Trwa wyjaśnianie przyczyn wybuchu metanu w Kopalni Wujek, który kosztował życie już 17 górników. Czy można w przyszłości uniknąć takich tragedii? Wicepremier Waldemar Pawlak zapewniał w TVN24, że jego resort robi wszystko, aby do tego doprowadzić. - Chociaż nigdy nie uda się tego skutecznie zminimalizować - przyznaje.
Waldemar Pawlak przyznał w programie "24 godziny" w TVN24, że sprawa wybuchu metanu w kopalni w Rudzie Śląskiej spędza mu sen z powiek. Po wypadku, do którego doszło w zeszły piątek coraz wyraźniej było słychać głosy, najczęściej ze strony górników, że sprawy bezpieczeństwa w kopalniach to bardzo często fikcja i prowizorka. Winni są natomiast ci, którzy przedkładają wynik wydobycia nad życie ludzkie. Poseł PO Kazimierz Kutz mówił, że wielu takich ludzi, jest w ministerstwie gospodarki, którym kieruje Pawlak. - Pawlak gada różne rzeczy, a nie ma pojęcia, co się dzieje tak naprawdę. Ma wiceministrów, których interesuje głównie zysk. Oni wykorzystują Śląsk - rzucał oskarżenia reżyser.
Emocje i smutna rzeczywistość
Być może emocje sprawiły, że w niektórych wypowiedziach Kazimierz Kutz się zagalopował. Nikt nie stawia bezpieczeństwa ludzi ponad jakieś tam wyniki - mówił w TVN24 Pawlak. Podkreślił, że zarówno on, jak jego podwładni w ministerstwie mają olbrzymi szacunek dla pracy górników. Podobnie jak do filmów Kutza.
Podkreślał jednak, że praca górników należy do szczególnie niebezpiecznych. - Co roku w górnictwie ginie 30-50 osób. Sytuacja się jednak poprawia i wypadków jest coraz mniej - mówił Pawlak. - To są jednak zawody o dużym poziomie zagrożenia. Nigdy nie uda się tego zminimalizować do zera, choć robimy wszystko, żeby to zrobić - dodał.
Koalicja? Tylko na poważnie
Wicepremier mówił też o tym, jak układa mu się współpraca z partnerem koalicyjnym, czyli PO. Dementował też medialne doniesienia, jakoby miał dzwonić zaskoczony do ważnych członków rządu, gdy media podały informację o tegorocznym deficycie. - To plotka. Poza tym nic takiego się nie stało, rynek nawet się nie przejął - mówił Pawlak. Zaznaczył też, że wcale nie jest sfrustrowany tym, co dzieje się w TVP, co sugerują niektórzy w związku z tym, że PSL nie bierze udziału w medialnych potyczkach. Choć przyznaje, że sytuacja na Woronicza jest dziwna. - Gdyby było zdecydowanie ze strony niektórych instytucji, to sytuacja byłaby już dawno rozwiązana - powiedział tylko nie wskazując, kogo ma na myśli.
Na pytanie czy w koalicji coś zgrzyta odpowiedział tylko: - Koalicja to poważne przedsięwzięcie. Jest tam poważny dialog o poważnych sprawach. Takich jak np. prywatyzacja.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24