- Konsekwencją tego, co robi m.in. Jarosław Kaczyński, jest stopniowe uwalnianie Rosjan z odpowiedzialności za katastrofę smoleńską - ocenił w programie "Kropka nad i" mec. Roman Giertych. Sam - jak podkreślił - jest przekonany o współodpowiedzialności Rosjan za tragedię w Smoleńsku.
Giertych wyliczał kolejne błędy po stronie rosyjskiej: niewłaściwie przygotowani kontrolerzy lotu, którzy prawdopodobnie byli pijani; błędne naprowadzanie samolotu; wyposażone w nieodpowiedni sprzęt lotnisko, które powinno być zamknięte.
- I te wszystkie pytania powinny ciągle pobrzmiewać w dyskusji polskiej na ten temat. A tymczasem rozmawiamy o helu, mgle, trotylu, nitrolglicerynie, o jakiejś zbrodni, którą miałby rzekomo Donald Tusk zrobić, co wczoraj zasugerował Jarosław Kaczyński. I w ten sposób uwalniamy Rosjan od odpowiedzialności - mówił były wicepremier.
Jak zaznaczył, ludziom, którzy rozpowszechniają powyższe opinie "w Rosji powinno się kłaść czerwone dywany, dać im order bohatera Federacji Rosyjskiej". Wyjaśnił, że "ludzie ci doprowadzają dziś do tego, że rodziny ofiar nie mają szans np. na wyciągnięcie odpowiedzialności finansowej od Rosjan za współudział za doprowadznie do tego straszliwego wypadku lotniczego".
- To jest ich wielka zasługa dla Rosjan. Robią to nie dla rodzin, tylko w dużej mierze z pobudek politycznych, by PiS mogło zdyskredytować obecne władze. To jest jedyny powód - przekonywał Giertych.
"Międzynarodowa komisja to niezły pomysł"
W ocenie Giertycha, postulowane przez PiS, powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyny katastrofy smoleńskiej to "nie jest do końca zły pomysł". - Bo może Polsce udałoby się wywalczyć to, by Rosjanie wzięli na siebie część odpowiedzialności i wypłacili odszkodowania - podkreślił. Dodał jednak, iż "być może w związku z tym, co narobił tutaj PiS, nie jest już możliwe przekonać międzynarodowej opinii publicznej" w tej kwestii. - Boję się, że jeżeli tego typu ludzie dojdą do władzy, to zrobią nam wojnę z Rosją, a w naszym kraju - jakieś polowanie na czarownice na podstawie swoich własnych fobii - powiedział Giertych.
"Wersja o zamachu traktowana po macoszemu"
Drugi z gości "Kropki nad i" mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin smoleńskich, przekonywał, iż są wątpliwości co do przeprowadzenia czynności procesowych ws. katastrofy smoleńskiej.
- Dopiero po 2,5 roku pobiera się próbki do badań fizyko-chemicznych - zwrócił uwagę. Powiedział też, że Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii w Warszawie, który badał te próbki, "nie posiada wszystkich certyfikatów".
Podkreślił też, że wersja dotycząca udziału osób trzecich w katastrofie smoleńskiej od początku była traktowana "po macoszemu".
Na uwagę Giertycha, iż skoro Jarosław Kaczyński i inni członkowie PiS - jak zapewniają - mają wiedzę i dowody na temat zamachu pod Smoleńskiem, powinni je ujawnić w prokuraturze. - Jeżeli nie mogą, bo świadek się boi, to jest już przejaw schizofreniii, bo w naszym kraju prokuratura świadków nie likwiduje - stwierdził.Rogalski odpowiedział, że nie należy się dziwić takiej sytuacji, że wiele osób nie ma zaufania do prokuratury. - Za to odpowiada Donald Tusk. Chodzi o brak współdziałania pomiędzy komisją Millera a MAK-iem - mówił. - Postępowanie prowadzone przez prokuraturę nie będzie prowadzone dobrze, jeżeli nie będzie współpracy z rządem - dodał.
Obaj mecenasi zgodzili się natomiast, że śledztwo smoleńskie - z uwagi na duże zainteresowanie tą sprawą opinii publicznej - powinno być prowadzone przez prokuraturę z większą przejrzystością.
Autor: mon//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24