden, który był przedstawiany światu jako polityk mający ponad 40-letnie doświadczenie w sprawach międzynarodowych zachowuje się tak nieprofesjonalnie i popełnia takie błędy międzynarodowe".
Zapytany, czemu nie doszło jeszcze do spotkania gospodarza Białego Domu z prezydentem Andrzejem Dudą, odparł, że "to należy pytać Amerykanów". - Widocznie oni mają inną perspektywę w sprawie polityki międzynarodowej - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24