Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział, że podejmie decyzję o terminie głosowania nad projektem ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego wtedy, gdy będzie znał stanowiska klubów w tej sprawie.
- Decyzję o trzecim czytaniu, czyli głosowaniu, chcę podjąć w sytuacji przynajmniej ograniczonej wiedzy o tym, jaki może być efekt głosowania - mówił marszałek. - "Randka w ciemno" nie jest w takiej sytuacji rzeczą najlepszą. Trzeba mieć rozeznanie, jak kształtują się postawy klubów - dodał.
Prezydencki projekt sprzeczny z konstytucją?
Dopytywany, kiedy można spodziewać się głosowania nad rządowym projektem ustawy ratyfikacyjnej, marszałek zwrócił uwagę, że najpierw sejmowi prawnicy muszą sprawdzić konstytucyjność prezydenckiego projektu tej samej ustawy.
A zdaniem Komorowskiego, istnieje wiele przesłanek sygnalizujących, że prezydenckie propozycje są sprzeczne z konstytucją. Nie wykluczył, że projekt ten trafi do połączonych komisji spraw zagranicznych oraz ds. UE, zanim zakończą one prace nad rządowym projektem ustawy ratyfikacyjnej i zgłoszonymi do niego poprawkami autorstwa PiS i PSL.
"Randka w ciemno" nie jest w takiej sytuacji rzeczą najlepszą. Trzeba mieć rozeznanie, jak kształtują się postawy klubów Bronisław Komorowski
W opinii marszałka, jeśli nie uda się uzyskać wystarczającej większości do przegłosowania rządowego projektu ustawy ratyfikacyjnej (w Sejmie i w Senacie to 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz senatorów), dostępna będzie ścieżka referendalna. - Dla pewności chciałbym przeprowadzić zmianę w ustawie [o referendum - red.], tak aby nikt nie miał żadnych wątpliwości i zastrzeżeń - podkreślił Komorowski.
U prezydenta "pojawiła się refleksja"
Marszałek odniósł się również do wywiadu prezydenta Lecha Kaczyńskiego dla czwartkowego "Dziennika". Prezydent powiedział w nim, że "ma pewne pomysły" dotyczące porozumienia w sprawie ratyfikacji Traktatu, ale za wcześnie o nich mówić.
- Z wywiadu wynika, że pojawiła się refleksja nad pewnymi słowami wypowiedzianymi nieopatrznie, za szybko i za daleko idącymi. Dzisiaj już prezydent nie sugeruje, że nie chce złożyć podpisu ratyfikującego, jeśli parlament da mu takie przyzwolenie - zauważył Komorowski.
Źródło: PAP, tvn24.pl