Gdzie w tym roku na wakacje?

Dla tych, którzy nie pomyśleli jeszcze o letnim urlopie, ostatnie chwile. Choć od razu trzeba ostrzec - tanio nie jest. W kraju mamy w czerwcu Euro i ceny trzykrotnie wyższe niż zwykle. W biurach turystycznych tłumów nie ma, bo droższe niż przed rokiem paliwo i kursy walut odbiły się na cenach wakacji. Do łask wraca kuszący zniżkami Egipt. Grecy, którzy, wydawałoby się, też powinni powalczyć o turystów, o obniżkach nie myślą.

Jak na tę porę roku w biurach podróży jest wyjątkowo pusto. - Wczasy z roku na rok drożeją, a co za tym idzie jest mniej klientów - mówi Aleksandra Płaza z biura podróży "Sky Club"

A w tym roku spodziewano się wielkich promocji i superofert. Szczególnie na wyjazdy do Egiptu i Grecji. Bo to właśnie reputację tych krajów nadszarpnęły polityczne i gospodarcze zawirowania.

Podnoszą ceny, by wyrównać straty

O ile Egipcjanie wspomnienia o ubiegłorocznej rewolucji zacierają skutecznie - niskimi cenami, o tyle Grecy gospodarczych problemów nie ukrywają.

Za dwutygodniowe wakacje w Egipcie w czterogwiazdkowym hotelu w wersji all inclusive trzeba zapłacić około 3 tysiące złotych. Wyjazd do Grecji w podobnych warunkach kosztuje około 4 tysięcy. Dodatkowo poszybowały ceny w greckich kurortach.

- Polityka jest inna - uważają, że skoro mają kryzys, podnoszą ceny, by wyrównać straty - ocenia prezes Śląskiej Izby Turystyki Krystyna Papiernik.

Choć ci, którzy bronią Grecji przypominają, że wakacje muszą być droższe niż rok temu, skoro w maju ubiegłego roku paliwo było tańsze o 70 groszy. Również za euro płaciliśmy o 40 groszy mniej.

Obawiają się strajków

Mimo wszystko nie brakuje takich, którzy na wyjazd do Grecji się decydują. Tak jak pani Agnieszka Wasilczyk, która zdecydowała sie na wakacje na Krecie. Wylatuje w sierpniu.

- Jedynie czego się obawiamy, to że będą strajki i nie uda się wrócić do domu w terminie, który zaplanowaliśmy, ale to wakacyjne ryzyko - mówi.

Ryzyko rośnie w obliczu czerwcowych wyborów i ważnych decyzji m.in. w sprawie ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy Euro.

- Ja bym korzystał z okazji, póki tam się nic nie zawaliło, czyli pojechałbym teraz - radzi Krzysztof Łopaciński, wiceprezes Instytutu Turystyki.

Chorwacja króluje

Ale na razie największą popularnością cieszą się wakacje w Chorwacji. Niewiele mniej turystów odwiedza Czechy, Hiszpanię, czy Egipt. Grecja jest na szóstym miejscu.

A zaczynają pojawiać się kraje, o których do niedawna w kontekście wakacji nikt nie myślał.

- W tym roku Rumunia i Mołdawia, bo tam jeszcze nie byłem, żona mi poleciła, bo była służbowo - zdradza cel swojej podróży turysta Piotr Dzik.

A może poczekać?

Ci, którzy jeszcze nie wybrali, czekają na oferty last minute. - Warto czekać w maju, bo można polecieć tanio i w fajnych cenach - radzie Monika Bałuka z portalu wakacje.pl.

Źródło: TVN

Czytaj także: