Pieniądze w pościeli, gaża dla matki-sprzątaczki. Gdzie są miliony z Amber Gold?

Trzyletni dochód małżeństwa P
Są winni afery Amber Gold, ale pieniędzy niewiele. Ogłoszenie wyroku zajmie tygodnie
Źródło: Fakty TVN
Twórcy Amber Gold twierdzą przed sądem, że prawie niczego nie mają. Gdzie się podział gigantyczny majątek firmy? W aktach sprawy jego śladów szukał reporter "Faktów" TVN.

W procesie byłych szefów Amber Gold zaczyna się kolejny etap - seria przesłuchań 400 świadków. - To przede wszystkim pracownicy spółki. Są to osoby, które są w stanie najwięcej powiedzieć o mechanizmie funkcjonowania spółki - tłumaczy Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

12 mln dochodu

Na dwóch rozprawach otwierających proces oskarżeni Katarzyna i Marcin P. niemal nie zabierali głosu. By wyjaśnić, co stało się z milionami, jakimi szefowie Amber Gold obracali przez trzy lata działalności firmy, reporter "Faktów" TVN sięgnął do akt sprawy.

Między 2009 a 2012 rokiem prawie 15 tysięcy osób wpłaciło na konta Amber Gold ponad 850 mln zł. Łączna wartość nieruchomości, gotówki i kosztowności zabezpieczonych przez prokuraturę to niecałe 7 milionów złotych.

Trzyletni dochód małżeństwa P. wyniósł ponad 12 mln złotych netto. Największa część, czyli 5 mln, została wydana na zakup czterech mieszkań i zabytkowego dworu. Pół miliona przeznaczyli na dwa auta. Na kilka miesięcy przed upadkiem firmy, w czasie czterech dni spędzonych w Grecji wydali 61 tys. złotych.

Półtora miliona złotych trafiło na konto matki Katarzyny P. zatrudnionej w spółce jako sprzątaczka.

Setki tysięcy w pościeli

Akta sprawy zawierają tropy co do możliwych losów kolejnych sum.

W sierpniu 2012 roku Marcin P. opuścił swój apartament w centrum Gdańska i pojechał do domu swojej babki 50 kilometrów od Trójmiasta. Zabrał ze sobą 210 tys. złotych. W domu u babki spakował je w pościel i schował w kredensie. Następnego dnia trafił do aresztu.Pytanie, w ilu miejscach szefowie Amber Gold mogli ukryć pieniądze, do których nie dotarli agenci ABW, pozostaje bez odpowiedzi. Wiadomo, że małżeństwo P. bardzo często, nawet kilka razy dziennie, wypłacało duże kwoty z bankomatów. - To wypłaty wielu, wielu setek tysięcy złotych. Gdzie poszły te pieniądze, na co dokładnie, złotówka po złotówce, bardzo trudno powiedzieć - przyznaje Piotr Litka, dziennikarz programu "Uwaga!" w TVN24.

Na pytanie czy Marcin P. jest majętny, jego obrońca Michał Komorowski odpowiada, że "nie porusza z klientem tej kwestii".

Proces małżeństwa P.

Proces w sprawie Amber Gold rozpoczął się 21 marca. Na ławie oskarżonych zasiadły dwie osoby – Marcin i Katarzyna P. – małżeństwo, które w styczniu 2009 roku powołało spółkę Amber Gold. Według śledczych działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki oszukali na 851 mln zł. Zostali także oskarżeni m.in. o działalność parabankową i pranie brudnych pieniędzy, które wyłudzili od klientów spółki.

WIĘCEJ "FAKTÓW" ZNAJDZIESZ TUTAJ

Autor: mart\mtom / Źródło: Fakty TVN

Czytaj także: