Stwierdzenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie zostanie opublikowany, może mieć poważne konsekwencje karne - mówił w "Faktach z Zagranicy" w TVN24 BiS mecenas Roman Giertych.
- Jest kilka przynajmniej przesłanek - przy czym najważniejsze z nich, to jest działanie na podstawie ustawy, która nie obowiązuje, i działanie w ramach trybu, który nie może być w tej sytuacji zastosowany. Będą one powodowały ten sam skutek, z którym mieliśmy do czynienia przy poprzednich działaniach Trybunału: to są akty o charakterze prywatnym, które w żadnym wypadku nie mogą nabrać mocy prawnej poprzez publikację - mówił Jarosław Kaczyński.
Będą konsekwencje karne?
Zdaniem mecenasa Romana Giertycha, który był gościem Jolanty Pieńkowskiej w "Faktach z Zagranicy" w TVN24 BiS, jest to podżeganie.
- TK jest po to, żeby kontrolować rząd, a nie rząd od tego, żeby kontrolować Trybunał - powiedział Giertych.
Jak dodał, zdziwiło go stwierdzenie Kaczyńskiego, że wyrok nie zostanie opublikowany. - To jest wzięcie odpowiedzialności na siebie za nie publikowanie wyroków. To jest bardzo poważna historia - powiedział.
Giertych powiedział, że stwierdzenie to nosi znamiona sprawstwa kierowniczego.
- W sensie prawa karnego jest coś takiego jak sprawstwo kierownicze - powiedział i zaznaczył, że za kilka lat Jarosław Kaczyński może odpowiedzieć za to stwierdzenie. - To może mieć bardzo poważne konsekwencje - ocenił.
- Ewidentnie mamy do czynienia z sytuacją, w której Jarosław Kaczyński podżega, mówiąc językiem prawa karnego, do tego, aby wyroku nie publikować, co jest obowiązkiem prezesa rady ministrów. I ponieważ jest prezesem partii, to podżeganie ma charakter albo spraw kierowniczego albo zachęcania do rzeczy, która jest karalna - powiedział.
Jak dodał Giertych, w Polsce podżeganie jest karane w ten sam sposób co za popełnienie czynu.
Mecenas został zapytany, jakie konsekwencje mogą grozić prezesowi PiS. - Jeżeli dojdziemy do wniosku, że mamy do czynienia z poważnym narażeniem interesu publicznego, to 10 lat pozbawienia wolności. Jeżeli nie, to do trzech lat - powiedział.
Autor: mw//plw / Źródło: tvn24