Po zakończonych feriach i zdalnym nauczaniu nie wszyscy ukraińscy uczniowie wrócili do szkoły w Górowie Iławeckim (województwo warmińsko-mazurskie). Dyrekcja placówki przyznaje, że nadal nie nawiązała kontaktu z kilkoma uczniami z Ukrainy. - Mamy nadzieję, że uda się im do nas wrócić i kontynuować naukę - podkreśla dyrektorka Olga Sycz.
W Górowie Iławeckim (powiat bartoszycki) mieszkają liczni przedstawiciele mniejszości ukraińskiej. Część rodzin trafiła tu już pod koniec lat 40. ubiegłego wieku, przesiedlonych z Polski południowo-wschodniej w ramach akcji "Wisła". W tutejszej szkole z ukraińskim językiem wykładowym na ponad 200 uczniów 90 jest narodowości ukraińskiej. Jak relacjonowała reporterka TVN24, po feriach i zdalnym nauczaniu, które zakończyło się w poniedziałek, około 30 spośród nich nie dotarło na lekcje. Z niektórymi szkoła pozostaje w kontakcie telefonicznym, z innymi w mailowym.
- Mamy nadzieję, bardzo na to liczymy, że uda się tym uczniom do nas wrócić i kontynuować naukę - powiedziała dyrektor szkoły Olga Sycz, ale przyznała, że z kilkoma uczniami nie ma żadnego kontaktu. Szkoła nie wie, gdzie są i co się z nimi dzieje.
Psychologowie dzwonią i oferują pomoc
- Sytuacja jest straszna, martwimy się bardzo i o tych, z którymi nie mamy kontaktu, i o bliskich tych uczniów, którzy już z nami są. Zostawili przecież rodziny na Ukrainie. W naszej szkole uczy też grupa nauczycieli z Ukrainy, których dzieci są na Ukrainie, wszyscy się niepokoimy. Niektórzy nie mają kontaktu ze swoimi bliskimi - przyznała Sycz.
Jedna z rodzin z Kijowa przywiozła dziecko do szkoły w Górowie. Gdy wyjeżdżali z domu, był pokój. - Ulokowaliśmy ich u nas w internacie, nie mają na razie do czego wracać, tym bardziej że jest z nimi też mały synek - powiedziała dyrektorka szkoły.
W szkole nie ma na stałe psychologa. Dyrekcja zapraszała specjalistów od czasu do czasu na lekcje z uczniami. Teraz sami dzwonią do placówki i oferują pomoc - opisywała nasza reporterka Anna Kowalewska.
Na apelu odśpiewano hymn Ukrainy
- Wczoraj (w czwartek - red.) zorganizowałam apel, bo taka była potrzeba, widziałam. Odśpiewaliśmy hymn Ukrainy, zaczęliśmy się modlić. Chwilą ciszy uczciliśmy ofiary. I widziałam płacz, bo ta młodzież mówiła, że nie ma kontaktu ze swoimi rodzinami - opowiadała na antenie TVN24 dyrektorka Olga Sycz.
Sycz poinformowała, że przy szkole w Górowie powstanie sztab, który będzie zbierał informacje o potrzebach uchodźców z Ukrainy i koordynował pomoc dla nich.
- To jest oddolna inicjatywa, sztab koordynujący rozlokowywanie uchodźców jest w naszym wydziale zarządzania kryzysowego - powiedział rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Krzysztof Guzek. Zapewnił, że region jest gotowy na przyjęcie uchodźców z Ukrainy, na razie nikt nie został skierowany na Warmię i Mazury.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24