Jednym z tajemniczych mężów zaufania, któremu już cztery miesiące temu ówczesny szef MSWiA Janusz Kaczmarek mówił o nieprawidłowościach w śledztwie dotyczącym Barbary Blidy, jest szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości, poseł PO Cezary Grabarczyk - informuje "Dziennik".
Grabarczyk zrelacjonował gazecie, że Kaczmarek poprosił go o spotkanie, krótko po debacie sejmowej, podczas której minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawiał informację na temat okoliczności tragicznej śmierci Blidy.
- Podczas krótkiej rozmowy Kaczmarek powiedział mi, że sprawy śmierci Blidy na pewno nie wyjaśni prokuratura w Katowicach. Zrozumiałem czemu - tam aplikację odbywał przecież minister Ziobro. Stamtąd wywodzą się również jego przyboczni, którzy rządzą dziś prokuraturą i służbami specjalnymi - powiedział "Dziennikowi" Grabarczyk.
Kilka dni po samobójstwie Blidy śledztwo było prowadzone pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Jednak po interwencji pełnomocnika rodziny Blidów, mecenasa Leszka Piotrowskiego, postępowanie zostało przeniesione do łódzkiej prokuratury.
- Odczytałem to jako w miarę dobry znak. Dopiero gdy były szef łódzkiej apelacji awansował na stanowisko prokuratora krajowego, znów nabrałem wątpliwości, czy ta prokuratura może cokolwiek wyjaśnić - mówi Grabarczyk.
Źródło: Dziennik