Były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin poinformował, że będzie kandydował na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. O tej decyzji TVN24 informowała jaka pierwsza. W walce o przywództwo w partii Gowin zmierzy się z obecnym szefem PO Donaldem Tuskiem. - Doceniam osiągnięcia Donalda Tuska - stwierdził Gowin. Dodał jednak, że "nie akceptuje socjaldemokratycznych recept, które nam podsuwa".
- To czas na zmiany w PO i polskiej polityce - powiedział Gowin na konferencji prasowej w Krakowie. Zaapelował też o poparcie do wszystkich, którym zależy na "nowych propozycjach, nowym programie, odważnych i dobrych zmianach". - Od tego, jaka jest PO, zależy przyszłość Polski. Chcę zostać szefem PO, bo chcę walczyć o Polskę - podkreślił Gowin.
Gowin o Tusku: Nie akceptuję socjaldemokratycznych recept, które nam podsuwa
Polityk skrytykował także obecnego lidera PO, premiera Donalda Tuska. - Doceniam osiągnięcia Donalda Tuska, ale w jego działaniu i w jego słowach z ostatnich miesięcy nie widzę pozytywnego programu dla Polski. Nie akceptuję socjaldemokratycznych recept, które nam podsuwa. Nie widzę w nim też wiary w zwycięstwo, raczej dążenie do zminimalizowania porażki - podkreślił Gowin na konferencji prasowej w Krakowie. Jak dodał, on sam wierzy w zwycięstwo PO. - Ale do tego potrzebny jest powrót do korzeni partii, do programu łączącego wolność gospodarczą, tradycyjne wartości i pojmowanie polityki jako służby - powiedział były minister sprawiedliwości. Zapowiedział też, że bez względu na wynik wyborów na szefa partii nie zamierza odejść z PO, ani tworzyć własnej partii.
Premier cieszy się z konkurenta
Informację o starcie Gowina skomentował premier, szef PO Donald Tusk, który w czwartek jest w Elektrowni Opole. - Cieszę się, że mam konkurenta - powiedział. - Platforma jest poważną partią, a demokracja wymaga konkurencji - mówił.
Przyznał, że bał się scenariusza, w którym nie miałby kontrkandydata. - Wtedy byłbym faworytem dość dwuznacznym. Wygrać, albo przegrać, sam ze sobą to trochę dziwne - powiedział.
Pod koniec maja zarząd PO jednogłośnie zdecydował, że wybory w partii odbędą się w lipcu lub sierpniu. Z kolei konwencja krajowa Platformy, która zmieni statut partii, odbędzie się 29 czerwca. Powodem przyspieszeniu terminów miało być "uporządkowanie spraw w partii", głównie za sprawą narastających konfliktów wewnętrznych.
"Gowin nie zagrozi Tuskowi"
Paweł Olszewski z PO przyznał, że informacja o starcie Jarosława Gowina w wyborach na szefa PO go nie zaskoczyła. Jego zdaniem były minister sprawiedliwości nie ma jednak co liczyć na wygraną. - Sukcesem byłoby, gdyby uzyskał 10 proc. głosów, ale prawdopodobnie będzie to mniej - powiedział. Dodał, że "poparcie na bazie Godsona czy Żalka nie może być większe niż 2-3 procent".
Olszewski nazwał Gowina "politykiem, który nie jest w stanie zebrać większego poparcia". - Jego kandydatura nie stwarza żadnego zagrożenia dla premiera, ale to dobrze, że wystartuje - ocenił Olszewski.
Informację TVN24 skomentował także szef klubu PiS. - Poseł Gowin jest konsekwentny i to dobrze - powiedział Mariusz Błaszczak. Jak dodał "często bywa tak, że kandydat lekceważony staje się kandydatem silnym". W razie przegranej wieszczy Gowinowi taki sam los jaki spotkał Zytę Gilowską czy Jana Rokitę, "bo tak Tusk traktuje konkurentów".
Powrót do korzeni
W poniedziałek były minister sprawiedliwości stwierdził, że "PO potrzebuje powrotu do korzeni". - Tylko powrót do korzeni daje nam szansę na to, że w roku 2015 odniesiemy trzecie zwycięstwo z rzędu. To jest możliwe, ale musimy pamiętać o tych postulatach, dzięki którym Polacy obdarzyli nas zaufaniem, a co do których dzisiaj mają poczucie, że przywiązujemy do nich zbyt małą wagę - mówił Gowin na konferencji prasowej w Krakowie.
Zaznaczył, że chodzi o powrót do postulatów PO takich jak: państwo przyjazne przedsiębiorcom, odpowiedzialność polityków wobec obywateli, wspieranie rodziny i tradycyjnych wartości, tworzenie jak najszerszej przestrzeni do działania publicznego dla samych obywateli. - Program takich zmian przedstawię już wkrótce - zapowiedział wtedy Gowin.
Są porażki. "Tusk musi wyjść z impasu"
Pod koniec maja w "Kropce nad i" w TVN24 Gowin przyznał, że Platforma ma na swoim koncie "pasmo porażek". - To nie są jakieś bardzo dotkliwe porażki, ale jednak zauważalne i dające do myślenia. (...) To jest sygnał alarmowy. Donald Tusk jest przewodniczącym PO i to do niego należy sformułowanie programu wyjścia z tego impasu - mówił Gowin. Dodał, że jeśli PO chce wygrać z PiS i rządzić po 2015 roku, "to nie powinna się zajmować PiS-em, tylko gospodarką".
- Tusk doprowadził partię do sześciu zwycięstw, ale to nie znaczy że PO ma teraz na nim zawisnąć. To źle świadczyłoby o nas i o premierze - mówił w maju polityk PO.
Nowe rozdanie Gowina i sojusz z PSL
20 czerwca Gowin wraz z 20 innymi posłami powołał parlamentarny Zespół Dobrych Zmian. W jego skład wchodzą m.in. Eugeniusz Kłopotek (wiceprzewodniczący), John Godson, Waldemar Pawlak czy Jacek Żalek. Wraz z powołaniem zespołu, powstała internetowa strona dobrezmiany.org, na której Gowin chwali się reformami, które przeprowadził jako minister sprawiedliwości. Obecność na liście Godsona i Żalka nie dziwi, politycy od dawna deklarują poparcie dla Gowina.
Autor: rf,kde/ ola/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Jacek Bednarczyk/PAP